Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Kompozytorzy i ich dzieła Verdi

Ernani, kolejna tragiczna historia miłosna

Opera o wielkiej  miłości Elwiry i bandyty Ernaniego, pod imieniem którego ukrywa się książę Don Juan Aragoński wydziedziczony przez króla Filipa I, ojca Don Carlosa. W pięknej Elwirze kocha się też jej wuj i opiekun, sędziwy Gomez de Silva, zamierzający zaprowadzić ją do ołtarza. Jakby tego wszystkiego było mało to szybko okazuje się, że w Elwirze kocha się również Don Carlos, który trafił do zamku de Silvy w pogoni za przebranym za pielgrzyma Ernanim. Święte prawo gościnności zabrania de Silvie wydać Eraniego ścigającemu go synowi króla. Ten z zemsty zabiera z sobą Elwirę do Akwizgranu, obiecuje ją zwrócić w zamian za wydanie bandyty. Ernani poznał zamiary syna monarchy wyjaśnia więc Silvie co kieruje postępowaniem króla. Obaj zawierają przymierze postanawiają ścigać monarchę i odebrać mu Elwirę. Ernani na znak czystości swoich zamiarów wręcza Silvie róg – jeżeli usłyszy jego głos usunie się starcowi z drogi. Jednak zawiązany spisek zostaje odkryty, jego przywódcy Ernani i de Silva skazani na śmierć. Ocala ich prośba Elwiry odwołująca się do wspaniałomyślności Carlosa, który został właśnie wybrany na króla Hiszpanii. Kiedy wreszcie młodzi pokonawszy wszelkie przeszkody świętują w Saragossie swoje zaślubiny rozlega się groźny sygnał rogu. Ernani wierny przysiędze danej de Silvie przebija się sztyletem. Jak widać jest w tej operze apoteoza honoru, braterstwa w walce z uciskiem oraz tragiczny wątek miłosny, który jest motorem napędowym całej akcji.

afisz Teatro La Fenice w Wenecj z 1853 roku

Verdi nie był pierwszym kompozytorem, zachwyconym dramatem Hernani, albo Honor kastylijski Wiktora Hugo, którego paryska prapremiera 25 lutego 1830 roku stała się głośnym wydarzeniem. Znacznie wcześniej zainteresował się nim Vincenzo Bellini, który zaprosił do współpracy Felice Romaniego, oficjalnego librecistę La Scali. Niestety, nic z tego nie wyszło Romani wystraszył się ataków cenzury rozprawiającej się przy każdej okazji z dramatem Hugo będącym w swoim czasie wielką manifestacją romantycznej sztuki, z wyidealizowanym obrazem bezkompromisowego  bohatera wyrzuconego poza społeczeństwo. A jednak powstały aż dwie opery, których libretto oparte zostało na tym dramacie. W 1834 roku w Paryżu miała miejsce premiera opery Vincenzo Gabussiego z tekstem Rossiego, a w grudniu 1843 roku w Teatro Carlo Felice w Genui wystawiono dzieło Alberto Mazzucato do tekstu Domenico Dancalari. W obu przypadkach powodzenie dzieł było – delikatnie mówiąc –  raczej umiarkowane.

W tej sytuacji trudno się dziwić, że zainteresowanie Verdiego od pewnego czasu skupiało się na tej sztuce, mającej głębię i siłę tragedii. Kiedy więc hrabia Nanni Mocenigo, dyrektor Teatro La Fenice w Wenecji, złożył Verdiemu propozycję skomponowania opery dla tego teatru, wybór dość szybko padł na Hernaniego. Po raz pierwszy w swojej karierze sięgnął Verdi po głośne dzieło literackie, dając tym dowód wielkiej intuicji i nadzwyczajnego wyczucia dramaturgii literackich pierwowzorów,  pozwalających mu bezbłędnie ocenić wartość dla przełożenia ich na język teatru muzycznego. „… gdybym mógł robić „Ernaniego”, to byłoby piękne! Dla poety byłby to wprawdzie duży trud, jednak przede wszystkim próbowałbym wynagrodzić mu to, a potem z pewnością osiągnąłbym większe powodzenie u publiczności. Jurto napiszę obszerny list do Piavego i przedstawię mu wszystkie sceny z „Ernaniego”, które uważam za odpowiednie. Zresztą Piave jest zręczny w układaniu wierszy, a „Ernani” wymaga tylko ustawienia ich we właściwym porządku. Treść gotowa, a zainteresowanie ogromne. – napisał Verdi 5 września 1943 roku do hrabiego Mocenigo. Jedyną przewidywaną przeszkodą w pracy nad tą operą była ewentualna ingerencja austriackiej cenzury. Na szczęście hrabia Mocenigo i Piave, autor libretta, szybko przekonali cenzorów do tworzonego tekstu, obyło się więc bez większych zastrzeżeń. Na początku żądano zmiany tytułu, czego udało się uniknąć, zalecono też by w scenie spisku, którą też chciano skreślić, jego uczestnicy nie obnażali szpad.

