Requiem d-moll KV 626 oraz Msza c-moll KV 427
12 maja na estradzie Filharmonii Narodowej w Warszawie będzie miało miejsce wykonanie Requiem d-moll KV 626 oraz Mszy c-moll KV 427 Wolfganga Amadeusza Mozarta, w ramach 34 Festiwalu Mozartowskiego Warszawskiej Opery Kameralnej. Kwartet wykonawców tworzą: Dorota Szczepańska (sopran), Maya Gour (mezzosopran), Benjamina Hulett (tenor) i Rafał Siwek (bas). Solistom towarzyszy Zespół Wokalny Opery Kameralnej oraz Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej. Nad całością wykonania czuwać będzie, dyrygent Adam Banaszak.

W przypadku Requiem Mozarta fakty, mity, legendy i plotki wymieszały się do tego stopnia, że dzisiaj nie sposób dojść co jest prawdą, która odsłania genezę powstania tego szczególnego dzieła. Pewnym jest, że latem 1791 roku tajemniczy wysłannik (dzisiaj wiemy, że hrabiego Franza von Walsegg – Stuppach) zamówił u Mozarta mszę żałobną, za którą wypłacił kompozytorowi 25 dukatów zaliczki. Pracę nad zamówionym dziełem rozpoczął Mozart na początku października. Ze wspomnień Benedikta Schaka, przyjaciela Mozarta wynika, że wczesnym popołudniem 4 grudnia odbyła się w mieszkaniu Mozarta pierwsza próba fragmentów Requiem. „Byliśmy przy pierwszych taktach Lacrimosa dies illa, kiedy Mozart zaczął gwałtownie płakać. Kilkanaście godzin później, około pierwszej w nocy zmarł”.
To dlatego Requiem pozostało dziełem nie ukończonym, a wspomniane fragmenty Lacrimosy są ostatnią muzyczną myślą jaką ten genialny kompozytor pozostawił światu. Wieloletnie badania wykazały, że całkowicie ukończony i zinstrumentowany przez kompozytora został tylko pierwszy człon mszy – Introitus Requiem aeterna. Kirie, część Dies Irea, Offertorium Domine Jesu miały rozpisane tylko głosy wokalne i basso continuo oraz fragmenty instrumentacji. Pozostawione w formie szkiców i „karteczek” pozostałe części Mszy scalił w całość, na prośbę żony Mozarta Konstancji, jego uczeń i kopista Franz Süssmayr, któremu przypisuje się ostateczny kształt partytury Requiem, którą ukończył w lutym 1792 roku. Jednak w wersji jaką dzisiaj znamy pierwszy raz wykonano Requiem 2 stycznia 1793 roku w wiedeńskim Jahn – Sall, podczas koncertu na rzecz wdowy po kompozytorze. Nie bez racji mówi się, że to dzieło jest „testamentem muzycznym Mozarta i jego przejmującym dialogiem ze śmiercią”.
Od ponad stu lat jest Requiem najczęściej wykonywaną mszą żałobną, towarzyszyła w ostatniej drodze wielu znanym artystom, by wspomnieć choćby tylko Fryderyka Chopina. O wielkiej popularności tego wspaniałego dzieła świadczy wyjątkowo bogata dyskografia. Każdy znany dyrygent bierze sobie za punkt honoru nagranie Requiem. Do historii muzyki przeszły znakomite kreacje: Giuliniego, Böhma, Marrinera, Harnoncourta, Hogwooda, Koopmana, Karajana, Norringtona, Corboza.

Warszawska Opera Kameralna zaprezentuje to Mozartowskie arcydzieło również w nowym opracowaniu angielskiego dyrygenta i chórmistrza Howarda Armana, dokonanym w 2023 roku. „Nowe opracowanie sytuuje Requiem nie tylko w kontekście biografii kompozytora i wszelkich legend i anegdot związanych z jego powstaniem, ale również w szerszym kontekście i panoramie historii muzyki. Zwracają uwagę pomysły związane z nowym kształtem akompaniamentu i rozwiązań harmonicznych w części Lacrimosa. Całkowicie dopisane zostało polifoniczne Amen, zwieńczenie sekwencji, które Süssmayr w zaskakujący sposób zignorował i pominął.” – 30 maja Bazylika Archikatedralna w Warszawie. Dyrygować będzie, Howard Arman.
Majestatyczna Msza c-moll KV 427 często określana jako „wielka” została skomponowana z myślą o artystycznych ambicjach swojej jeszcze wtedy narzeczonej Konstancji Weber, która była jedną z jej wykonawczyń partii sopranowej podczas prawykonania w Salzburgu w kościele św. Piotra w sierpniu 1783 roku. Jednak Msza c-moll jest dziełem, którego Mozart nie dokończył – podobnie jak później Requiem. Całkowite autorstwo Mozarta przypisuje się: Kyrie, Gloria, Sanctus, Benedictus oraz pierwszego ogniwa Credo. Dzisiaj wykonuje się Mszę c-moll w opracowaniu Aloisa Schmitta z 1901 roku, który w miejsce brakujących ogniw wprowadził odpowiednio dobrane inne utwory Mozarta. Mimo tego Msza c-moll na kwartet solistów chór mieszany ma monumentalną formę, i niezwykle bogatą muzyczną treść. „Nie tylko sam Bach stoi za tym dziełem, lecz również Haendel i cały wiek XVIII, łącznie z wielkimi Włochami […]” – napisał Alfred Einstein w biografii Mozarta.
Wyszukany program, wspaniali artyści, prestiżowe miejsce – Warto 12 maja wybrać się do Filharmonii Narodowej! Koncert będzie połączony z promocją najnowszego nagrania Requiem Mozarta dokonanym przez zespoły Warszawskiej Opery Kameralnej, a zrealizowanym przez DUX.
Adam Czopek