Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Legendy Polskiej Wokalistyki

Janina Stano, dama w każdym calu 

Janina (Nina) Stano kochała tulipany

Rozmowa z tą wspaniałą śpiewaczką, niestety w Polsce bardzo mało znaną, była prawdziwą przyjemnością. Przyznaję przez wiele lat nie mogłem się doczekać inauguracji Festiwalu im. Krystyny Jamroz w Busku Zdroju, którego od samego początku była wiernym przyjacielem i jego dobrym duszkiem. Przez cały czas jego trwania spotykaliśmy się niemal każdego dnia na popołudniowej kawie, podczas której opowiadała z ogromnym wdziękiem, i sporym dystansem do siebie, o swoich artystycznych dokonaniach i scenicznych przygodach, albo o postępach czynionych przez jej uczniów, którzy pracowali pod jej kierunkiem w Studiu w Düsseldorfie. Była przy tym damą w każdym calu, zawsze elegancka, zawsze uśmiechnięta, zawsze o nienagannych manierach. Po festiwalowych koncertach zawsze jako jedna z pierwszych wędrowała za kulisy by pogratulować wykonawcom udanego koncertu.

Urodziła się w Warszawie w 1919 roku, w rodzinie majora wojsk polskich, Jej rodowe nazwisko brzmiało Głodzińska. Właśnie służba wojskowa ojca sprawiła, że po kilku latach spędzonych w stolicy rodzina przenosi się do Krakowa, gdzie rozpoczęła edukację. Jednak już w drugiej klasie szkoły podstawowej rodzina kolejny raz zmienia miejsce zamieszkania i przenosi się do Lwowa. To tutaj rozpoczyna się edukacja muzyczna przyszłej gwizdy operowej, która jednak naukę muzyki rozpoczęła od … skrzypiec. Zmiana kierunku nauki nastąpiła po spotkaniu z legendarnym basem Adamem Didurem, który stwierdził, że ma owszem ładny głos o rozległej skali, nad którym trzeba się jeszcze sporo napracować, by mógł nabrać właściwego brzmienia i mocy. Jednak prawdziwa nauka śpiewu musiała jeszcze  poczekać. Stało się to dopiero w Krakowie po przesłuchaniu u Ady Sari, która zdecydowała się na udzielanie jej lekcji śpiewu. Po dwóch latach nauki przyszedł pierwszy sukces, w 1946 roku zdobyła  III nagrodę na Ogólnopolskim Konkursie Śpiewaczym w Krakowie. Rok później Ada Sari przenosi się do Warszawy, gdzie rozpoczęła pracę w Wyższej Szkole Muzycznej, w 1948 roku do swojej profesorki dołącza jej uczennica, która w 1952 roku otrzymuje dyplom z podpisem Maestry.

Królowa nocy w Czarodziejskim flecie, Opera Wiedeńska 1964

Już podczas studiów Nina Stano wzięła udział w konkursach wokalnych w Budapeszcie i Berlinie. Rok przed dyplomem została solistką Opery Warszawskiej gdzie debiutowała 23 września 1951 roku jako Ewa w operze Hrabina Moniuszki. Niestety, debiut nie stał się przełomem w jej karierze, kolejną partię – Gilda w Rigoletcie zaśpiewała dopiero po niemal trzech latach, w 1954 roku w Operze Krakowskiej. Podziwiano ją w tej partii w Operze Poznańskiej, gdzie wystąpiła gościnnie oraz w Operze Objazdowej, której solistką została na jeden sezon.  Wiosną 1957 roku jako Rozyna w Cyruliku sewilskim  wraca na scenę Opery Warszawskiej, powtarza tę partię w Operze Krakowskiej. Po krakowskiej premierze Jerzy Parzyński w „Echu Krakowa” napisał: „Z wykonawców prawdziwą ozdobą przedstawienia była para solistów: Janina Stano, sopran koloraturowy (gościnnie występująca na premierze artystka Opery Warszawskiej) i tenor Kazimierz Pustelak. U Janiny Stano słuchaliśmy z przyjemnością pięknego w barwie głosu, prowadzonego po prawidłowej linii emisyjnej, bez trudu rozpoznając wybitną muzykalność śpiewaczki i jej staranne opracowanie zarówno muzyczne, jak i sceniczne partii Rozyny.” Lata pięćdziesiąte są zarazem okresem ożywionej działalności koncertowej jaką prowadzi młoda śpiewaczka zdobywając uznanie krytyków i publiczności, która tłumnie wypełnia sale koncertowe, w których występuje. W 1959 roku po raz pierwszy wyjeżdża na koncerty zagraniczne, zaczyna od Sztokholmu, gdzie występuje w towarzystwie Orkiestry Symfonicznej Radia Szwedzkiego. „Wczoraj wieczorem w programie radiowym Muzyka dla milionów brała udział jedna z najwybitniejszych polskich śpiewaczek operowych, pierwszy sopran koloraturowy Opery Warszawskiej. (…) Posiada piękny głos o rozległej skali, doskonałą technikę i jest wysoce muzykalna.”  – tak pisał po tym koncercie „Ny Gag” z 14 kwietnia 1959 r.

