Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Legendy Polskiej Wokalistyki

Franco Beval, trudne do ustalenia koleje losu

Nie ma zgodności w określaniu, gdzie i kiedy się urodził Franco Beval. Jedne źródła podają, że stało się to w 1904 roku w Siemianowicach Śląskich, inne podają że przyszedł na świat w 1908 roku w Sosnowcu, jako Tadeusz Franciszek Bawół. „Gazeta Robotnicza” we wrześniu 1948 roku podała, że urodził się Wójtowej Wsi obok Gliwic. Z Wójtowej Wsi cała rodzina przeniosła się do Siemianowic, gdzie ojciec przyszłego śpiewaka pracował a hucie „Laura”. Zanim jednak  Tadeusz Bawół stal się znanym i cenionym tenorem był pracownikiem fizycznym warsztatów kolejowych w Katowicach, a dokładniej zecerem śpiewającym w siemianowickim chórze „Chopin”. Za odkrywcę jego talentu śpiewaczego uważał się Paweł Pietrek, dyrygent chóru „Chopin”, który powierzał mu drobne partie solowe. Później już jako solista operowy i Franco Beval przez długie lata utrzymywał kontakt z chórem i występował kiedy tylko mógł. Był też Bawół działaczem siemianowickiego gniazda Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, pełnił rolę konspiracyjnego kuriera, ponadto był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, uczestnikiem III Powstania Śląskiego. Tak jak w przypadku daty urodzin, mamy różnice źródłowe we włoskim debiucie, znalazłem, że był to Edgaro w Łucji z Lammermoor,  bez wskazania teatru. Podobnie jest z datą śmierci, większość źródeł podaje datę 20 października, ale znalazłem też źródła podające datę 23 i 31 października.

Franco Bewal jako Radames w Aidzie, fot Camuzzi dello Stas

Pierwszy etap jego muzycznej edukacji związany jest z Instytutem Muzycznym w Katowicach, gdzie studiował trzy lata u prof. Horbaczewskiej, znanej i cenionej na Śląsku nauczycielki śpiewu. Pierwszą jego sceniczną rolą był jeden z tenorowych bohaterów operetki Czar walca Oscara Strausa, dzisiaj nie sposób dociec kiedy i gdzie. W 1934 roku Franciszkiem Bawołem zainteresowała się Halina Chmielowska oraz Marian Sobański, dyrektor Teatru Miejskiego w Katowicach, to oni sprawili, że wyjechał na przesłuchanie do Opery Warszawskiej. Swoje pojawienie się na scenie operowej zawdzięcza Janinie Korolewicz – Waydowej, która na prośbę Katowickiego Towarzystwa Muzycznego przesłuchała go. Zachwycona brzmieniem głosu młodego kandydata na śpiewaka w arii Radamesa z Aidy (to było wyjątkowe zjawisko głosowe – pisze w swoim „Pamiętniku”). Korolewicz-Waydowa nie tylko zatrzymała młodzieńca w Warszawie, ale też załatwiła mu odpowiednie stypendium i mieszkanie, w którym mógł zamieszkać z żoną i córką, a wszystko po to aby uwolniony od codziennej szarpaniny mógł nadal kształcić swój wspaniały głos. Zajęła się tym osobiście! Lekcji muzycznych udzielał mu też znany dyrygent Adam Dołżycki. Krótko przed debiutem scenicznym, za radą Korolewicz – Waydowej przyjął na użytek sceny i kariery pseudonim Franco Beval.