Marcella Sembrich, pierwsza Elwira w Ernanim, MET 1903

Zresztą szybko okazało się, że większe problemy niż z cenzurą będzie miał Verdi z obsadą. Najpierw musiał walczyć z dyrekcją Teatro La Fenice by zrezygnowała z pomysłu obsadzenia partii tytułowej głosem kontraltowym (Verdi był przeciwnikiem powierzania męskich ról kobietom). Później przekonywał by tenora Demenico Conti przewidzianego do partii Ernaniego zastąpić znacznie lepszym Carlem Guasco. Kiedy już z tym sobie poradził zaczęły się problemy z Sophie Loewe, która miała śpiewać partię Elwiry. Śpiewaczka usiłowała wymóc na kompozytorze by finałowe trio zmienić na popisową arię dla niej. Zleciła nawet Piavemu napisanie do niej słów. Verdi dowiedziawszy się o tym  anulował jej zamówienie, co oczywiście zaostrzyło i tak już nienajlepsze stosunki między min a śpiewaczką, do której po premierze miał największe pretensje. Jeszcze przed samą premierą musiał zażądać by Meiniego, który miał śpiewać partię de Sivy, a którego głos nie zyskał akceptacji Verdiego, zastąpiono młodym chórzystą Antonim Selva. Wreszcie nadchodzi wyczekiwany dzień prapremiery, a po niej  … Guasco w ogóle nie miał głosu i chrypiał tak szorstko, że było to przerażające. Śpiewać zaś bardziej fałszywie niż Loeve jest wprost niemożliwością – napisał Verdi do Giuseppiny Appiani. …Gdyby Verdi miał śpiewaków nie powiem wspaniałych, ale przynajmniej umiejących czysto śpiewać, Ermani wywołałby większy entuzjazm niż Nabucco i Lombardczycy w Mediolanie – napisał po prapremierze Giovanni Barezzi, szwagier Verdiego, do ojca Antonio Barezziego. A jednak prapremiera okazała się sukcesem Verdiego. Jeszcze w tym samym roku: wystawiono operę w Rzymie, Padwie, Florencji, i mediolańskiej La Scali oraz ponownie w Wenecji w Teatro San Bendetto. Rok  później na scenie Teatro San Carlo w Neapolu pod tytułem Elwira. W 1846 roku na scenie paryskiego Theéâtre Italien wystawiono Ernaniego pod tytułem: In Proscritto (Bandyta). Ponadto: Londyn, Lizbona (1845), Sankt Petersburg (1846), Nowy Jork (1847), Monachium (1848), Drezno (1849), Wrocław (1853), Poznań, Gdańsk (1856), Lwów (1872). W ciągu zaledwie trzech lat wystawiło Ernaniego ponad 150 teatrów na obu półkulach. Taką popularnością nie mogło się poszczycić żadna z wcześniejszych oper Verdiego.

