Rocznica to zawsze dobry moment dla przypomnienia sylwetki każdego artysty. Z takiej właśnie okazji, zbliżającej się 240 rocznicy urodzin zajmiemy się Karolem Kurpińskim, który był bez wątpienia największym polskim kompozytorem przed Moniuszką. Zawdzięczamy mu: Warszawiankę oraz Kiedy ranne wstają zorze. Mimo, że pozostawił potomnym 24 opery i 4 balety, to konia z rzędem temu kto wskaże choć jeden polski teatr muzyczny, który w ostatnich latach wystawił którąkolwiek z jego oper. W tym miejscu należy wyjaśnić, że jedynym dziełem scenicznym jakie pojawia się na naszych scenach (też rzadko) jest wodewil Zabobon, czyli Krakowiacy i Górale.

Śledząc powojenną historię polskiego teatru operowego szybko dochodzimy do wniosku, że ten utalentowany kompozytor, którego nazywano polskim Rossinim, i którego dzieła cieszyły się w swoim czasie dużym powodzeniem, bywa ostatnio rzadkim gościem na naszych scenach. Teatr Wielki w Warszawie, pierwsza muzyczna Scena Narodowa z racji nazwy i prestiżu zobowiązana do kultywowania twórczości polskich kompozytorów, dopiero 1985 roku wystawił Jadwigę królową polską. Okazją ku temu była 200 rocznica urodzin kompozytora. Dwa lata później Hanna Chojnacka zrealizowała na podstawie scenariusza Barbary Wachowicz na scenie kameralnej widowisko Nasz Karol opowiadające o życiu kompozytora i wykorzystujące jego muzykę.
Teatr Wielki w Poznaniu też tylko dwa razy sięgnął po jego dzieła: Pan leśniczy miał premierę w 1964 roku, a Pałac Lucypera w 1972. Równie rzadko wystawiano Kurpińskiego w Warszawskiej Operze Kameralnej gdzie dwa razy pojawił się Szarlatan (1964 i 1996) oraz Kalmora (1976). W 2007 roku odbyła się premiera Henryka VI na łowach. Najczęściej sięgano po jego dzieła w Szczecinie gdzie dwukrotnie w 1960 i 1972 roku wystawiono: Zabobon, czyli Krakowiacy i Górale oraz Zamek na Czorsztynie w 1961 i 1985 roku. Ponadto oglądano na tej scenie Leśniczego kozienickiej puszczy (1976) i Henryka VI na łowach (1979). Kraków również dwa razy sięgnął po Zamek na Czorsztynie (19651 i 1979), raz, w 1973 roku wystawiono tam Henryka VI na łowach a Jadwiga królowa Polska miała w 1997 roku tylko wykonanie koncertowe. W Teatrze Wielkim w Łodzi honoru Kurpińskiego broni prapremiera Henryka VI na łowach, który jest wytworem wyobraźni współczesnych twórców: cenionego muzyka Jerzego Dobrzańskiego i znanego poety Wojciecha Młynarskiego, którzy są autorami wspomnianej opery w jej obecnym kształcie. Muzycznie jest to komplikacja dwóch dzieł Kurpińskiego: Pałacu Lucypera i Jadwiga, królowa Polski. Inicjatorem całego przedsięwzięcia była dyrekcja łódzkiego Teatru Wielkiego. Natomiast we Wrocławiu, Bydgoszczy, Gdańsku i Bytomiu o polskim Rossinim zapomniano zupełnie. Znacznie częściej gości na scenie jednoaktowy balet Wesele krakowskie w Ojcowie, a na estradzie koncertowej Koncert klarnetowy B-dur.

