Artysta zaliczany do wąskiego grona najwybitniejszych śpiewaków operowych powojennych lat, przez czterdzieści lat był czołowym solistą Opery Poznańskiej, którą w pewnym momencie przemianowano na Teatr Wielki. Można spokojnie stwierdzić, że historia teatru operowego w Poznaniu w znaczniej mierze oparta jest na jego dokonaniach, zaśpiewał ponad 60 partii. Wiele z nich przeszło do historii polskiej opery, wystarczy wspomnieć Kalafa w Turandot i Cavaradossiego w Tosce Pucciniego, Manrica w Trubadurze, Radamesa w Aidzie Verdiego. Miał opinię doskonałego Jontka w Halce i Stefana w Strasznym dworze. Zawsze zachwycano się jego kreacją partii tytułowego bohatera w Don Carlosie i Riccarda w Balu maskowym Verdiego.Po premierze tej ostatniej z wymienionych oper napisano: (…) „Ze wzruszeniem słuchałem pięknego głosu Mariana Kouby – Ricarda , piszącego pożegnalny list do Amelii. Siłą ekspresji dynamicznej i autentycznym uczuciem trafił do nas duet zakochanych w trzecim akcie.” Jednocześnie niemal przez całą karierę regularnie pojawiał się nasz bohater gościnnie na scenach: Gdańska, Bydgoszczy, Wrocławia i Warszawy.

Marian Kouba urodził się 21 marca 1920 roku we Lwowie. W 1938 roku powołano go do odbycia służby wojskowej w Szkole Podchorążych Rezerwy Ciężkiej Artylerii w Poznaniu. 24 września 1939 roku trafił do niewoli, był jeńcem wojennym w Osterode, Oberlngen, Hoffnungsthal oraz Hangelar skąd udało mu się uciec w 1942 roku. Dotarł do Krakowa, gdzie podjął pracę zarobkową. Jednocześnie zapisał się na Uniwersytet Jagielloński. W 1947 roku podjął naukę w Krakowskiej Szkole Operowej Czesława Zaremby Anieli Szlemińskiej. W 1948 roku poznał w Krakowie Waleriana Bierdiajewa, który po przesłuchaniu zdecydował o powierzeniu młodemu śpiewakowi partii Jontka w przygotowywanej premierze Halki. Debiutował tą partią 24 maja 1948 roku, pod batutą Bierdiajewa. Debiut był na tyle udany, że zaangażowano go do zespołu Opery Rzek Polskich, który płynąc barką po Odrze od Opola do Szczecina dawał przedstawienia Flisa Moniuszki, w którym Kouba śpiewał partię Franka. Jednak kariera Mariana Kouby rozpoczęła się jeszcze podczas pobytu we Lwowie, gdzie występował w chórze amatorskim, z którym, na zaproszenia Adama Didura, występował w Operze Lwowskiej w przedstawieniach Faworyty Donizettiego i Janka Żeleńskiego.
Z Krakowa namówiony przez dyrektora Adama Kopycińskiego przeniósł się do Wrocławia, gdzie otrzymał angaż od grudnia 1951 roku. Ten okres swojej kariery rozpoczął od partii Jontka, później był Janek w operze Żeleńskiego. Jednak Opera Wrocławska nie stała się domem Kouby, w 1953 roku Walerian Bierdiajew, dyrektor Opery Poznańskiej ściągnął go do kierowanego przez siebie teatru, gdzie zadebiutował 16 lipca 1953 roku partią Pinkertona w Madame Butterfly.

Będzie solistą tego teatru do 1991 roku, tutaj zaśpiewa wszystkie niemal partie swego bogatego repertuaru. Ceniony dla „prześlicznego i nośnego głosu tenorowego, o niezawodnej i błyszczącej górze.” – pisał Kazimierz Nowowiejski, był znakomitym wykonawcą tenorowych partii między innymi w: Fauście, Aidzie, Czarodziejskim flecie, Trubadurze, Balu maskowym, Legendzie Bałtyku (Doman) i Krutniawie (Ondrej). Poznań stał się bazą wypadową dla licznych występów gościnnych na polskich i zagranicznych scenach. W maju 1958 roku został zaproszony na Festiwal Wagnerowski do Dessau, gdzie z sukcesem zaśpiewał partię Eryka w Holendrze tułaczu Wagnera, pod batutą Zdzisława Górzyńskiego. Efektem tego sukcesu była propozycja współpracy z Operą Berlińską, gdzie występował w latach 1962-1965, między innymi jako Jontek w Halce, Cavaradossi w Tosce, Pinkerton w Madame Butterfly i Manrico w Trubadurze. Tych występów zagranicznych był w karierze Mariana Kouby znacznie więcej. Stefan w Genui (1968), Jontek w Havanie (1971) i Tokio (1994).

