Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Legendy Polskiej Wokalistyki

Ignacy Dygas, tenorowy filar Opery Warszawskiej

Szperając po zasobach archiwalnych dawnej Opery Warszawskiej można tylko westchnąć, cóż to były za czasy. Niemal w tym samym okresie występowali na jej scenie stale lub gościnnie znani i cenieni tenorzy, Stanisław Gruszczyński, Ignacy Dygas, Michał Prawdzic, Marcel Sowilski, Adam Dobosz, Wiktor Brégy, Stanisław Drabik, czasami gościnnie Jan Kiepura. Ich czasy poprzedzały kariery Aleksandra Myszugi, Władysława Florjańskiego. Czyż w tej sytuacji można się dziwić, że warszawska scena operowa była jedną w przodujących w Europie. A repertuar jaki wtedy prezentowała pewnie już nigdy nie pojawi się na tej scenie, wyjątkowo ostatnimi laty ubogiej w głosy tenorowe. Dobry tenor na wagę złota!

Ignacy Dygas w roli Lohengrina, Opera Warszawska,1912

Jednym z tenorowych filarów Opery Warszawskiej na początku XX wieku był Ignacy Dygas, którego bogata kariera jeszcze dzisiaj przyprawia o zawrót głowy. Sceny: Madrytu, Lizbony, Buenos Aires, Palermo, Neapolu, Parmy, Bolonii, Rzymu, Buenos Aires, Petersburga i Moskwy, pilnie zabiegały o jego występy. Trzeba też przyznać, że mimo tak bogatego kalendarza występów zawsze pamiętał o polskiej publiczności. Jego głos o nieskazitelnej emisji, szlachetnym brzmieniu, niepospolitej mocy i blasku oraz dopracowane w każdym najdrobniejszym szczególe interpretacje zapewniały mu wielkie uznanie wszędzie tam gdzie się pojawił. W sumie zaśpiewał 42 partie. Roman Jasiński napisał o nim … śpiewał z równym mistrzostwem: Jontka, Casanovę, Hoffmanna oraz Tristana, Zygfryda, Tannhäusera i Lohengrina.”

 Dygas urodził się 29 lipca 1881 roku w Warszawie, i w tym mieście ukończył konserwatorium w klasie Jana Szczepkowskiego. Zanim jednak tak się stało rozpoczął studia na weterynarii. Jednocześnie śpiewał w tym okresie w chórach kościelnych. Pierwszy raz wystąpił solo na koncercie w 29 października 1903 roku. Debiut sceniczny przeżył 15 stycznia 1905 roku na scenie Opery Warszawskiej, pod pseudonimem Ignacy Gorczyński. Pierwszą rolą jaką zaśpiewał była barytonowa partia Walentyna w Fauście. Obecny na tym przedstawieniu Witold Aleksandrowicz z mety dostrzegł błąd w prowadzeniu młodego artysty i zaproponował mu studia u siebie i przestawienie głosu na tenorowy.

Po czterech miesiącach nauki, 10 maja 1905 roku, przeżył ponowny debiut, na tej samej scenie. Tym razem zaśpiewał tenorową partię Jontka w Halce, co stało się sensacją i zaowocowało angażem do zespołu Opery Warszawskiej.Pozostał w nim do 1907 roku po czym wyruszył w świat stając się jednym z najbardziej poszukiwanych śpiewaków. Jego bogaty repertuar obejmował pełny wachlarz oper romantycznych od Meyerbeera, Belliniego, Czajkowskiego, Halevy’ego, Verdiego, Pucciniego, po partie w dziełach Wagnera, które zresztą stały się szybko jego specjalnością. Tristan, Lohengrin, Parsifal, Tannhäuser, Zygfryd, Zygmund i Walter, wyznaczały szlaki jego Wagnerowskich wędrówek. Równie bogaty miał repertuar w operach polskich, śpiewał nie tylko Jontka, ale również Stefana w Strasznym dworze, Kazimierza w Hrabinie, Kirkora w Goplanie, tytułowego Konrada Wallenroda w operze Żeleńskiego. W latach 1911 – 14 wrócił do warszawskiego zespołu, często jednak wyjeżdżał na zagraniczne występy. W marcu 1907 roku rozpoczął w La Scali próby do Mocy przeznaczenia Verdiego. Miał zaśpiewać partię Alvara pod batutą Toscaniniego. Niestety, choroba pokrzyżowała te plany i Dygasa zastąpił Icilio Calleyi, a premiera zrobiła klapę.

