Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Mistrzowie batuty

Artur Rodziński, obywatel świata

Był bez wątpienia jednym z najwybitniejszych dyrygentów swoich czasów, pierwszym – na wiele lat jedynym – polskim dyrygentem, który prowadził przedstawienia operowe w mediolańskiej La Scali i koncert w Salzburger Festspiele, W obrębie jego muzycznych zainteresowań znajdowały się przez całą karierę dzieła Ryszarda Wagnera i Ryszarda Straussa, kochał muzykę Czajkowskiego, Brahmsa i Szostakowicza. Pod jego batutą występowali niemal wszyscy liczący się w jego czasach muzycy instrumentaliści oraz śpiewacy.

Artur Rodziński prowadzi w nowojorskiej Carnegie Hall koncert Nowojorskich Filharmoników

Do grona jego przyjaciół zaliczał się legendarny Arturo Toscanini i polski skrzypek Paweł Kochański.  Urodził się 1 stycznia 1892 roku, w Splicie na Chorwacji, wychowywał we Lwowie, wykształcenie prawnicze zdobył w Wiedniu, gdzie również studiował dyrygenturę pod kierunkiem Franza Schalka oraz grę na fortepianie u Jerzego Lalewicza i Emila Sauera. Niestety nie zostało to usankcjonowane dyplomem, czemu przeszkodził wybuch I wojny światowej. Karierę muzyka rozpoczął w 1918 roku, od funkcji korepetytora chóru w baletu w Operze Lwowskiej, w której też debiutował jako dyrygent prowadząc przedstawienie Ernaniego Verdiego. Później – 13 lutego 1920 roku, prowadził w tym teatrze premierę Erosa i Psyche Różyckiego. Wiadomości o młodym, utalentowanym dyrygencie szybko dotarły do Warszawy i Emila Młynarskiego, który zadbał by młody i zdolny muzyk znalazł się w prowadzonym przez niego Teatrze Wielkim. Pierwszą operą jaką dyrygował w Warszawie były prowadzone w październiku 1920 roku, Zmarłe oczy Eugena d’Alberta, później dyrygował operami: Eros i Psyche – 14 maja 1920 oraz Klejnoty Madonny Wolfa-Ferrari’ego – 21 czerwca 1921.

Pozostanie w zespole stołecznej opery do 1925 roku, wśród jedenastu tytułów oper jakimi w tym czasie dyrygował, były: polska premiera Kawalera srebrnej róży Ryszarda Straussa – 7 grudnia 1922, prapremiera Casanovy Różyckiego – 8 czerwca 1923, premiera wznowienia Śpiewaków norymberskich Wagnera -9 maja 1925. Ostatnią operą jaką dyrygował Rodziński w Teatrze Wielkim był Gianni Schicchi Pucciniego, z Janem Kiepurą w roli Rinuccia. W czasie kiedy Rodziński był dyrygentem Teatru Wielkiego, Emil Młynarski został dyrektorem Konserwatorium Warszawskiego i profesorem dyrygentury. To on zaprosił młodego dyrygenta do współpracy w swoim wydziale, ukończyli go między innymi: Zbigniew Dymmek, Paweł Klecki, Feliks Rybicki, Kazimierz Wiłkomirski. Pod batutą obu pedagogów regularne próby odbywała stworzona ze studentów konserwatorium Orkiestra Symfoniczna.

W 1924 roku odwiedził Warszawę Leopold Stokowski, który obejrzał i wysłuchał Rodzińskiego podczas prowadzenia Śpiewaków norymberskich, zauroczony jego talentem zaprosił go do Ameryki na występy gościnne, po których zaangażował go jako swojego asystenta z Filharmonii w Filadelfii, której wówczas szefował. Rodziński dyrygował w Filadelfii nie tylko koncertami symfonicznymi, ale również szeregiem przedstawień operowych w Philadelphia Grand Opera. Z Orkiestrą Filadelfijską debiutował Rodziński w 1926 roku w Nowym Jorku. W Ameryce równie szybko jak w Warszawie odkryto wielki talent, potwierdzeniem tego faktu jest fakt, że potrzebował zaledwie trzech lat by gościnnie dyrygować najbardziej znanymi amerykańskimi orkiestrami z New York Philharmonic, Detroid Symphony Orchestra i Chicago Symphony Orchestra na czele. W 1929 roku zaproponowano mu dyrekcję Filharmonii Los Angeles, będzie szefem tego zespołu dwukrotnie 1929 – 1930 i 1932 – 1933. W przerwie między dwoma okresami pracy w Los Angeles poprowadził sezon operowy w San Francisco. W 1928 będąc w Warszawie wrócił na jeden wieczór do Teatru Wielkiego by 19 kwietnia poprowadzić przedstawienie Manon Masseneta.  

