Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Kompozytorzy i ich dzieła Wagner

Dzień drugi – Walkiria

Boskie plany i nieposłuszna córka

Jeżeli w Złocie Renu to co ludzkie traktowane jest jeszcze pośrednio i symbolicznie, to w Walkirii nabiera już wyraźnych cech czysto ludzkiej tragedii. Walkiria jest dramatem o rozbudowanej formie, rozgrywanym w trzech potężnych rozmiarów aktach. Dramat muzyczny drugiej części tetralogii rozgrywa się w dwóch przenikających się płaszczyznach: boskiej (Wotan, Fryka, Brunhilda) i ludzkiej, obejmującej losy Hundinga oraz Zygmunda i Zyglindy, brata i siostry złączonych tragiczną, kazirodczą miłością. Właśnie miłość, i to miłość tragiczna, jest zasadniczym motorem muzyki, działającej w tej części Pierścienia Nibelunga  z wyjątkową siłą. Stwierdzono nawet, że Walkiria jest tragedią miłosną na miarę szekspirowskiego dramatu Romeo i Julia. – Bohdan Pociej.

Bohaterowie Walkirii, karta pocztowa z 1894

Mimo że do oglądania Walkirii zasiadamy nazajutrz po przedstawieniu Złota Renu, to musimy sobie zdać sprawę, że pomiędzy ostatnią sceną Złota Renu, a pierwszym aktem Walkirii mija wiele lat. Niestety, o tym, co się w międzyczasie wydarzyło dowiadujemy się dopiero z opowiadania Wotana w drugim i trzecim akcie. Nie będę trzymał Państwa tak długo w niewiedzy. Od tego właśnie zaczniemy.

W staronordyckich legendach walkirie są córkami Odyna. Zwykle przedstawia się je jako piękne dziewice-wojowniczki uzbrojone we włócznie i tarcze, ujeżdżające rącze skrzydlate rumaki. Najbardziej znane w mitologii walkirie nosiły przydomki: Wyjąca i Wściekła. Zadaniem Walkirii było sprowadzanie do Walhalli dusz najdzielniejszych poległych w boju wojowników.  – Wiele śmierci i  żywotów  rozdały walkirie, służebnice Odyna, w pałacu wojowników, Walhalli. To właśnie walkirie, wypełniając niebiosa straszliwymi okrzykami, pędziły przez pole bitwy, zabierając dusze tych, którym przeznaczyły śmierć”. – czytamy w jednym z nordyckich mitów.  – Niebiosa splamione są krwią ludzi, gdy walkirie śpiewają swą pieśń. – to zdanie z „Sagi o Njalu”. Właśnie one stały się dla Ryszarda Wagnera pierwowzorem dziewięciu sióstr, służebnic Wotana. Osiem z nich pojawia się – jako grupa – dopiero w trzecim akie Walkirii. Jedynie Brunhilda rozpoczyna swój długi sceniczny żywot już w pierwszym akcie tej części tetralogii.

Bayreuth, inscenizacja Cosimy Wagner z 1896 roku

Wotan nigdy nie pogodził się z faktem utraty złota. Zdaje sobie sprawę, że posiadanie go, choćby na krótko, może doprowadzić do zguby nie tylko jego samego, ale również cały ród bogów zasiadających w Walhalli. Ponieważ sam nie może odebrać Fafnerowi złota, decyduje się na zdobycie go okrężną drogą. Ma je dla niego zdobyć ktoś inny. To dlatego zszedł do podziemnego królestwa bogini ziemi Erdy, zniewolił ją do miłości i miał z nią dziewięć córek – Walkirii, półbogiń, które bronią siedziby bogów, zagrzewają do męstwa rycerzy idących do boju i zabierają dusze poległych herosów do Walhalli. Spośród tych córek najbardziej pokochał Wotan Brunhildę, która stała się wykonawczynią jego woli. To jednak nie koniec podstępnych knowań Wotana, który pod postacią śmiałego woja Wälse spłodził ze śmiertelną kobietą potomstwo, bliźnięta Zyglindę i Zygmunda, który od wczesnego dzieciństwa zaprawiany jest do pokonywania wojennych trudów; – Friedmund darf ich nicht heissen („Człowiekiem pokoju nie mogę się nazwać”) – wyznaje w I akcie. To on w przyszłości ma odzyskać utracone złoto. Właśnie tutaj pierwszy raz wymykają się z ręki boga bogów losy świata. Pewnego razu Wotan z synem, wracając z polowania zastali zgliszcza swojego domu i zamordowaną matkę. Nie było też Zyglindy, którą porwano, by po latach zmusić ją do małżeństwa z Hundingiem, członkiem wrogiego klanu. Właśnie podczas wesela Zyglindy pojawił się nieznajomy mężczyzna (Wotan) i wbił miecz (Nothung) w pień jesionu, dookoła którego zbudowano dom Hundinga. Mimo że siła i hart ducha Zygmunta stawiają go w rzędzie zwycięzców, to jednak pewnego razu uległ w nierównej walce i został zmuszony do ucieczki z pola walki. Ranny, wyczerpany i bez broni odnalazł w głębokim lesie chatę, do której wszedł.