Kompozytor podczas pracy nad tą operą po raz pierwszy tak wyraźnie i niemal despotycznie śledził proces tworzenia libretta i często w nie ingerując. Z czasem miało się to stać jego stałą praktyką. Piave pisał wiersze pod wyraźne dyktando Verdiego, który jasno określał rytm, miejsca pauz, a nawet sam napisał słowa finałowego tercetu. …Poeta robi wszystko, czego sobie życzę – powiedział Verdi do jednego z przyjaciół. A jednak Ernanim rozpoczyna Verdi wieloletnią, bardzo owocną, współpracę z Francesco Marią Piave, który zostanie autorem librett kilku jego najsłynniejszych oper; Dwaj Foscari, Makbet, Korsarz, Stiffelio, Rigoletto, Traviata, pierwszej wersji Simona Boccanegry, oraz  Mocy przeznaczenia.

Ernani w Teatrze Wielkim w Poznaniu 2009, Barbara Kubiak – Elvira, Emmanuel Villarosa – Ernani, fot. M. Grotowski.

Porywająca pasją, dynamiką i energią muzyka Ernaniego powstała ponoć w ciągu jednego miesiąca, w co raczej trudno uwierzyć, skoro korespondencja w tej sprawie rozpoczęła się już we wrześniu 1843 roku, a zakończona sukcesem premiera odbyła się 9 marca 1844 roku. Zresztą w korespondencji kompozytora z librecistą jest data 10 listopada, która była momentem ostatecznego ustalenia głosów jakimi posługiwać się będą bohaterowie opery. Elvira sopranem lirico – spinto, partię Ernaniego powierzono tenorowi, a partie jego przeciwników basowi i barytonowi. Po raz pierwszy uwalnia się Verdi od „opery mas”, czyli potężnych obrazów, wielkich scen z udziałem chóru i rozbudowanych ansambli, co miało miejsce w Nabucco i Lombardczykach. W Ernanim, który ma wymiar bardziej kameralny,liczy się przede wszystkim prawda, rysunek psychologiczny i stan emocjonalny każdego z bohaterów. To właśnie w tym dziele rozpoczął Verdi splatanie ludzkich emocji w przejmujący muzyczny wachlarz, co z czasem znajdzie swój najpiękniejszy kształt w Trubadurze, Aidzie, Don Carlosie czy Otellu. 

Dramatyczne spięcia, nieco przejaskrawione emocje i wielkie namiętności są w Ernanim  motorem i wyznacznikiem akcji w pełni podporządkowanej muzyce pełnej swoistej melodyki. Chociaż nie ma co ukrywać w kilku miejscach robi Verdi wyraźny ukłon w stronę epoki oper bel canta i swoich wcześniejszych dzieł. Mam tu na myśli wyraziste punktowane tło rytmiczne, unisono chóru oraz tradycyjny układ: aria, duet, tercet, scena ansamblowa. Dowodzą tego początek I aktu – chór Evviva! beviam!, scena spisku w grobowcu Karola V, z chórem Si ridesti il Leon di Castiglia oraz  popisowe kadencje kończące duety. Jednak warto podkreślić, że już w Ernanim odchodzi Verdi wyraźnie od czystego popisu wokalnego w stronę wyeksponowania dramatycznego wyrazu linii wokalnej każdego z bohaterów i podporządkowania jej rozwojowi akcji. Nie bez racji mówi się, że inwencja melodyczna Verdiego staje się w Ernanim wyjątkowo bogata.

Ernani w Teatrze Wielkim w Łodzi 1990, Romuald Tesarowicz w partii de Silvy, fot. Ch. Zieliński

Spotykamy się z tym już w I akcie, gdzie poznajemy wszystkich uczestników dramatu, i gdzie zawiązuje się konflikt dramatyczny z pełną jego kulminacją. Dowodem na to jest pierwsza scena z cavatiną Ernaniego Come rugiada al cespite d’un appassito fiore, który opowiada o wielkiej miłości do Elviry odwzajemniającej jego uczucia. Niemal bezpośrednio po niej następna cavatina Ernani!…Ernani, involami – śpiewa Elwira,to krzyk rozpaczy uwięzionej dziewczyny i to krzyk wokalnie bardzo piękny i efektowny, bogaty w kunsztowne koloratury, których dźwięki sięgają wysokiego b i c. Oczywiście i pozostali bohaterowie mają tutaj swoje wielkie arie. Don Carlos w Da guel di che t’ho veduta (Od dnia, kiedy cię ujrzałem) usiłuje przekonać Elwirę o swojej miłości, która jednak odtrąca jego zaloty. Z kolei Silva w  dramatycznym Infelice! e tuo credevi daje wyraz swojemu rozczarowaniu i żalowi do Elviry, która tolerując dwóch rywalizujących o jej względy mężczyzn ściągnęła hańbę na niego. Głosy wszystkich bohaterów splatają się w kunsztownym finale I aktu, poprzedza go pełen dramatycznego napięcia duet Elwiry i Don Carlosa. 