Od 1934 roku kierował Orkiestrą Symfoniczną w Cleveland. W tym samym roku po zakończeniu amerykańskiego sezonu, w maju przyjechał do Warszawy by wystąpić prowadząc koncert Filharmonii Warszawskiej, w jego programie znalazły się między innymi; IV Symfonia e-moll op. 98 Brahmsa i suita z Ognistego ptaka Strawińskiego. – „Wszystkie dzieła cechowała rzadko spotykana doskonałość w wykończeniu szczegółów, rozplanowaniu efektów dynamicznych, rozłożeniu barw instrumentalnych. Rozpatrując dyrekcję Rodzińskiego od strony perfekcji technicznej, powiedzieć musimy, że ma ona znamiona mistrzowskie. Swe piękne wyniki Rodziński osiąga pozornie łatwo, dyryguje bowiem spokojnie, ruchy ma umiarkowane, nie obliczone na efekt zewnętrzny.” – napisał Piotr Rydel w „Gazecie Warszawskiej” z 15 maja. Był to niestety, jedyny występ Rodzińskiego w Warszawie, po jej opuszczeniu 1926 roku.

Po powrocie z Europy rozpoczyna z kierowaną przez siebie orkiestrą w Cleveland prace nad kolejną swoją pasją, jest nią opera. Już podczas swojego pierwszego sezonu w Cleveland doprowadził do premiery Tristana i Izoldy Ryszarda Wagnera. W 1957 roku zmierzy się z tym dramatem drugi raz we Florencji. 31 stycznia 1935 roku doprowadził do amerykańskiej premiery opery Lady Makbet mceńskiego powiatu Dmitra Szostakowicza. Rodziński odkrył operę w Leningradzie wiosną 1934 roku, i można powiedzieć, że zakochał się w niej od pierwszego spojrzenia. Uważał, Lady Makbet za jedno z najważniejszych osiągnięć muzycznych XX wieku. Zwycięsko pokonał wszelkie złe moce sprowadzając jej partyturę do Ameryki i doprowadził do jej pierwszego wystawienia. 5 lutego 1935 roku również pod dyrekcją Rodzińskiego Lady Makbet pojawiła się na scenie MET w Nowym Jorku. Dwa lata później wprowadził na amerykańskie sceny Harnasi Karola Szymanowskiego. Pozostając w świecie opery należy odnotować, że Rodziński wystawił jeszcze w Cleveland Toscę Pucciniego i Otella Verdiego oraz Kawalera srebrnej róży R. Straussa z Lotte Lehmann w roli Marszałkowej i Tannhäusera Wagnera w Grete Stueckgold w roli Elżbiety oraz Richarda Bonelli w roli Wolframa. Do zwyczajowego obowiązku Cleveland Orchestra pod dyrekcją Rodzińskiego były coroczne tournée zespołu po miastach Stanów Zjednoczonych, które zapewniało uznanie muzykom i ich dyrygentowi. W międzyczasie występuje gościnnie z New York Philharmonic Orchestra, co jest również entuzjastycznie przyjmowane przez publiczność i krytyków. Jednym z wydarzeń tych koncertów było estradowe wykonanie Elektry Ryszarda Straussa.

Artur Rodziński przygotowuje się do kolejnego koncertu

Na lata trzydzieste przypada szczyt rozwoju kariery Artura Rodzińskiego, który w 1933 roku otrzymał amerykańskie obywatelstwo. W 1937, wspólnie z Arturo Toscaninim, zorganizował NBC Orchestra w Nowym Jorku. Doborem muzyków zajmował się Rodziński. W tym zespole pojawił się w roli asystenta dyrygenta Leonard Bernstein, któremu Rodziński dał okazję debiutu, co okazało się początkiem jego błyskotliwej kariery. W latach 1947- 48 był dyrektorem muzycznym Chicago Symphony Orchestra, gdzie wystawił m.in. Elektrę R. Straussa – 11 listopada 1947. Po rezygnacji Toscaniniego z prowadzenia zespołu Filharmonii Nowojorskiej, na pół sezonu przejął jego obowiązki, drugą połowę sezonu zarząd powierzył Furtwänglerowi.  13 stycznia 1943 Rodziński objął, po Johnie Barbirollim, dyrekcję New York Philharmonic Orchestra, czego mu wcześniej odmówiono. Zespołem tym kierował do stycznia 1947. Jednym z pierwszych wydarzeń jakie zafundował Rodziński nowojorskiej publiczności, jako szef orkiestry, było wykonanie III aktu Parsifala Wagnera, dzieła które wyjątkowo cenił i dla którego miał niemal nabożny stosunek. Wielkie wrażenie pozostawiło nowojorskie wykonanie Elektry pod jego dyrekcją, krytycy rozpływali się komplementowaniu tego wydarzenia. – „…Jedna z najbardziej dramatycznych i porywających wydarzeń w życiu muzycznym New Yorku ostatnich trzydziestu lat. (…) Publiczność nie posiadała się z zachwytu.” – napisał Olin Downes,  recenzent „Timesa”. 