jako Manrico w Trubadurze

Debiutował w 3 lutego 1935 roku na scenie Opery Warszawskiej partią Jontka Halce Moniuszki, po zaledwie sześciu miesiącach nauki. Kilka dni później zaśpiewał rolę Cania w Pajacach Leoncavalla. W obu wypadkach stworzył podobno niezwykłe kreacje. Partię Jontka powtórzył 8 października 1835 roku w tysięcznym przestawieniu Halki. Bezpośrednio po sukcesie Jontka Beval otrzymał propozycję śpiewania partii tenorowych w Operze Hamburskiej, odmówił jej przyjęcia. Już te dwie partie dowodzą, że dysponował głosem typu liryco-spinto z naciskiem na partie typowo dramatyczne. Spotkałem się też z określeniem, że był typowym tenorem bohaterskim. Potwierdził to w krótkim czasie dokładając do swojego repertuaru Radamesa w Aidzie Verdiego, Manrica w Trubadurze tegoż kompozytora, a także Kirkora w Goplanie Żeleńskiego i Eryka w Holendrze tułaczu Wagnera. Już jako solista Opery Warszawskiej pojawiał się na koncertach w Katowicach, Siemianowicach i Chorzowie. Okres pracy w Operze Warszawskiej dał modemu śpiewakowi okazję kontaktu z czołówką polskich śpiewaków operowych, a przypomnę tylko, że były to czasy kiedy na warszawskiej  scenie stawały: Emma Szabrańska, Wanda Wermińska, Julia Mechówna, Zofia Fedyczkowska, Helena Lipowska, Franciszka Platówna oraz panowie Eugeniusz Mossakowski, Jerzy Czaplicki, Zygmunt Mossoczy, Edward Bender, Roman Wraga, Adam Dobosz, każde z wymienionych nazwisk to legenda polskiej wokalistyki. Miał więc młody śpiewak kogo podpatrywać i od kogo się uczyć. W 1937 roku otrzymał stypendium województwa Śląskiego i wyjechał na dalsze studia do Włoch, zanim wyjechał dał 2 kwietnia pożegnalny koncert w Teatrze Dramatycznym im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. W Mediolanie szlifował głos pod czujnym uchem Eduardo Grabina, co rozpoczęło jego międzynarodową karierę, prowadzoną niestety z dala od rodzinnego kraju, bo już nigdy do Polski nie wrócił. Najpierw wojna, którą przeżył we Włoszech występując na wielu scenach i salach koncertowych. Później powojenna zawierucha, ze zamianą ustroju społecznego skutecznie go do powrotu zniechęciły. Choć prawdopodobnie w 1948 roku myślał o powrocie do kraju, bo nagle w codziennej prasie zaczęły się pojawić artykuły o jego zagranicznych sukcesach. Jednak nikt się tym bliżej nie zainteresował i nie podjął tematu więc, i artysta również nie drążył tematu swojego powrotu. Wszystko to razem wzięte stwarza dzisiaj zaporę w uzyskaniu jakichkolwiek wiadomości na temat losów jego kariery.