Wanda Wermińska w roli Zyglindy, Teatr Wielki w Warszawie,1927.

W tym właśnie momencie rozpoczyna się akcja Walkirii. Zygmund nie wie, że szuka schronienia w domu Hundinga i swojej siostry Zyglindy, o której myśli, że dawno umarła. Pan domu, powracający z pościgu za nieznanym wojownikiem, podejrzliwie patrzy na przybysza i jego podobieństwo do swojej żony. Hunding czuje, że Zygmund jest jego śmiertelnym wrogiem. Jednak szanując święte prawo gościnności zaprasza go na nocleg, by rano stoczyć z nim bój na śmierć i życie – Wyrodny pomiot ten znam, co świętych nam praw śmie burzyć gmach: toż zabić go trzeba jak psa! Pod mym dachem spędzisz dziś noc; nie tknę cię, pókiś mój gość. Lecz jutro, do walki się szykuj, gotowy bądź skoro świt – to słowa Hundinga.

Rodzeństwo nadal nie rozpoznaje się. Oboje też nie zdają sobie jeszcze sprawy z rodzącego się uczucia. W nocy miłość między Zyglindą a Zygmuntem wybucha pełną siłą, czego dowodem jest wspaniały duet miłosny: – Tyś majem jest, za którym tęskniłam przez długi zimowy czas – wyznaje Zyglinda. – O, pozwól blisko mi się przytulić, niech mnie nasyci ten jasny blask, co bije z lic  i oczu twych – ogniem i światłem mi jest – odpowiada Zygmund, śpiewając płomienną pieśń o miłości i  wiośnie – Winterstürme wichen dem Wonnemond. Zyglinda opowiada mu jeszcze historię miecza: w dniu jej wesela  pojawił się tajemniczy starzec i wbił miecz w pień jesionu, wokół którego zbudowano dom Hundinga. Dotychczas nikomu nie udało się go wyciągnąć, co Zygmund czyni bez większego trudu. Oboje ogarnięci miłosną ekstazą  i pełni nadziei na szczęście, opuszczają dom Hundinga.

 Wotan z boskich wyżyn obserwuje całe zdarzenie. Jest zadowolony ze zjednoczenia swoich dzieci. Nic już nie stoi na przeszkodzie realizacji jego boskich planów odzyskania złota. Brunhilda otrzymuje polecenie chronienia Zygmunda podczas walki z Hundingiem. I tu następuje przełomowy moment całej tetralogii. Fryka, żona Wotana, strażniczka małżeństwa i domowego ogniska, jest oburzona cudzołóstwem i kazirodczym związkiem rodzeństwa, który łamie boskie prawa. Żąda od męża przykładnego ukarania kochanków. Zygmund ma zginąć z ręki Hundinga, który w ten sposób pomści hańbę swojego domu. Zrozpaczony Wotan jest zmuszony przyznać małżonce rację. I w tym momencie poznajemy fakty, które zaistniały między Złotem Renu, a Walkirią. Wotan opowiada córce historię przeklętego pierścienia i przyznaje się do własnej bezsilności, która nie pozwala mu dokonać naprawy dawnych błędów. Z bólem serca wydaje jej  polecenie, by chroniła nie Zygmunda lecz Hundinga. Na nic zdają się prośby Brunhildy wzruszonej płomienną miłością rodzeństwa. – Śmiesz mi się sprzeciwiać? Kim jesteś, jeżeli nie ślepą posłanniczką mej królewskiej woli? Spełnij me rozkazy! Zygmund musi zginąć! – to odpowiedź bezradnego i zrezygnowanego Wotana, który w tym momencie staje się niewolnikiem losu, i którego boska władza nie jest już w stanie zapobiec tragicznym wydarzeniom, jakie nadchodzą.