Prześledźmy krajowe występy artysty. Już od 1954 roku zaczął regularnie pojawiać się na scenie Opery Bałtyckiej, pierwszy raz jako Pinkerton. Później oklaskiwano go tutaj jako Jontka Stefana, Cavaradossiego, Turridu oraz Pedro w Nizinach d’Alberta i Gustawa w Balu maskowym Verdiego. Od 1968 pojawiał się regularnie w Operze Bydgoskiej, gdzie debiutował jako Jontek. Ceniono go też za kreacje: Hoffmana w Opowieściach Hoffmanna Offenbacha, Księcia w Rigoletcie oraz Stefana w Strasznym dworze Moniuszki, którym w 1989 roku zakończył współpracę z bydgoską sceną. Opera Wrocławska miała Mariana Koubę najpierw w składzie solistów, późnej zawsze chętnie wracał na jej scenę. Jako Jontek, Pinkerton oraz Rudolf w Cyganerii i tytułowy Janek w operze Władysława Żeleńskiego. Wiele uznania przyniosła mu kreacja tytułowego Don Carlosa w operze Verdiego. W marcu 1970 roku rozpoczął współpracę w Teatrem Wielkim w Warszawie, gdzie pierwszy raz stanął jako Kazimierz w operze Hrabina Moniuszki. Później podziwiano jego kreacje Riccarda w Balu maskowym, Turridu w Rycerskości wieśniaczej, Manrica w Trubadurze oraz tytułowego Don Carlosa, w sumie zaśpiewał na warszawskiej scenie ponad 70 przedstawień. Ostatnie 6 stycznia 1990, jako Pinkerton. 16 grudnia 2008 roku zaproszony został, jako jeden z najwyżej cenionych wykonawców partii Jontka, do wykonania jej fragmentu podczas galowego przedstawienia Halki z okazji 150 rocznicy jej warszawskiej prapremiery. Scena Opery Śląskiej w Bytomiu była miejscem jego występów w: Balu maskowym, Turandot, Aidzie, Halce, Strasznym dworze.
21 grudnia 1991 roku obchodził benefis 40.lecia pracy artystycznej będący zarazem oficjalnym pożegnaniem ze sceną. Na swój ostatni występ wybrał partię Cania w Pajacach Leoncavallo. W sumie tylko na scenie Teatru Wielkiego w Poznaniu zaśpiewał pond 1800 przedstawień. Od tego czasu powoli zaczął się usuwać w cień, przenosząc swoje zainteresowanie na ogródek, który z pasją pilelęgnował. Jeszcze dwa razy (w 1996 i 98 roku) dał się namówić Sławomirowi Pietrasowi na udział w poznańskim Turnieju Tenorów Polskich, i na tym skończył swoją karierę. Jednak ostatni występy artysty odbył się – jak wspomniałem wyżej – w 2008 roku.

Fot. Tadeusz Boniecki/Archiwum Teatru Wielkiego w Poznaniu
Warto jeszcze wspomnieć, że Marian Kouba od 1969 roku zajmował się również pedagogiką wokalną w Akademii Muzycznej w Poznaniu, gdzie przeszedł wszystkie stopnie akademickiej kariery. Ostatni jego uczeń opuścił mury uczelni w 1999 roku.
28 marca 2010 roku przedstawienie Werthera w Teatrze Wielkim w Poznaniu miało niecodzienny charakter. Zanim publiczność usłyszała dźwięki opery Masseneta, na ekranie pojawiła się scena z Pajaców Leoncavalla, w której to operze przed laty święcił triumfy Marian Kouba. Chwilę później pojawił się sam śpiewak, któremu zaproszeni goście złożyli serdeczne życzenia z okazji 90. rocznicy urodzin i zaintonowali „Sto lat”. Tak właśnie w Poznaniu dba się, i pamięta o artystach, którzy w tym mieście pozostawili po sobie trwały ślad. Marian Kouba był jednym z nich! Ten ślad nie był śladem jednostkowym, pozostawiła go też Jadwiga Kouba Myszkowska, żona artysty, również wieloletnia solistka (sopran) Teatru Wielkiego w Poznaniu.

Marian Kouba zmarł 2 września 2014 roku w Poznaniu. Miał 94 lata, został pochowany na cmentarzu Junikowskim w swoim ukochanym Poznaniu.
Adam Czopek