Beval, trzeci od lewej, wśród wykonawców Wilhelma Tella, Rzym 1941

Debiut włoski przeżył w sezonie 1938/39 w nieistniejącym dzisiaj Teatro Petruzzeli w Bari. W 1938 roku wygrał konkurs Wokalny w Mediolanie, pokonują ponad 22 konkurentów. Konkurs zaowocował propozycją debiutu w Teatro alla Scala, który stał się faktem, 9 stycznia 1940 roku, kiedy zaśpiewał partię tytułowego Andrea Chenier w operze Umberto Giordano. Sukces mediolańskiego debiutu zaowocował wieloma propozycjami z włoskich teatrów: Rzym, Bari, Parma, Triest. 12 kwietnia 1940 roku wrócił ma scenę La Scali by wziąć udział w uroczystościach poświęconych 50-leciu Rycerskości wieśniaczej Mascagniego, prowadzonej tego wieczoru batutą samego kompozytora. Śpiewał również na specjalnym koncercie wspólnie z Bruną Rasa duet z III aktu Isabeau Mascagniego. 20 kwietnia 1942 roku występuje jako Apollo w dwóch przedstawieniach Dafne R. Straussa. Dwa lata później kolejna seria występów w La Scali, zaczyna 30 listopada 1944 partią Kawalera des Grieux w Manon Lescaut Pucciniego. Później dwukrotnie śpiewa partię Andrea Chenier (luty 1943 i styczeń 1946). Beval był ostatnim polskim śpiewakiem, jaki pojawił się w tym prestiżowym teatrze przed wieloletnią wojenną zawieruchą. Drugim teatrem, gdzie wystąpił 2 lutego i 8 kwietnia 1941 roku był Teatro La Fenice w Wenecji. Wziął tam udział w specjalnym koncercie „Celebrazione Verdiana” poświęconym Giuseppe Verdiemu w czterdziestą rocznicę śmierci kompozytora. Dyrygował Giuseppe Baroni, obok Polaka wystąpili: Gian Felice De Manuelli (bas) oraz Maria Pedrini (sopran). Program koncertu obejmował wyłącznie muzykę Giuseppe Verdiego, Beval zaśpiewał arię Quando le sere al placido z II aktu Luisy Miller oraz Celeste Aida z I aktu Aidy. Z kolei Teatro della Opera w Rzymie, był, od lutego 1940 do listopada 1941 roku, miejscem jego występów w: partii Arnolda w Wilhelmie Tellu Rossiniego tytułowego bohatera w Ernanim i Don Carlosie Verdiego, Radamesa w Aidzie, oraz operze Siberia Umberto Giordano (Wassyli). W sumie oklaskiwano go w Rzymie przez piętnaście wieczorów.  W czerwcu 1943 roku odnajdujemy nazwisko Franco Bevala jako Turiddu w obsadzie Rycerskości wieśniaczej w Teatro Regio w Parmie.

jako Arnold w Wilhelmie Tellu

Po wojnie, którą spędził we Włoszech, zdecydował, że nie wraca do kraju, swoje dalsze losy osobiste i zawodowe związał z zagranicznymi centrami muzycznymi i europejskimi scenami operowymi. Liczne źródła podają, że od września 1948 roku występował ponoć w Royal Opera Covent Garden w Londynie, gdzie oklaskiwano go w partii Radamesa w Aidzie. Jednak udziału Bevala w tych przedstawieniach nie potwierdza archiwum Covent Garden. Potwierdza natomiast, że partię Ramfisa często śpiewał w tych przedstawieniach Aidy (lata 1948- 1954) polski bas Marian Nowakowski. Potwierdzenie występów Bevala w Covent Garden znalazłem w opracowaniu „The London Stage 1940 – 1948” wynika z niego, że panowie Beval (Radames) i Nowakowski (Ramfis) występowali w tych samach przedstawieniach Aidy. W następnych latach międzynarodowa kariera Bevala wiodła przez sceny teatrów operowych Szwajcarii, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych, Francji. Trafił nawet do Ameryki Południowej, gdzie do bojkotu jego występów (co podaję za wspomnianą wyżej „Gazetą Robotniczą”) nawoływał Ladis Kiepura twierdząc, że w czasie wojny „Beval optował na rzecz Niemiec”, czemu ten stanowczo zaprzeczył. W jego repertuarze znalazły się w tym czasie partie tenorowe: Polliona w Normie Belliniego, Kalafa w Turandot Pucciniego, Alvaro w Mocy przeznaczenia Verdiego oraztytułowy Lohengrin w operze Wagnera, a także Don José w Carmen.

Franco Beval jako bohater muralu, jego twórcą jest Wojciech Walczyk.

W ostatnim czasie Franco Beval stal się bohaterem odsłoniętego w czerwcu 2021 roku, siemianowickiego muralu upamiętniającego ważne dla miasta wydarzenia i ludzi. Jego autorem jest Wojciech Walczyk.

Franco Beval zmarł przedwcześnie, 20 października 1962 roku w Kopenhadze, mając zaledwie 58 lat.

Adam Czopek