Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Legendy Polskiej Wokalistyki

Fedczykowska Zofia, wszechstronna śpiewaczka

Już samo wymienienie nazwisk tej artystki zajmuje trochę czasu, miała sześciu mężów. Była córką śpiewaka operowego Jakuba Fedczykowskiego, pełniącego jednocześnie w Operze Lwowskiej funkcję kierownika chóru. Była dzieckiem adoptowanym niewiadomego pochodzenia. Po wyjściu za mąż po raz pierwszy była Fedczykowska-Żmigród. Po drugim mężu nosiła nazwisko Fedczykowska-Leśniewska, po trzecim Fedczykowska-Adamska, nosiła jeszcze nazwisko Fedyczkowska-Englaender, Fedczykowska-Bonecka i Fedczykowska-Zawadowiczowa – można się pogubić! Z racji artystycznej profesji swojego ojca poznała teatr od kulis. Już we wczesnych latach dziecięcych obcowała z muzyką i teatrem występując w 1907 roku w rolach dziecięcych w Dziadach Mickiewicza i Ich czworo Zapolskiej, a nawet pełniąc w wieku piętnastu lat funkcję operowej suflerki. Zdzisław Jachimecki napisał o niej, że „najgodniej reprezentowała polską sztukę wokalną zarówno od strony materiału głosowego, jak techniki i ekspresji artystycznej.” Miała w swoim bogatym repertuarze imponującą liczbę 96 partii operowych i 60 operetkowych. Rzecz trudna do uwierzenia.

Urodziła się 16 lipca 1900 roku w Leżajsku. Już w wieku szesnastu lat ukończyła Konserwatorium Lwowskie robiąc dyplom z fortepianu u prof. Stanisława Głowackiego, oraz dyrygentury u Mieczysława Sołtysa. Dopiero po zdobyciu obu dyplomów zdecydowała się na studia z zakresu wokalistyki. Zaczęła od nauki u własnego ojca, a potem uczyła się w Wiedniu u Lierhammera oraz u Konrada Zawiłowskiego w Berlinie. Debiutowała w teatrzyku „Złoty Ul” w Lublinie w 1919 roku. Wcześniej (1916) pracowała jako pianistka w kinie „Kopernik” we Lwowie. Później zaangażowano ją do zespołu operetkowego w Kielcach. Przez kolejne cztery lata występowała, jako śpiewaczka operetkowa, a czasami również jako dyrygent, w teatrzykach i teatrach operetkowych w Sosnowcu, Katowicach, Będzinie oraz Wilnie i Lwowie. Pierwszy operowy epizod przeżyła w maju 1923 roku w Stanisławowie, gdzie zaśpiewała partię Olimpii w Opowieściach Hoffmanna Offenbacha. Jednak dopiero w 1924 roku zdecydowała się w pełni podjąć operowe wyzwania i zaangażowała się do Opery Poznańskiej w czasie kiedy prowadził ją Piotra Stermich-Valcrocciata. W Teatrze Wielkim w Warszawie debiutowała 31 marca 1920 roku, jako Bonecka, partią Zuzi w Verbum noblile  Moniuszki. Później wielokrotnie wracała na warszawską scenę operową, gdzie cieszyła się dużą popularnością. Zaliczano ją nawet do grona warszawskich – jak byśmy to dzisiaj określili – celebrytek.

Pierwszą dużą partią operową była tytułowa Manon w Operze Masseneta wystawiona w Operze Poznańskiej 18 października 1924 roku. Miała zaledwie dwadzieścia cztery lata i zaczęła błyskawicznie opracowywać swój operowy repertuar stając się szybko bodaj najbardziej wszechstronną polską śpiewaczką operującą repertuarem, na który składało się grubo ponad sto partii operowych i operetkowych. Z jednakowym powodzeniem wykonywała partie przeznaczone dla sopranu lirycznego, koloraturowego, nie unikając przy tym partii dramatycznych i to tych najmocniejszych. Oczywiście operetka, w której w pierwszych latach kariery z taką radością śpiewała nadal pozostawała w kręgu jej zainteresowań. Opera Poznańska pozostanie jej teatrem od 1924 do 1931 roku. Jak sama wspominała, w pierwszym sezonie zaśpiewała 107 przedstawień, w tym siedemnaście partii śpiewała po raz pierwszy – to się nazywa pracowitość! Oklaskiwano ją na tej scenie jako Łucję w Łucji z Lammermoor, Arianę w prapremierze opery Młyn diabelski Różyckiego, tytułową Iris w polskiej premierze tej opery Mascagniego zrealizowanej 25 kwietnia 1931 roku oraz Zerbinettę w polskiej premierze Ariadny na Naxos Ryszarda Straussa wystawionej 4 grudnia 1926 roku. Tutaj 17 marca 1926 roku śpiewała rolę tytułową w polskiej premierze Jenufy Leoša Janačka. Zygmunt Latoszewski obsadził ją w partii Lizy w Damie pikowej, a Zygmunt Wojciechowski tytułowej w Caton Różyckiego (28 listopad 1929). Wilam Horzyca zaprosił ją do Opery Lwowskiej, gdzie zaśpiewała partię Halki. Bolesławowi Wallek-Walewskiemu zawdzięczała możliwość pokazania się publiczności krakowskiej, która gorąco przyjęła jej kreację w Wertherze Masseneta. W lipcu 1932 partią Hanny w Strasznym dworze pokazała się w drugim sezonie Opery Górskiej działającej w Zakopanem. Ciekawostką jest fakt występów tej śpiewaczki we Lwowie w ukraińskim Teatrze Ruska Besida, gdzie w 1922 roku śpiewała tytułowe partie w Halce, Żydówce i Katerynie Arkasa.

