Nazwisko tego śpiewaka żydowskiego pochodzenia pisano różnie: Ignacy Izydor Mann, Icchak Mann, Itzchak Man albo Yitzhak Man. Artysta urodził się w 1889 roku w Działoszycach, niewielkim miasteczku leżącym w obecnym województwie świętokrzyskim, w którym Żydzi stanowili około 90 procent mieszkańców. Prawdopodobnie jednak data urodzin nie jest prawdziwa, bowiem tego roku, 5 września, miejscowy krawiec Aba Szulim Man dokonał urzędowej rejestracji dwójki znacznie wcześniej urodzonych dzieci: córki Hai Hindy urodzonej w 1880 roku oraz syna Icchaka (Ajzyka) urodzonego – jak podał – 15 maja 1885 roku. Ich matką była Ruchla Joskowicz. Ojciec w chwili narodzin Icchaka miał 51 lat, matka 44. Icchak spędził w Działoszycach dzieciństwo i wczesną młodość.

Natura obdarowała go pięknie brzmiącym i silnym głosem o interesującej barwie, a ponieważ od dzieciństwa wykazywał niezwykłe zdolności muzyczne, mając zaledwie kilka lat trafił do chóru synagogi w Zawierciu prowadzonego przez Saptaja Cwibaka i to jemu zawdzięczał podstawy muzycznej edukacji Jako utalentowane dziecko został wywieziony przez ojca do Krakowa, gdzie uczył się śpiewu synagogalnego u znanego Chazana (kantora) Lejzora. Jednocześnie kształcił głos w konserwatorium pod kierunkiem Adama Ludwiga. Uczył się też śpiewu we Włoszech, prawdopodobnie u Leona Cortilliego, którego poznał w Krakowie.
Z Krakowem związane są też jego pierwsze publiczne występy. Już 12 maja 1912 roku odnotowano pierwszy – z pianistką Libanówną. Rok później (6 kwietnia) wystąpił w Krakowie ponownie, tym razem w małej sali Starego Teatru, z akompaniamentem Marii Closman. Krakowscy melomani mogli go podziwiać w wielu przedstawieniach operowych i koncertach na przestrzeni kilkunastu lat. Debiutem scenicznym Manna (24 września 1913) na scenie Teatru Wielkiego we Lwowie była partia Eleazara w Żydówce Jacquesa Fromentala Halevy’ego. Rola żydowskiego złotnika szybko stała się znakiem rozpoznawczym jego artystycznej drogi. Śpiewał ją przez niemal całą karierę nie tylko na lwowskiej scenie, gdzie od debiutu stał się bardzo popularnym śpiewakiem, szczególnie lubianym przez publiczność zasiadającą na galerii, której nie przeszkadzał fakt, że Mann wierząc w magię silnego, potężnego śpiewu forsował swój głos ze szkodą dla niego i najczęściej z miernymi efektami (Anna Wypych-Gawrońska).
Publiczność go kochała, ale zdecydowanie mniejszy entuzjazm budził swoją sztuką wśród profesjonalnych krytyków wytykających mu nieporadność aktorską i zbytnie forsowanie głosu …małą inteligencję, jego niearyjski sposób śpiewania, i brak kultury śpiewaczej – pisał E. Walter w „Gazecie Lwowskiej”. Ale pisano też i tak: Do udanej całości przedstawienia „Hugenotów” przyczynili się również rzetelnie (…) p. Ignacy Mann doskonale usposobiony głosowo jako Raul de Nangis (Franciszek Neuhauser), albo: W tytułowej roli proroka Jana w operze „Prorok” Meyerbeera, był głosowo świetnie dysponowany, także pod względem aktorskim wykazał sumienne przestudiowanie roli („Życie Teatru”). Ludwik Sempoliński napisał nim: bohaterski tenor o pięknym głosie i małym wzroście, a I. Fater, że: miał potężny głos o szerokiej skali i zyskał przydomek „żydowskiego Carusa”. Po serii występów w Operze Lwowskiej można było przeczytać: Mann rozwinąć swój głos jako tenor do niezwykłej piękności, czego dowodem był występ w „Pajacach”. I w grze okazał p. Mann wielką inteligencję i zrozumienie rzeczy. Dalsze studja i praca pozwolą p. M. zająć niezawodnie jedno z pierwszych stanowisk między polskimi śpiewakami, czego mu szczerze życzymy. – „Przegląd Muzyczny” nr 4 z 1910.