Walkiria, III akt na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi 1984r. fot. Ch Zieliński

Dzielna Walkiria zdając sobie sprawę, że działa on przymuszony przez żonę, postanawia zrealizować pierwotne zamierzenia ojca. Jednak Wotan nie może tolerować tak jawnego nieposłuszeństwa, sam ingeruje w walkę. Czarodziejski Nothung, miecz Zygmunda, łamie się na włóczni Wotana, Zygmund pada martwy, ale wzgarda Wotana zabija też Hundinga. Zabrakło więc bohatera, który może odzyskać złoto. Boskie plany zostały zniweczone, przekleństwo ciążące na złocie działa nadal! Przerażona swoim nieposłuszeństwem Brunhilda zbiera odłamki miecza Zygmunda i razem z Zyglindą uciekają w niedostępne góry do siedziby bojowych walkirii.

Te jednak odmawiają otoczenia zbiegów opieką; nie ośmielą się postąpić wbrew woli Wotana. Złamana bólem Brunhilda żegna się z Zyglindą, prosi ją, by szukała schronienia w pieczarze karła Mimego. Oddaje jej kawałki miecza i oznajmia, że: – Rycerza silnego jak bóg kryjesz niewiasto w przytulnym twym łonie. – to zapowiedź urodzin Zygfryda, największego bohatera, jakiego kiedykolwiek znał świat. Teraz już tylko pozostaje Brunhildzie czekać na karę. Wśród grzmotów i błyskawic przybywa rozgniewany i oburzony jej postępowaniem Wotan. Za karę  odziera ją z boskości, wypędza z Walhalli i zamierza pogrążyć w głębokim śnie na szczycie skały. Zbudzi ją i posiądzie pierwszy mężczyzna, jaki pojawi się w tych stronach. Zrozpaczona córka prosi ojca, by nie karał jej tak strasznie. Zmiękło ojcowskie serce Wotana, przecież Brunhilda nadal pozostaje najukochańszą z jego córek. Oszczędzi jej więc hańby i wstydu. Jego szlachetna córka spać będzie otoczona morzem ognia, które przekroczyć zdoła jedynie nieustraszony bohater. Teraz jesteśmy świadkami sceny czułego pożegnania ukochanej córki. –  Że cię porzucam i nigdy więcej nie mam zobaczyć, że już nie będziesz mi towarzyszyć, ni czary nie podasz, że tracić muszę to com tak ukochał. Radości piękna mych oczu, weselny ogień zapalę tobie, jakiego nie widział  jeszcze ten świat” – to słowa Wotana troskliwie układającego Brunhildę do snu i wzywającego Logego, by płomiennym kręgiem otoczył miejsce jej snu. To – moim zdaniem – jedna z najpiękniejszych pod względem muzycznym i najbardziej wzruszających ludzkim wymiarem scen, w całej tetralogii. W całej tetralogii nie znajdzie się drugiego miejsca, w którym miłość, ból i cierpienie kreślone są tak subtelną linią melodyczną. Ta muzyka wprost porywa uczuciem! Moment, w którym Wotan składa ostatni pocałunek na czole usypiającej Brunhildy zaznaczony jest w muzyce motywami rozmarzenia i spokoju. Po chwili pojawiają się pierwsze muzyczne iskry, które szybko przemieniają się  w potężne płomienie czaru ognia. Ilustruje go ruchomy finezyjny motyw grany przez flet piccolo oraz sześć harf, a oplatają go szybkie pasaże smyczków, rozprzestrzenianie ognia obrazuje ”drzewo” i dzwonki. Ugasi go dopiero opadająca kurtyna. Spotkamy się w tym samym miejscu za dwadzieścia lat.

 

Walkiria w MET 1967 roku.