Adina w Napoju miłosnym Dusseldorf, 1964

Ożywiona działalność koncertowa i uznanie jakie tymi występami zdobyła nie przełożyły się w żaden sposób na jej karierę sceniczną, a właściwsze byłoby powiedzenie o braku tej kariery, bo propozycji jak nie było, tak nadal się nie pojawiały. W trakcie dziesięciu lat pracy w Operze Warszawskiej wystąpiła jedynie w pięciu partiach, z czego trzy były rolami epizodycznymi. „Na tablicy ogłoszeń w teatrze wywieszono plan repertuarowy na najbliższe dwa sezony. Kiedy przeczytałam obsadę do Rigoletta, stałam przed tablicą jak wryta. Nowy dyrektor, który nawiasem mówiąc w ogóle mnie nie znał i chyba nigdy nie słyszał, przy roli Gildy nie umieścił mojego nazwiska, mimo że Gildę śpiewałam w całej Polsce…tylko nie na macierzystej scenie Opery Warszawskiej. Ta decyzja dyrektora boleśnie uraziła moją ambicję artystyczną. Do tego stopnia, że postanowiłam zerwać kontakty ze stołeczną sceną (złożyła wypowiedzenie), wyjechać za granicę i właśnie w tej roli zadebiutować na obczyźnie.”- wyznała po latach Wacławowi Pankowi, który opracowywał Jej biografię. Budowanie międzynarodowej kariery rozpoczęła 20 listopada 1961 roku w Grazu, gdzie debiutowała jako Królowa Nocy. „Nina Stano śpiewała gościnnie Królową Nocy. Jej głos jest wyjątkowo piękny, wyjątkowo elastyczny technicznie i osiąga najwyższe tony z błyskotliwą lekkością.” – napisano 22 listopada 1960 roku w „Neue Zeit”. Później występuje w Wiedniu, gdzie najpierw w Volksoper, a później w Staatsoper śpiewa z powodzeniem wielkie partie koloraturowe, najpierw Królową Nocy (od 3 grudnia 1961 później były, Gilda, Adina, Olimpia. Po trzech wiedeńskich sezonach decyduje się na wyjazd do Niemiec. Najpierw na kilka lat podejmuje pracę w Lipsku, gdzie debiutuje 1 stycznia 1962, jako Adina w Napoju miłosnym Donizettiego .Miesiąc później publiczność lipska poznaje jej kreację Gildy. „Polska śpiewaczka koloraturowa Nina Stano, którą po raz pierwszy usłyszeliśmy w roli Gildy w inscenizacji Rigoletta jest obdarzona nieskazitelnie czystym głosem, o pięknej barwie, dużej pewności technicznej i naturalnej muzykalności.” – napisano w „Leipziger Volkszeitung” z 15 maja 1962 roku. Ostatnią partią jaką zaśpiewała w Lipsku była Królowa Nocy w nowej inscenizacji Czarodziejskiego fletu. Po tej premierze w „Mitteldeutsche Neuste Nachrichten” z 7 lipca 1964 roku można było przeczytać: „Nina Stano znakomicie opanowała trudną partię Królowej Nocy. Swoboda w prowadzeniu głosu i znakomita technika koloraturowa pozwoliły artystce nadać prezentowanej postaci tajemniczy charakter, co było zgodne z intencjami Mozarta.” W czasie kiedy występowała w Lipsku, poznała Marię Fołtyn, która była również solistką tej sceny. Zawiązana wtedy przyjaźń przetrwała wiele lat.