Karol Kurpiński był synem organisty we Włoszakowicach koło Leszna, gdzie przyszedł na świat najprawdopodobniej na początku 1875 rok. Podawana często data, 6 marca 1785 roku, nie jest datą jego urodzin lecz chrztu w miejscowym kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy, gdzie jego ojciec, Marcin, był organistą. Od wczesnego dzieciństwa przejawiał nieprzeciętny talent i zainteresowania muzyczne. Już mając zaledwie 12 lat został organistą w pobliskiej Sarnowej gdzie jego wuj ks. Karol Wański, był proboszczem. Jako muzyk był zupełnym samoukiem, elementarne podstawy wiedzy muzycznej zawdzięczał ojcu, który uczył go gry na skrzypach i organach, oraz drugi wuj Roch, ceniony wiolonczelista. Zanim został znanym w Polsce muzykiem, kompozytorem przez kilka lat był muzykiem w orkiestry dworskiej starosty Feliksa Polanowskiego. Po jej rozwiązaniu przeniósł się od Lwowa gdzie spędzał czas oglądając opery włoskie i niemieckie w miejscowym teatrze. Był to zarazem okres kiedy z pasją studiował jedną po drugiej partytury oglądanych oper, co z czasem stało się podstawą jego warsztatu twórczego w zakresie tego gatunku.
W 1810 roku przenosi się do Warszawy gdzie trafił do Wojciecha Bogusławskiego, który zaproponował mu posadę drugiego dyrygenta oraz korepetytora solistów w swoim teatrze, gdzie debiutował 5 sierpnia 1810. Od tego momentu przez 30 lat będzie nadawał ton muzycznemu żuciu stolicy. Wraz z Józefem Elsnerem dokonał szeregu reform rodzącej się sceny narodowej – poszerzył orkiestrę, chór (składający się często z przypadkowych osób), zatrudnił solistów i rozpoczął gruntowne nauczanie wszystkich wykonawców. Z tego też okresu (grudzień 1810r.) pochodzą pierwsze kompozycje Kurpińskiego – Kantata na cześć Napoleona oraz pieśń Do koni bracia do koni z 1811roku. Szybko okazało się, że jest nie tylko utalentowanym kompozytorem, świetnym dyrygentem, ale również cenionym publicystą, nauczycielem i organizatorem życia muzycznego w stolicy. Można powiedzieć, że był artystą wszechstronnym potrafiącym również docenić twórczość innych kompozytorów.

Pierwsze kompozycie Kurpińskiego pochodzą już z początkowego okresu pracy w teatrze Bogusławskiego. 10 grudnia 1810 roku wykonano jego pierwszy utwór: Kantata na cześć Napoleona. Kilka miesięcy później powstaje pierwsze dzieło sceniczne: Dwie chatki komediopoera, która miała swoją prapremierę 26 maja 1811 roku. Jeszcze w tym samym roku, w listopadzie, odbywa się w Teatrze Narodowym prapremiera Pałacu Lucypera potężnych rozmiarów czteroaktowej opery, o której Maurycy Krasowski napisał: „..iż godzien jest znakomitego pióra i świeci jaskrawym kolorytem jaki tylko w partyturach wielkich mistrzów znaleźć można.” Każda z kolejnych oper (Jadwiga królowa polska z 1814r. Zabobon, czyli Krakowiacy i Górale z 1816, czy Zamek na Czorsztynie z 1819 roku) utwierdza sławę Kurpińskiego jako znakomitego kompozytora obdarzonego bujną wyobraźnią i bogatą inwencją melodyczną. Potrafił też stworzyć swoisty typ stylizacji folkloru, posługując się prostymi melodiami ludowymi. Z równym powodzeniem komponował Kurpiński muzykę baletową. To właśnie jemu zawdzięczamy powstanie pierwszego polskiego baletu narodowego, za jaki uważa się Wesele krakowskie w Ojcowie, którego prapremiera odbyła się w marcu 1823 roku na scenie Teatru Narodowego w Warszawie, gdzie miały swoje prapremiery wszystkie jego dzieła sceniczne. Po raz pierwszy wprowadzono na scenę polskie tańce, stroje i obrzędy ludowe, co zapewniło mu wielkie powodzenie u publiczności. Podobne powodzenia miała, i ma nadal, jego twórczość pieśniarka. Wielką uwagę przywiązywał Kurpiński do pieśni patriotycznej, szczególnie w okresie powstania listopadowego, z którego pochodzi nieśmiertelna „Warszawianka. W sumie skomponował kilkadziesiąt pieśni na głos solowy i fortepian oraz pieśni wielogłosowych, w tym cykl Ośm śpiewek polskich z przygrywaniem klawikordu, dumka Gdy słowik zanuci, czy Śpiew do Orła Białego. Oczywiście w jego twórczości nie mogło zabraknąć muzyki religijnej: Msza C-dur na 3 głosowy chór mieszany i organy z 1835 roku, Msza wiejska, z 1821 roku, do polskiego tekstu A. Felińskiego, Te Deum Laudamus na głos solo, chór i orkiestrę z 1829 roku, Zdrowaś Maryjo na głos solo, chór, instrumenty dęte i organy z 1822 roku, Oratorium C – dur. Przy tym wszystkim nie zaniedbywał Kurpiński twórczości instrumentalnej, szczególnie muzyki fortepianowej (polonezy, fantazje, mazurki) oraz kameralnej: Koncert klarnetowy B dur, który do dzisiaj nie stracił nic ze swojej popularności.