Zofia Fedyczkowska (siedzi) w towarzystwie przyjaciół i znajomych

Janina Korolewicz-Waydowa zaprasza ją do Opery Warszawskiej, której drugą dyrekcję objęła od września 1934 roku. Pierwszą warszawską kreacją Fedczykowskiej tego okresu była tytułowa Psyche w operze Eros i Psyche Różyckiego wystawionej 29 września 1934 roku, pod batutą Adama Dółżyckiego, na otwarcie sezonu. Nieco później wróciła do opracowanej w Poznaniu partii Iris i do operetkowej Lizy w Krainie uśmiechu Lehara. Drugą operetką w której wystąpiła w Operze Warszawskiej był Baron cygański, w którym śpiewała rolę Saffi. Warszawscy melomani oklaskiwali ją w polskiej premierze opery Dybuk Rocci wystawionej w 1935 roku, w której śpiewała i grała partię Leah. Z końcem sezonu 1935/36 Korolewicz-Waydowa rezygnuje z prowadzenia Opery Warszawskiej, z zespołem której żegna się Symfonią miłości, czyliukrytym pod tym tytułem Domkiem trzech dziewcząt Bertégo, z Zofią Fedczykowską jako Hanną. Po tym wydarzeniu Fedczykowska wraca na dwa sezony do Poznania. Po czym znowu daje się porwać Operze Warszawskiej, gdzie będzie śpiewać do wybuchu II wojny światowej. Lata trzydzieste to zarazem częste występy zagraniczne na scenach niemieckich (Berlin, Lipsk, Drezno, Norymberga). Występowała też w Wiedniu, Genui, Pradze, Rydze.

Zofia Fedyczkowska, jako Leyla w operze Dybuk. n,a.c.

Po wojnie wraca do Opery Poznańskiej. Bierze udział w pierwszym powojennym przedstawieniu Krakowiaków i Górali Karola Kurpińskiego, którym 2 czerwca 1948 roku reaktywowano ten teatr. Była jego solistką do 1948 roku, realizując się już nie tylko jako śpiewaczka operowa, ale również koncertowa. 8 września 1965 roku wraca do operetki i z wielkim sukcesem śpiewa rolę Hanny Glavari w Wesołej wdówce. „Premierę Halki (1947) robi Fedczykowska, a dubluje Charłampowicz. Pierwsza z nich już zaczyna tracić swój dawniej olśniewający, jasny timbre sopranu, który w I akcie brzmi teraz wręcz nieprzyjemnie i chropowato, niby stara zdarta płyta. Lecz dalej słuchacz zapomina o krytyce, porwany rozmachem koncepcji wielkiej artystki. Gdy w końcowej kołysance Halka żegna swoje dziecko, cała sala szlocha ze wzruszenia. I nagradza Fedczykowską długo nie milknącymi brawami.” –  tak wspomina jej powojenną kreację Halki na poznańskiej scenie Kazimierz Nowowiejski. 16 listopada 1947 roku powtarza sukces swojej Halki na scenie Opery Wrocławskiej. Ostatnią partią jaką zaśpiewała była tytułowa partia w Carmen w marcu 1948 roku w Poznaniu. Ma już bardzo poważne kłopoty ze wzrokiem co zmusza ją do podjęcia decyzji o rozstaniu się ze sceną.Kolejnym etapem jej artystycznej działalności staje się pedagogika, najpierw w PŚSM w Poznaniu, później również w PWSM w Warszawie. Od 1953 do 1958 roku sprawowała funkcję korepetytora solistów w Operze Warszawskiej, podobną funkcję miała w stołecznej Operetce. Do grona jej uczniów należą między innymi: Janina Lachetówna, Zofia Zawadzka, Jadwiga Dzikówna, Wanda Polańska, Beata Artemska, Tomasz Fitas, Franciszek Arno, Hanna Lisowska.

Kazimierz Nowowiejski pisząc o tej artystce zaznaczył, że: słynęła z niebywałej  orientacji muzycznej, miała znakomitą pamięć muzyczną”. Tadeusz Kassern napisał: „heroina operowa w najwyższym stylu”. Stanisław Wiechowicz uważał, że: „jej sopran posiadał olśniewająco piękny jasny timbre i gęste brzmienie”.

Ostatnie lata życia spędziła w Skolimowie, gdzie zmarła 6 września 1982 roku w Warszawie.

Adam Czopek