W pierwszych dwóch sezonach z powodzeniem śpiewał wymagające dużego głosu tenorowe partie w Pajacach (Canio) Ruggiero Leoncavallo, Aidzie (Radames), Trubadurze (Manrico) Giuseppe Verdiego, Carmen (Don Jose) Georgesa Bizeta. Wykonywał je w ciągu kilku następnych lat, do 1926 roku, kiedy stracił etat solisty Opery Lwowskiej, do której wrócił dopiero w 1930 roku na zaproszenie Ludwika Czarnowskiego. Zapowiadany wówczas jako „tenor scen zagranicznych” wystąpił w kilku przedstawieniach od 18 do 26 marca 1930 roku (Pajace, Aida, Żydówka, Trubadur), a także 23 marca na koncercie z orkiestrą operową. Zanim to nastąpiło, lwowska publiczność oklaskiwała go w kolejnych partiach: Eryka w Holendrze tułaczu Wagnera, Riccarda w Balu maskowym i Otellu Verdiego, Cavaradossiego w Tosce, Dicka Johnsona w Dziewczynie z Zachodu Pucciniego, Raula w Hugenotach Meyerbeera i Turiddu w Rycerskości wieśniaczej Mascagniego. Z zaprezentowanego wykazu wynika, że brak w nim ról w operach polskich, choćby Moniuszki. Dlaczego? Dzisiaj trudno odpowiedzieć na to pytanie.
Ignacy Izydor Mann występował z Adamem Didurem w Żydówce, Hugonotach i Carmen, a z Adamem Okońskim w Otellu. Franciszka Platówna towarzyszyła mu w La Wally Catalaniego oraz Hugenotach, Helena Lipowska – w Proroku Meyerbeera i Jenufie Janáčka, a Liliana Zamorska – w Salome Straussa. Miał w swoim repertuarze ponad dwadzieścia partii operowych. Występy na scenie operowej łączył we Lwowie ze śpiewem synagogalnym, był kantorem uświetniającym obrzędy religijne. Według żydowskich pism kantor powinien posiadać głos dostatecznie mocny i przyjemny dla ucha, a także przyjemną osobowość. Izydor, albo jak kto chce Yitzchak Man(n), w pełni spełniał te warunki. Będąc solistą Opery Lwowskiej występował z tym teatrem, albo na indywidualne zaproszenia, najczęściej w Krakowie, gdzie na afiszu figurował jako: „pierwszy tenor bohaterski Opery Lwowskiej”. Oklaskiwano go też w Zakopanem, Katowicach, Rzeszowie oraz Wilnie i Stanisławowie. W artystycznym życiorysie miał występy zagraniczne: Berno (1915), Londyn i Włochy (1923), Wiedeń oraz Lipsk, gdzie w 1927 roku wziął udział w międzynarodowym koncercie śpiewaczym, na którym reprezentował Polskę.
Lata 30. ubiegłego stulecia i rozlewający się po Niemczech antysemityzm budził jego przerażenie. Od 1931 roku przebywał stale w Czechosłowacji, gdzie miał sporo występów. Później osiadł w Brnie i w tamtejszej synagodze objął funkcję głównego kantora, w latach 1927 – 1939. W 1934 roku wystąpił w Palestynie z koncertem żydowskiej muzyki liturgicznej. W 1939 roku, krótko przed wojenną zawieruchą, wyemigrował do Palestyny i jako Yitzhak Man został głównym kantorem w wielkiej synagodze w Haifie, w latach 1944 – 1955. Zmarł w Haifie w 1963 roku.

W 2002 roku wydano w Izraelu jego jedyną płytę CD, na której oprócz żydowskiej muzyki religijnej są dwie arie: Eleazara Rachelo, kiedy Pan z Żydówki Halevy’ego i La donna é mobile z Rigoletta Verdiego. Nagranie, choć niedoskonałe technicznie, dowodzi, że Mann dysponował nośnym głosem tenorowym o interesującej barwie i dużym wolumenie, bez trudu radząc sobie z wysokimi dźwiękami. Uznanie budzi również stylowe prowadzenie frazy i swoboda emisji oraz budowanie specyficznego klimatu żydowskich pieśni towarzyszących modlitwie w synagodze.
Adam Czopek