Po banalnym galopie w wykonaniu orkiestry i chóru, który otwiera II akt, następuje oryginalny tercet, w którym każdy z jego bohaterów prezentuje odmienne uczucia: Ernani rezygnacji i zniechęcenia, Elwira rozpaczy i niepokoju o ukochanego, de Silva męstwa i szlachetności. Ileż piękna zawarł Verdi w duecie miłosnym Ernaniego i Elviry, Ah morir potessi adesso – Ach umrzeć mógłbym teraz. Pełne dramatycznych tonów są kwestie de Silvy No, vendetta piu tremenda – Nie, zemsta straszniejsza w mojej ręki i Don Carlosa, który hardo odpowiada La Vedremo, veglio audace – Zobaczymy śmiały starcze.

Akt III rozgrywający się w podziemnym grobowcu cesarza Karola Wielkiego zdominowany jest przez dwa potężne chóry, w których pobrzmiewają patriotyczne echa Va pensiero z Nabucco i O signore z Lombardczyków. Finał aktu, scena O sommo Carlo, rozpoczyna efektowna aria Ernaniego Io son conte, duca sono – Książęcego jestem rodu. Kontrapunktem dla niej jest liryczna aria Don Carlosa Oh de’verd’ anni miei – Ach młodzieńczych lat mych sny.

Ostatni, IV akt to przede wszystkim przejmujący tercet Cessaro i suoni,  w którym Elwira błaga de Silvę o zaniechanie zemsty na Ernanim. Niestety, starzec jest nieczuły na jej błagania! Zemsta musi się spełnić. Wierny honorowi Ernani z rezygnacją poddaje się wyrokowi losu, który zakpił z niego, i to w chwili kiedy szczęście było już tak blisko.

Plakat Ryszarda Kai z 1990 roku

Polska premiera Ernaniego miała miejsce 25 stycznia 1851 roku w Teatrze Wielkim w Warszawie, w polskiej wersji językowej. Obsadę stanowili: Elwira – Cornelia Holossy – Lonovicz, Ernani – Julian Dobrski, Don Carlos – Leopold Matuszyński, Silva – Wilhelm Troschel. Dyrygował Jan Quattrini.  Po II wojnie pierwszym polskim teatrem na scenie, którego pojawił się Ernani była Opera Poznańska. Wystawił to dzieło podczas gościnnych występów we wrześniu 1969 roku Teatro Comunale dell’Opera w Genui. Kierownictwo muzyczne: Manno Wolf – Ferrari. Reżyseria i scenografia: Gianrico Becher. W partii Ernaniego wystąpił Angelo Mori, Elwiry – Rita Orlandi Malaspina. Na kolejne inscenizacje przyszło nam czekać aż do 1990 roku. Najpierw, 24 lutego, pojawił się Ernani na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi. Kierownictwo muzyczne: José Maria Florencio Júnior, reżyseria: Jose Luis Perez, scenografia: Ryszard Kaja. Kilka miesięcy później, 27 października, odbyła się premiera w Operze Śląskiej w Bytomiu. Kierownictwo muzyczne: Tadeusz Serafin, reżyseria: Henryk Konwiński, scenografia: Jan Bernaś. W 2002 roku pojawił się Ernani w Operze Bałtyckiej w Gdańsku, a w 2009 na scenie Teatru Wielkiego w Poznaniu, z pamiętną  kreacją Barbary Kubiak w partii Elwiry. No i to już cała – niezbyt bogata – historia tej opery na naszych scenach.

Adam Czopek