  Mimo że Wagner ukończył Walkirię 20 marca 1856 roku, a więc niespełna dwa lata po zakończeniu pracy nad Złotem Renu, to jednak  pod względem muzycznym czyni w Walkirii kolejny krok do przodu. Muzyka zyskuje nowy rysunek melodyczny i zostaje podporządkowana  bez reszty dramatowi. Mówi się wręcz, że tutaj narodził się „tristanowski” styl Wagnera. W konstrukcji pojawiają się nowe elementy dramatu i nowi bohaterowie, a w muzyce kolejne motywy przewodnie: Zyglindy, Hundinga, Brunhildy, zawołanie Walkirii, miecza, śmierci, losu, boskiego przymusu i gniewu Wotana. Zmienia się jednak ich hierarchia i konfiguracje, proporcje oraz częstotliwość z jaką się pojawiają. Motyw miecza splata się najpierw z motywem zwycięstwa, później z motywem miłości. Namiętność towarzysząca miłosnym wyznaniom dwojga kochanków sprawia, że motyw miłości dominuje  nad pozostałymi, a – zapach orkiestry jest przesycony erotyczną harmoniką. Jakże pięknie splatają się motywy wiosny i majowej nocy w pieśni Zygmunda w ostatniej scenie pierwszego aktu. Podobnie jest z motywami Wälsungów i Hundinga w pierwszym akcie oraz troski Wotana i niedoli bogów w drugim akcie. Motyw losu towarzyszy motywowi pieśni śmierci, a motyw miłości współgra z motywami Zyglindy i Zygmunda.

afisz Opery Lwowskiej z 1903 roku

Zresztą partytura Walkirii ma kilka wyjątkowej piękności fragmentów. Należą do nich: uwertura, w której szaleje potężny pełen grozy żywioł, wielki duet miłosny w finale I aktu, pełen dramatycznych nut dialog Wotana i Fryki w pierwszym obrazie II aktu, proroctwo Brunhildy z I sceny III aktu przepowiadające rychłą śmierć Zygmunda i zapowiadające przyjście na świat Zygfryda. Właśnie w tym momencie pojawia się po raz pierwszy bohaterski motyw Zygfryda, zapowiedź kolejnego ogniwa tetralogii. Opisana wyżej scena uśpienia i pożegnania Brunhildy, a wreszcie dwa niezwykłej urody fragmenty czysto instrumentalne: otwierający ostatni akt muzyczny obraz pędzących po niebie walkirii – jazda walkirii, zwana też cwałem walkirii oraz słynny finałowy czar ognia – muzyka o porywającej sile wyrazu, niezwykłej barwności i intensywności.To jeden z najbardziej znanych, i najczęściej wykorzystywanych, fragmentów muzycznych Pierścienia.

 Już pierwsze takty uwertury obrazujące gwałtowną burzę i nawałnicę szalejącą nad światem są wstępem do niezwykle emocjonalnego potraktowania muzyki tej części Pierścienia. Dopiero kilka lat później w Tristanie i Izoldzie, pełniej niż w pierwszym akcie Walkirii, potrafił Wagner zobrazować miłość i budzącą się namiętność pięknem dźwiękowych barw oraz różnym odcieniami emocji, wynikającymi ze sztuki wyrafinowanej  instrumentacji. Nie bez racji mówi się, że: I akt jest jakby wielkim, blisko półtoragodzinnym poematem symfonicznym mówiącym o przeczuciu, wykluwaniu się, narodzinach, rozwoju, rozkwicie i spełnieniu miłości. – Bohdan Pociej. Najpełniej słychać to w zamykającym pierwszy akt miłosnym duecie połączonych ze sobą kochanków.

 W drugim akcie muzyka miłości zmienia się w mroczną muzykę złych emocji. Rządzą nią gniew, złość, nienawiść, groza i strach. Muzyczny wstęp maluje ucieczkę Zyglindy i Zygmunda, to tutaj rozbrzmiewa po raz pierwszy motyw Brunhildy, która od tego momentu staje się centralną postacią Pierścienia Nibelunga. To za jej sprawą legnie w gruzach boski plan odzyskania przeklętego złota. Wagner określił jej postać nie tylko wyrazistym rysunkiem psychologicznym, ale postawił też ogromne wymagania wokalne, dramatyczny sopran Brunhildy musi łączyć w sobie siłę huraganu z miękkością jedwabiu. Mroczna atmosfera całego aktu, oddana przez niskie rejestry i chrapliwe szorstkie brzmienia, uporczywy rytm, nawarstwienia harmoniczne, crescenda i potężne kulminacje, sugestywnie maluje nienawiść Hundinga, który pragnie śmierci Zygmunda, pretensje i intrygi Fryki, która tak naprawdę chce tego samego, troskę i niepokój Wotana, zapowiedź śmierci Zygmunta, wreszcie rozdarcie Brunhildy, która broniąc miłości nie może się pogodzić z wyrokiem Fryki, co prowadzi do buntu i sprzeciwienia się woli Wotana. „Gdzież są te, co jak Brunhilda z miłości oddadzą rozum i na koniec wyniosą z własnego życia największą wiedzę.” – powiedział o tej bohaterce wagnerowskiej tetralogii Friedrich Nietzsche.

