Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Pianistyka na Międzynarodowym Festiwalu im. K. Jamroz w Busku Zdroju

Dwa festiwalowe wieczory poświęcono na recitale fortepianowe, pierwszy należał do młodego hiszpańskiego Martina Garcii Garcia, laureata III nagrody ostatniego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie. Kolejny należał do Kamila Pacholca, kieleckiego pianisty, który otrzymał wyróżnienie na XVIII Konkursie Chopinowskim w Warszawie. W obu przypadkach mieliśmy doczynienia z pianistyką z najwyższej półki.

Kwartet Śląski, fot. Lidia Cichocka

Wstępem do tych recitali był poniedziałkowy (3 lipca) koncert Mistrzowie kameralistyki, którego bohaterem był jeden najlepszych polskich zespołów tego typu, Kwartet Śląski w składzie: Szymon Krzeszowiec – I skrzypce, Arkadiusz Kubica – II skrzypce, Łukasz Syrnicki – Altówka, Piotr Janosik – wiolonczela. Panowie zaprezentowali najpierw czteroczęściowy Kwartet smyczkowy f-moll  op. 80 Feliksa Mendelsohna-Bartoldy’ego, to ostatni duży utwór jaki skomponował Mendelsohn na trzy miesiące przed śmiercią. Śląscy muzycy zaprezentowali spójną interpretację tego urokliwego kwartetu znakomicie przy tym różnicując charakter każdej części. Był to zarazem piękny przykład wspólnego muzykowania. W drugiej części wieczoru zabrzmiał Kwintet fortepianowy g-moll op. 34 Juliusza Zarębskiego, w którym wiodąca rolę pełni fortepian, w tego wieczoru znakomity pianista Wojciech Świtała. I w tym przypadku byliśmy świadkami świetnego wykonania, którego istotą była krystaliczna przejrzystość faktury oraz znakomita współpraca kwartetu z pianistą. Już pierwsze takty Allegro z pięknym unisono smyczków były zapowiedzią interesującego wykonania, w którym dominowały śpiewność i żarliwe emocje.

Martin Garcia Garcia, fot. Anna Bilska

Recital Martina Garcii Garcia przykuwał uwagę niepospolitą wręcz wrażliwością, znakomitym operowaniem barwą pięknego dźwięku, swobodą techniczną pianisty oraz świetnym budowaniem formy muzycznej i jego charyzmą, która beż reszty przykuwała uwagę. Zagrana na wstępie Sonata c-moll KV 457 W. A. Mozarta ujmowała lekkością i elegancją. Trzy utwory Franciszka Liszta: Harmonie poetyckie i religijne  S.173/7, Lata pielgrzymstwa III S. 163/4 oraz Walc -Impromptu S.213 urzekały romantyczną potęgą dźwięku, ekspozycją klimatu oraz głównego tematu w rytmie marsza żałobnego w Harmoniach poetyckich i religijnych i zwiewnością Walca. Drugą część wieczoru oddał pianista muzyce Fryderyka Chopina, najpierw urzekających lekkością i tanecznym charakterem pięć Walców: e-moll op. posth., cis-moll z op. 64 nr 2 oraz trzy z opusu 34: As-dur nr 1; a-moll nr 2, F-dur nr 3. Można to wykonanie określić mianem; muzyka salonowa w najlepszym wydaniu, pełna subtelnego czaru i elegancji. Jednak ukoronowaniem wieczoru okazała się Sonata h-moll op.58. Znakomicie budowana epicka forma i charakter utworu, świetna ekspozycja wielu melodyjnych tematów, były najistotniejszymi walorami tego świetnego, w każdym wymiarze, wykonania. Świetne operowanie barwą i dynamiką, płynność muzycznej narracji oraz wyrazistość artykulacji okazały się podstawą, na której zbudował  swoją ekspresyjną interpretację tej Sonaty.

Kamil Pacholec, fot. Lidia Cichocka

Bohaterem drugiego recitalu był Kamil Pacholec, wychowanek Wojciecha Świtały (Akademia Muzyczna im K. Szymanowskiego w Katowicach) i Ewy  Pobłockiej (Akademia Muzyczna w Bydgoszczy), laureat wielu renomowanych konkursów pianistycznych. Program jaki zaprezentował podczas buskiego recitalu wskazał na dalszy rozwój młodego pianisty. Suita francuska J. S. Bacha została zaprezentowana z taneczną lekkością  i techniczną biegłością. Utwory Chopina (Mazurki c-moll, h-moll, Des-dur i cis moll z opusu 30, Polonez fis-moll op. 44 i Impromptu Fis-dur op.36), zgrane ładnym przejrzystym dźwiękiem, z wyczuciem stylu oraz należytym uwypukleniem ich charakteru. Tego charakteru i wyrazistości  rytmicznej  właściwej muzyce hiszpańskiej zabrakło dwóm fragmentom: Rondena i Triana z Iberii Isaaca Albéniza. Przyznać natomiast należy, że Kamil Pacholec przekonał nas tym recitalem o niepospolitej wrażliwości muzycznej, która pozwoli mu z czasem uzyskiwać pełną paletę odcieni brzmienia i większej jeszcze dynamiki.

Adam Czopek