Ignacy Dygas jaki Eleazar w Żydówce, w Moskwie 1916

Dlatego też pierwsze zagraniczne sukcesy przeżył na scenie Teatro Regio w Parmie, gdzie występował od 19 grudnia 1908 roku. Afisze zapowiadały występ prawie nieznanego tenora Ignazio Digas, który pod batutą Vittoiro Podesti’ego ma zaśpiewać partię Lohengrina w operze Wagnera. Pierwsze przedstawienie nie zgromadziło nawet kompletu publiczności, ale już po pierwszej arii na widowni zapanował szmer zachwytu. Przedstawienie zakończyło się owacją jakiej ten teatr od dawna nie przeżywał. Parmę lotem błyskawicy obiegła sensacyjna wiadomość, że Digas jest świetny! Każde następne przedstawienie ‘idzie” przy wypełnionej do ostatniego miejsca widowni i rzuca parmeńczyków na kolana. W sumie śpiewa dziewięć (w tym dwa dodatkowe zorganizowane na życzenie publiczności) przedstawień pod rząd. Podobno sukcesu jaki wtedy odniósł w tej partii nikt przez lata nie powtórzył. Niemal bezpośrednio po Lohengrinie śpiewa z równym powodzeniem partię Polliona w Normie Belliniego. Dyryguje Giuseppe Baroni, Normą jest Giannina Russ, Adalgizą Luisa Garibaldi. Tak rozpoczęła się wędrówka Dygasa po europejskich, i nie tylko, scenach.

2 lutego 1909 w Teatro Carlo Felice w Genui wziął udział w prapremierze opery Il Principe Zilah Franco Alfano. W listopadzie tego roku w towarzystwie Heleny Ruszkowskiej (Elżbieta) śpiewa partię  Tannhäusera w madryckim Teatro Real.  W marcu i kwietniu 1910 roku odnosi sukcesy jako Lohengrin i Pollion  w rzymskim Teatro Constanzi. W lipcu 1910 roku miejscem jego występów była scena Teatro Colon, gdzie również zaśpiewał partię tytułowego Lohengrina mając za partnerkę Salomeę Kruszelnicką w partii Elzy. Rok później oboje wracają; on jest Zygfrydem, ona Brunhildą w Zmierzchu bogów. W grudniu 1913 roku wspólnie z Marią Mokrzycką w partii Elzy, oraz Władysławą Chotkowską w roli Ortrudy rzucają na kolana wybredną publiczność Teatro Comunale w Bolonii. Lata 1914 – 18 spędził w Moskwie, najpierw w prywatnej operze Zimina (m. in. Raul w Hugonotach i Radamesa w Aidzie), później występował w moskiewskim Teatrze Wielkim. Oklaskiwano go na tej scenie jako Samsona w Samsonie i Dalili, Don Joségo w Carmen, Księcia Andrzeja w Chowańszczyźnie Musorgskiego.

W 1918 roku wraca do Opery Warszawskiej, będzie jej solistą do 1937 roku. Ten okres to przede wszystkim pamiętne kreacje, Tristana w polskiej premierze Tristana i Izoldy Wagnera, Starego Króla w prapremierze opery Hagith Karola Szymanowskiego – 13 maja 1922, Eleazara w Żydówce Haley’ego oraz tytułowego Konrada Wallenroda w operze Władysława Żeleńskiego – 17 maja 1930. Jednocześnie podejmuje występy gościnne w Krakowie, Lwowie, Poznaniu i Katowicach. Oczywiście nie zaniedbuje zagranicznych kontraktów, które w 1924 roku zaprowadziły go do Nowego Jorku, Chicago, Detroid. Później poznano jego wokalany kunszt w Rumunii i Jugosławii. Od 7 listopada 1928 roku na scenie Narodnego Divadla w Pradze śpiewa partię Hermana w Damie pikowej Czajkowskiego. Po kilku tygodniach, od 28 grudnia, kolejna partia – Riccardo w  Balu maskowym Verdiego.

Jako tytułowy Konrad Wallenrod, Opera Warszawska

Od 1936 roku zaczyna chorować, co zmusza go do pożegnania się ze sceną. Stało się to 31 marca 1937 roku. Ostatnią partią jaką zaśpiewał na scenie był Eleazar. W czasie wojny występował początkowo w kawiarniach, potem przeniósł się do Lublina, gdzie udzielał lekcji śpiewu. Również w Lublinie we wrześniu wziął udział w koncertowym wykonaniu fragmentów Halki. Obok niego wystąpili Janina Kelles-Krauze i Tomasz Dąbrowski, przy fortepianie zasiadł Tadeusz Mazurkiewicz. W 1945 roku wrócił do Warszawy i przyjął propozycję poprowadzenia klasy śpiewu w PWSM.

W 1930 roku obchodził na scenie stołecznego Teatru Wielkiego jubileusz 25-lecia pracy artystycznej, zaśpiewał z tej okazji partię Konrada Wallenroda w operze Władysława Żeleńskiego. Jubileusz 40-lecia przeżyje 15 kwietnia 1947 roku, w sali warszawskiej Romy. Był ostatni jego występ sceniczny.

Zmarł kilka tygodni później, 17 maja 1947 roku w Warszawie.

Adam Czopek