Jako dyrygent dążył do stałego podnoszenia poziomu wykonawczego wszystkich zespołów występujących pod jego batutą. Szczególnym uznaniem darzył muzykę Mozarta oraz Rossiniego, którego dzieła wyjątkowo często gościły na scenie kierowanego przez Kurpińskiego Teatru Narodowego. Już w 1819 roku uznaniu zasług Kurpińskiego i jego działalności kompozytorskiej został na jego cześć wybity złoty medal z jego podobizną, do którego dołączono adres hołdowniczy podpisany przez wybitnych przedstawicieli ze świata naukowego artystycznego i politycznego. Wzrastająca sława kompozytora Kurpińskiego i uświetnianie przezeń dworskich uroczystości swymi utworami sprawiły, iż 1819 roku car Aleksander I mianował go swym nadwornym kapelmistrzem, a w 1823 odznaczył Orderem świętego Stanisława IV kl. W 1930 roku dyrygował prawykonaniem Koncertu fortepianowego f – moll F. Chopina z kompozytorem jako wykonawcą partii solowej.
W roku 1820 Kurpiński założył „Tygodnik Muzyczny”, w którym zamieszczał swoje artykuły. Był też autorem „Dziennika prywatnego niektórych czynności teatralnych od roku 1827 do 1830”, a także autorem kilku prac teoretycznych o muzyce i podręczników. W marcu 1823r wyjechał jako stypendysta rządu w ośmiomiesięczną podróż po Europie (Drezno, Moguncja, Paryż, Mediolan, Rzym, Wiedeń) w celu poznania organizacji teatrów operowych i przeniesienia ich osiągnięć na grunt sceny warszawskiej. Po powrocie, od lipca 1824, zostaje dyrektorem sceny operowej Teatru Narodowego i jedynym jej dyrygentem. Zawdzięczamy mu wprowadzenie na polską scenę oper Spontiniego, Carla Marii von Webera, Adriena Boieldieu’a, Daniela Françoisa Aubera, Giacomo Meyerbeera, Gaetano Donizettiego i Vincenzo Belliniego. Wprowadzając w ten sposób Operę Warszawską w orbitę najbardziej prestiżowych scen w Europie. Historia dała mu wyjątkowy prezent. To właśnie Karol Kurpiński przeniósł 24 lutego 1833 roku Operę Warszawską do nowo wybudowanego Teatru Wielkiego. Ponieważ zaborca nie wyraził zgody na przygotowanie z tej okazji premiery polskiej opery, otwarcia dokonano przedstawieniem „Cyrulika sewilskiego” Rossniego, który był w repertuarze od 1826 roku. Program wieczoru otwarcia uzupełnił balet Zabawa tancerska jego autorstwa.

W 1835 zorganizował przy Teatrze Wielkim Szkołę Śpiewu, której był dyrektorem do 1840. Miała ona częściowo zastąpić zlikwidowaną w wyniku Powstania Listopadowego Szkołę Główną Muzyki. Uczniami jego byli m.in. Józefa Daszkiewicz, Paulina Rivoli, Julian Dobrski, Ludwika Rywacka i Alojzy Żółkowski-syn. W grudniu 1840 roku (mocno naciskany) zdecydował się pożegnać z Teatrem Wielkim i przejść na emeryturę Żegnano go specjalną akademią, podczas wykonano okolicznościową kantatę. Jednak najważniejszym momentem tej akademii było wręczenie Kurpińskiemu złotego pierścienia z wygrawerowanym napisem: „Artyści Opery wdzięczni swemu Mistrzowi”. Od momentu przejścia na emeryturę wycofał się z czynnego życia muzycznego stolicy. Żył jeszcze 17 lat, zmarł 18 września 1857 roku, w swoim domu przy ulicy Żelaznej. Pochowano go na cmentarzu Powązkowskim.
Adam Czopek