Prospero Mérimée w swojej noweli, która stała się podstawą libretta opery Georges’a Bizeta, określa swoją bohaterkę jako: „Piękność oryginalną i dziką, o twarzy która zdumiewała i na długo zapadała w pamięć. W życiu i w miłości nade wszystko ceniącą wolności i niezależność.” Libreciści Henri Meilhaca i Ludovic Halevy dodali od siebie zdanie: „Carmen urodziła się wolna i będzie wolna.” Carmen mówi co myśli i robi co chce, jest przy tym niezależna i łatwo ulega męskim urokom, by nie powiedzieć, że jest kochliwa.
Ten krótki wstęp jasno określa jakimi przymiotami musi dysponować odtwórczyni tej mezzosopranowej partii – bodaj najpopularniejszej w całej literaturze operowej – by stworzyć kreację, która na długo zapadnie w pamięć widza. Nie wszystkie wielkie śpiewaczki, które podejmowały się wykonania tej partii odnosiły sukcesy. Można wymienić cały legion tych, którym to się nie udało, mamy na tej liście: Marię Jeriztę, Rosę Ponselle, Ebe Stignani. Miarą trudności partii Carmen jest z pewnością fakt, że dwie wielkie operowe divy, Maria Callas i Leontyna Price mimo, że dokonały nagrania Carmen, to jednak nigdy nie zdecydowały się na wykonanie jej w całości na scenie. Kilka innych po niewielkim sukcesie swoich kreacji szybko wycofało się w jej w wykonywania.
Trudno się dziwić, Carmen – niczym magnez – przyciągała i przyciąga wiele sławnych śpiewaczek o najrozmaitszych głosach i temperamentach i aktorskich talentach. Jest przecież jedną z najbardziej fascynujących, barwnych i złożonych postaci zaludniających sceny operowe. Pod względem muzycznym Bizet wyposażył ją wyjątkowo szczodrze, z kolei twórcy libretta uczynili z niej zmysłową kobietę o niezłomnym charakterze i uwodzącym seksapilu, co zresztą pięknie podkreślił kompozytor swoją muzyką. Poznajemy naszą bohaterkę w chwili kiedy otoczona tłumem swoich koleżanek śpiewa pulsującą zmysłowym rytmem Habanerę. W kolejnej scenie czaruje kapryśną, ale pełną ognia Seguidillą. Przed nami jednak ciąg dalszej wokalnych popisów, przejmująca tragizmem aria z kartami oraz pełne pasji frazy ostatniego duetu. Punktem zwrotnym w historii tej opery stała się zakończona głośnym sukcesem premiera w Wiedniu, która odbyła się kilka miesięcy po śmierci kompozytora. Od tego momentu o roli tytułowej Cyganki marzą wszystkie śpiewaczki dysponujące mezzosopranem. To jedna z najpiękniejszych partii napisanych na ten gatunek głosu, w całej literaturze operowej
Tylko śpiewaczka obdarzona żywiołowym hiszpańskim temperamentem, wrażliwa muzycznie o elastycznym głosie, wyrazistym aktorstwie, może uczynić z tej z tej partii arcydzieło, o którym można długo dyskutować. I chociaż wiele znanych śpiewaczek chciało błyszczeć w partii Carmen, to tak naprawdę niewielu udało się stworzyć pamiętnie kreacje. Niestety znam też wiele, którym to się nie udało. Najczęściej brakowało w ich scenicznych dokonaniach właściwej ekspresji, wyrazistego aktorstwa i temperamentu, poczucia rytmu i odpowiednich warunków wokalnych, a wtedy ze sceny wieje nudą – Carmen rozkłada całe przedstawienie. A już nie daj Panie Boże jak wykonawczyni bierze sobie za punkt honoru epatowanie widza seksapilem, często mając ku temu mierne warunki. Wtedy ocieramy się o horror.
Przegląd wykonawczyń wypada rozpocząć od Célestine Galli-Marié, historycznie pierwszej śpiewaczki tej partii, która po paryskim sukcesie w 1875 roku, śpiewała ją na scenach całej niemal Europy. To na jej życzenie Bizet skreślił gotową już arię „na wejście” Carmen i zastąpił ją Habanerą, którą oparł na piosence El Arreglito Sebastiana de Yradiera. Za co dzisiaj melomani są im niezmiernie wdzięczni. Sławę niedoścignionej Carmen zyskała też jej następczyni Emma Calvé. Po niej podziwiano kreacje, Zélie de Lussan, Geraldine Farrar, Emmy Destin. W czasach nam bliższych odnosiły sukcesy: Regina Resnik, Risë Stevens, Régine Crespin, Margarete Klose, Teresa Berganza, Tatiana Troyanos, Grace Bumbry, Agnes Baltsa, Beatrice Uria-Monzon, Elina Garanca.
Pierwszą polską Carmen była Helena Hermanówna, która wykreowała tę postać podczas polskiej premiery 5 lipca 1882, na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie. Później występowały w tej partii, Janina Gołkowska, Halina Leska, Janina Tisserant. Jednak pierwszą polską Carmen na światowych scenach była Wanda Wermińska, konkurowała z nią Jadwiga Lachowska. Wiele lat później pojawiły się w tej partii Antonina Kawecka, Krystyna Szczepańska, Krystyna Szostek-Radkowa i Stefania Toczyska, to ich dokonania na wiele lat wyznaczyły poziom wykonawczy tej partii. Nawiązywały i nawiązują do nich kreacje: Małgorzaty Walewskiej, Bożeny Zawiślak-Dolny, Elżbiety Kaczmarzyk-Janczak, Moniki Ledzion.
Adam Czopek