Był pierwszym poznańskim Jontkiem w Halce Moniuszki wystawionej 31 sierpnia 1919 roku na inaugurację „Teatru Wielkiego Miasta Poznania” powołanego do życia w tym mieście, po odzyskaniu niepodległości, w gmachu wybudowanego w 1910 roku Teatru Miejskiego zaraz po wyzwoleniu miasta, a który z czasem zyskał najpierw miano Opery Poznańskiej, później Teatru Wielkiego. Partię Halki śpiewała w tym pamiętnym przedstawieniu Józefa Zacharska, Zofią była Liliana Zamorska, w tym czasie żona Bedlewicza. Oboje, kilka tygodni przed inauguracją sceny, na zaproszenie Adama Dołżyckiego przenieśli się do Poznania z Opery Lwowskiej, z którą byli związani od chwili debiutu. To właśnie lwowscy melomani mogli pierwsi poznać Bedlewicza w partii Jontka (11 maja 1919). Solistą poznańskiej sceny pozostanie z żoną do 1923 roku. Zaśpiewał w tym czasie rolę tytułowego Werthera w operze Masseneta, Hermana w Damie pikowej Czajkowskiego, Geralda w Lakme Delibesa, Don Joségo w Carmen Bizeta, Sambora w Starej baśni Żeleńskiego, a nawet Zygmunda w Walkirii Wagnera (18 grudnia 1921). Tę ostatnią partię śpiewał kilka miesięcy wcześniej na lwowskiej scenie. Większość jego kreacji określano jako: wyborne.

Urodził się 9 marca 1888 roku we Lwowie. Studiował i ukończył prawo na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Jednocześnie uczył się w działającej w latach 1911 – 1912 cenionej szkole operowej Czesława Zaremby. Podczas studiów śpiewał w różnych zespołach amatorskich. Debiutował 20 marca 1912 roku, za dyrekcji Ludwika Hellera, który nie zapomniał o młodym tenorze i zaprosił go do współpracy podczas swojej drugiej dyrekcji. Pierwszą partią jaką zaśpiewał na scenie był Rudolf w Cyganerii Pucciniego wykonany w czasie gościnnych występów Opery Lwowskiej w Krakowie, kilka dni później zaśpiewał Jontka w Halce. Te dwa występy pozwoliły mu uzyskać angaż do Opery Lwowskiej, z którą zwiąże swoje losy do 1919 roku, a i później będzie często wracał na lwowską scenę. Pierwszy raz już w roku 1921, później oklaskiwano go sezonie 1923/24, następne występy Bedlewicza we Lwowie odnotowano we wrześniu 1924 oraz grudniu 1925 roku, był wówczas partnerem Ady Sari. Świadkiem jego krakowskiego debiutu była Janina Korolewicz-Waydowa, która napisała w swoim pamiętniku, że: Miał wyjątkowo piękny głos tenorowy, wrodzoną muzykalność, śliczną frazę muzyczną, oraz doskonałe warunki zewnętrzne, pełne młodzieńczego uroku. Sława młodego tenora o dużych możliwościach wokalnych i naturalnym sposobie prowadzenia swego silnego i pięknego głosu.
Sława młodego utalentowanego tenora zatacza coraz szersze kręgi więc wcale nie musiał długo czekać na zaproszenie z Teatru Wielkiego w Warszawie. Już w czerwcu 1920 wystąpił gościnnie jako Rudolf w Cyganerii i tytułowy Faust w operze Gounoda. Dwa lata później, również gościnnie, dał serię występów w Tosce, Halce, Rigoletcie i Traviacie. W latach 1928-30 ponownie śpiewał w Operze Lwowskiej, tym razem podziwiano go jako tytułowego władcę w operze Zygmunt August Joteyki, Kazimierza w Hrabinie Moniuszki, Dymitra w Borysie Godunowie Musorgskiego oraz Maksa w Wolnym strzelcu Webera, Zygmunda w Walkirii Wagnera. W okresach letnich z zespołem lwowskim występował w Krakowie, najczęściej na scenie Teatru im. Słowackiego. Lwowski okres kariery Bedlewicza dał mu okazję występowania w towarzystwie, Adama Didura, Franciszki Platówny, Ewy Bandrowskiej-Turskiej, Heleny Lipowskiej oraz Matyldy Polińskiej-Lewickiej i Włodzimierza Kaczmara. Sezon 1924/25 spędził jako solista Opery w Wilnie, gdzie najpierw podziwiano kreację Cania w Pajacach Leoncavallo, nieco później oklaskiwano go w partii Radamesa w Aidzie.