Scena uśpienia Brunhildy, karta pocztowa z 1926r.

W muzyce III aktu dominują motywy Wotana i jego władzy oraz motywy Brunhildy i jej uczuć. Splatają i przenikają się one nawzajem tworząc muzykę o ogromnym ładunku ekspresji. Muzyczny portret Wotana dodaje do sugestywnego obrazu władcy obraz troskliwego ojca i nieubłaganej ręki wymierzającej boską sprawiedliwość. To właśnie w tej scenie wspaniale splatają się i przenikają dotychczasowe motywy Brunhildy, Wotana, miecza, miłości, władzy, przeznaczenia i ognia. Właśnie to sprawia, że jej muzyka pulsuje niesamowitą ekspresją, będącą kontrapunktem dla fraz spokoju, emanujących ze sceny zasypiania Brunhildy. Ma się wrażenie zniesienia czasu i przestrzeni, w którym wyciszają się wszelkie żywioły i moce, a muzyka odsłania całą swoją subtelność.

Na Walkirii kończy się dramat bogów, a rozpoczyna dramat ludzi. Bogowie zostają zepchnięci do roli obserwatorów i niemych świadków walącego się w gruzy świata. Nic nie jest  już w stanie odwrócić wiszącego nad władzą bogów Fatum. W Zygfrydzie, kolejnej części tetralogii, pojawia się już nie Wotan – władca, lecz Wotan – wędrowiec pielgrzym, filozoficzny obserwator zmieniającego się porządku świata. W jego muzycznym motywie słychać powolne kroczenie pielgrzyma w głębokim zamyśleniu.

 Pierwsze wykonanie Walkirii odbyło się  26 czerwca 1870 roku  w monachijskim Hof und National Theater. Podobnie jak w przypadku Złota Renu, prapremiera Walkirii odbyła się na życzenie króla Ludwika II, wbrew woli Wagnera. Dyrygował znowu Franz Wüllner, partię Wotana śpiewał, jak przed rokiem w Złocie Renu, August Kindermann. Pierwszą Brunhildą była Sophie Stehle, Zyglindą Therese Wogl, Zygmundem Henrich Vogl. Świadkami sukcesu  prapremiery byli między innymi  Franz Liszt, Johannes Brahms i Camille Saint – Saëns. Drugi raz Walkiria pojawiła się na scenie dopiero 14 sierpnia 1876 roku podczas prapremiery pełnego cyklu Pierścienia Nibelunga, którą otwierano wagnerowski Festspielhaus w Bayreuth. Dyrygował Hans Richter, reżyserię opracował osobiście Ryszard Wagner. W obsadzie między innymi: Franz Betz –  Wotan, Amalie Materna – Brunhilda, Albert Niemann – Zygmund, Josefine Scheffsky – Zyglinda, Friederike  Sadler-Grün – Fryka.

Felia Litvinn w roli Brunhildy, Petarsburg 1900r.

Polska premiera Walkirii miała miejsce na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie 24 lutego 1903, reżyserował Władysław Floriański, dyrygował Vittorio Podesti. Wśród wykonawców: Konrad Zawiłowski (Wotan), Aleksander Bandrowski (Zygmund), Helena Zboińska-Ruszkowska (Brunhilda). W jednym z późniejszych przedstawień – 13 grudnia 1906 roku, w partii Wotana wystąpił Adam Didur, który w 1903 roku śpiewał tę partię na scenie mediolańskiej La Scali. Kilka miesięcy po warszawskiej premierze wystawiła Walkirię Opera Lwowska – premiera 6 listopada 1903 roku, tutaj główne partie śpiewali Konrad Zawiłowski (Wotan), Zygmunt Mossoczy (Hunding), Maria Gembarzewska (Brunhilda), Amalia Kasprowiczowa (Fryka), Janina Korolewicz-Waydowa (Zyglinda), Aleksander Bandrowski (Zygmund). Dyrygował Filippo Brunetto. Trzecią inscenizację tego dzieła zrealizowano na polskich scenach dopiero po II wojnie światowej – Teatr Wielki w Łodzi, premiera 10 marca 1984 roku z udziałem Romualda Tesarowicza – Wotan i Hanny Rumowskiej – Brunhilda.

Adam Czopek