W latach 1936 i 1937 występował gościnnie w Europie w Paryżu, Wiedniu, Budapeszcie, Pradze i Londynie. Ważnym wydarzeniem w jego artystycznej drodze był koncert na Salzburger Festspiele – 16 sierpnia 1936, zaproszenie na ten prestiżowy festiwal zawdzięczał Toscaniniemu. W latach 1947-48 był dyrektorem muzycznym Chicago Symphony Orchestra.

Plakat koncertu orkiestry NBC

Myślę, że pora na uszeregowanie amerykańskiego dorobku Artura Rodzińskiego, który w latach 1929 -1947 kierował kolejno orkiestrami w Filadelfii, Los Angeles, Cleveland (najdłużej), San Francisco, Nowym Jorku, Chicago. Nie bez racji mówiono i pisano o nim: „wielki budowniczy orkiestr”, ale podkreślano też jego trudny charakter i ciągłe konflikty z zarządami orkiestr którymi kierował. Punktem kulminacyjnym krótkiej kadencji Rodzińskiego w Chicago było przygotowanie przedstawienia Tristana i Izoldy Wagnera z Kirsten Flagstad i Setem Svanholmem w Lyric Opera w grudniu 1947 roku. Dziesięć lat później w 1958 roku, wrócił do stanów Zjednoczonych, by w Chicago poprowadzić raz jeszcze Tristana i Izoldę  tym razem z udziałem Birgit Nilsson.  Było to już ostatnie wydarzenie, którego był autorem, 10 dni później zmarł. Do planowanego cyklu przedstawień Borysa Godunowa Musorgskiego nie doszło.

Ciekawym incydentem w życiu Rodzińskiego i jego żony Haliny, było zakupienie farmy w Stockbridge, gdzie utworzyli „Farmę Białej Kozy” i zajęli się hodowlą tych zwierząt. Nieco później hodował również pszczoły. Szybko jednak znudziły go rolnicze zajęcia, wrócił więc do dyrygentury. W tym czasie oklaskiwano go gościnnie w Hawanie i Buenos Aires. Już 6 września 1948 roku prowadzi koncert w ramach Autunno Musicale Veneziano., w jego programie znalazła się Suita symfoniczna Ernesta Blocha. Bo jedno należy w tym miejscu zaznaczyć, że jeżeli tylko mógł to wprowadzał do programów swoich koncertów muzykę polską.

Wkładka obsadowa

Na początku lat pięćdziesiątych przenosi swoją artystyczną działalność do Europy, dyryguje gościnnie w Rzymie, Florencji, Wenecji, Neapolu.  28 października 1959 roku prowadzi swój pierwszy koncert w mediolańskiej La Scali, do której wróci w 1954 roku, by najpierw – 13 lutego zaprezentować Fausta Gounoda z Elizabeth Schwarzkopf i Borisem Christoffem, kilka tygodni później, od 10 maja, dyrygował pięcioma przedstawieniami Eugeniusza Oniegina Czajkowskiego, z Renatą Tebaldi i Giuseppe di Stefano. Bezpośrednio przed występami w La Scali, we Florencji w 1953 roku prowadził włoską premierę Wojny i pokoju Sergiusza Prokofiewa, co było pierwszą poza ZSRR prezentacją tej opery.   

12 kwietnia 1958 roku na zaproszenie papieża Piusa XII, prowadził koncert w Watykanie, jego program – na prośbę papieża – obejmował I Symfonię C-dur op.21 Beethovena i ostatni akt Parsifala Wagnera z muzyką Cudu Wielkopiątkowego. Było już niestety jedno z ostatnich wydarzeń w jego bogatym życiorysie artystycznym. Był poważnie chory – niewydolność krążenia. Zdążył jeszcze poprowadzić w Turynie wykonanie Stabar Mater Szymanowskiego, które radio transmitowano do Polski. Kolejny „rzut” choroby uniemożliwił mu wyjazd do Polski, o czym od kilku lat marzył. Po leczeniu szpitalnym, na pokładzie statku „Cristoforo Colombo”, wrócił do Stanów Zjednoczonych, do swojego domu w Lace Placid. 11 listopada stan zdrowia na tyle się pogorszył, że konieczną okazała się kolejna hospitalizacja w bostońskiej klinice, gdzie 27 listopada zmarł.

Adam Czopek