W 1924 roku wyjeżdża na pierwsze występy zagraniczne. Zaczyna od Opery w Belgradzie, gdzie śpiewał gościnnie partię Don Joségo w Carmen, zaraz po tym oklaskiwano go w tej samej roli w Zagrzebiu, Budapeszcie i Bukareszcie. Jego kolejne występy zagraniczne miały miejsce w kwietniu 1927 wystąpił wówczas w Stanach Zjednoczonych w partii Stefana w zrealizowanym przez środowisko polonijne Strasznym dworze. Miejscem jego występów były: Nowy Jork, Filadelfia, Cleveland, Buffalo, Pittsburg, Detroit oraz Chicago.
Był typem śpiewaka wędrowca, który nigdy na dłużej nie wiązał się z żadnym teatrem. W sezonie 1925/26 należał do zespołu operowego Teatru Polskiego w Katowicach, gdzie podziwiano go w partiach: Cavaradossiego Tosce, Eleazara w Żydówce, Stefana w Strasznym dworze oraz tytułowego Mazepy w operze Adama Minchejmera. W sezonie 1926/27 miał angaż do stołecznego Teatru Wielkiego; występy rozpoczął efektowną partią Eleazara. Po tym występie Piotr Rytel pisał – Głos ładny w brzmieniu, dźwięczny jest, świeży i bardzo giętki. Szczerze podziwiałem przepiękne kontrasty w jego pianach. Jeśli dodamy do tego dobrą wymowę i grę inteligentną, to sylwetka (…) będzie dosyć wyraźna i niewątpliwie wartościowa („Muzyka” 1926). W grudniu 1927 roku wziął udział w prapremierze opery Jakub Lutnista Henryka Opieńskiego. Kolejne sceny, na których występował do 1937 roku to Katowice, Kraków ponownie Poznań oraz Lwów, gdzie tym razem oklaskiwano go jako Turridu w Rycerskości wieśniaczej Mascagniego. W tym ostatnim mieście spędził lata II wojny światowej. W sezonie 1940/41 i 1944/45 był solistą Ukraińskiego Państwowego. Teatru Opery i Baletu we Lwowie. Zaśpiewał w tym czasie Jontka w Halce (po ukraińsku), Don Josego w Carmen oraz Panteleja Melechowa w Cichym Donie Iwana I. Dzierżyńskiego. W styczniu 1942 roku wziął udział w dwóch koncertach muzyki polskiej w katedrze ormiańskiej we Lwowie. Podczas pierwszego wystąpił w towarzystwie Zofii Czepielówny, w drugim towarzyszył Walerii Jędrzejewskiej.
Kiedy tylko zakończyła się wojenna zawierucha wrócił do Krakowa, gdzie już w 1945 roku wstąpił do zrzeszenia śpiewaków Scen Operowych prowadzonego przez cenionego śpiewaka Karola Urbanowicza. Pierwszym jego powojennym występem była kreacja w partii Cania w Pajacach wystawionych 18 sierpnia 1945 roku na scenie krakowskiego Domu Żołnierza. Potem występował na koncertach estradowych w Krakowie i na Górnym Śląsku. W sezonie 1946/47 współtworzył krakowski Teatr Komedii Muzycznej i przez dziewięć miesięcy kierował nim wraz z Ireną Grzywińską-Adwentowicz i Andrzejem Fuzakowskim. Czasami przyjmował zaproszenia na koncerty, sporadycznie występował w Operze Śląskiej w Bytomiu i w Operze Dolnośląskiej we Wrocławiu (1947, Jontek i Cavaradossi). W 1947 przeniósł się na Wybrzeże. Brał udział w koncertach Filharmonii Bałtyckiej. Zanim to jednak nastąpiło 11 kwietnia 1947 roku wziął udział w uroczystym jubileuszu Janiny Korolewicz-Waydowej, wielkiej primadonny, z którą czasami występował. Właśnie Franciszek Bedlewicz arią Stefana ze Strasznego dworu otworzył ten jubileuszowy koncert. Od 1 IX 1947 do przejścia na emeryturę 31 VIII 1966 uczył w Średniej Szkole Muzycznej w Gdańsku. W 1960 w Gdańsku obchodził jubileusz pięćdziesięciolecia działalności artystycznej. Po 1968 roku mieszkał w Schronisku Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Zmarł 24 VIII 1976 w Warszawie.
Adam Czopek