 Po dwóch latach przenosi się do Düsseldorfu i zostaje solistką Deustsche Oper am Rhein, w której odnosi swoje największe sukcesy. I tutaj rozpoczyna pracę od sukcesu jako Królowa Nocy, której partia okazała się sił sprawczą jej sukcesów. Z tym teatrem związana była aż do przejścia na emeryturę. Trzon jej repertuaru stanowiły typowo koloraturowe partie, Konstancji w Uprowadzeniu z seraju, Zuzanny w Weselu Figara, Felice Czterech gburach, Fiordiligi w Cosi fan tute, Olimpii w Opowieściach Hoffmanna, Adiny w Napoju miłosnym oraz już wcześniej wspomniane: Norina, Gilda, Rozyna, Królowa Nocy. Jako solistka tej sceny występowała gościnnie na wielu europejskich scenach: Amsterdam, Dortmund, Kolonia, Norymberga, Luxemburg, Zurich, Stuttgard, Magdeburg, Monachium, Interlaken. W sumie oklaskiwano ją na ponad 30 scenach Europy. Partią, którą w późniejszych latach najbardziej lubiła, była Zerbinetta w Ariadnie na Naksos R. Straussa. To ona przyniosła jej największe uznanie krytyków i publiczności. Śpiewała ją na wielu europejskich scenach. „Nina Stano jest jakby stworzona do wykonywania tej specyficznie trudnej partii. Już w subtelnych recytatywach introdukcji zwracała uwagę doskonała dykcja śpiewaczki. Jej kantylena brzmiała lekko i luźno, koloratury były strzeliste, górne dźwięki zachwycały barwą, a wysokie „D” trzymane przez 4-ry takty przy końcu arii było nieskazitelnie pewne i pełne blasku. Burzliwe oklaski przy otwartej kurtynie okazały się w pełni zasłużone” – tak  w grudniu 1965 roku relacjonował premierowy występ „Düsseldorfer Nachrichten”.

Jako Rozyna z Marianem Woźniczko w Cyruliku sewilskim, Opera Warszawska 1957

W 1973 roku decyduje się na zakończenie kariery scenicznej i poświęca się pedagogice wokalnej. Realizację swojej pedagogicznej pasji rozpoczęła od Akwizgranu, skąd przeszła do warszawskiej Akademii Muzycznej, gdzie prowadziła klasę wokalną. Kochała młodych śpiewaków, zawsze i wszędzie starała się im ułatwić opanowanie wokalnego warsztatu. 

Z czasem stała niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie. W latach 1976-1978 była konsultantem wokalnym w Teatrze Wielkim w Warszawie. Po tym okresie wróciła do Düsseldorfu, gdzie została kierownikiem Studia Operowego przy Deutsche Oper am Rhein. W 1997 roku otrzymała z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego tytuł profesora nauk muzycznych. Przez wiele lat Janina Stano w Düsseldorfie prowadziła własne studio operowe, do którego zjeżdżali studenci i początkujący śpiewacy z całego świata.  Do grona jej uczniów należeli m.in. Krisztina Laki, Celina Lindsey, Piotr Bednarski, Suzanne Gari, Katarzyna Niemiec, Peter Seiffert oraz Akeshi Wakamoto.

Ostatnie lata życia spędziła w Warszawie, otoczona serdeczną opieką ukochanego syna Krzysztofa. Zmarła 28 lutego 2017 roku, w wieku 97 lat. Została pochowana na warszawskich Powązkach.

Adam Czopek