Na 16 marca Opera Śląska zapowiedziała premierę Poławiaczy pereł Georgesa Bizeta, której prapremiera miała miejsce w paryskim Théâtre Lyrique 30 września 1863 roku. Mimo pierwotnego sukcesu po 20 przedstawieniach opera zeszła za afisza, i to na ponad 20 lat. Była to jego szósta opera Bizeta, ale dopiero druga, która trafiła na scenę. Ponownie wystawiono ją 20 marca 1886 roku, ale we włoskiej wersji językowej w La Scali w Mediolanie, gdzie odnotowano 15 przedstawień. Kilka lat później w 1889 roku, na fali popularności Carmen, Poławiacze pereł wrócili do Francji i pojawili się na scenie paryskiej Opera Comique, gdzie opera utrzymała się na afiszu aż do 1971 roku odnotowując w tym czasie 565 przedstawień. Polska premiera odbyła się na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie 31 grudnia 1903 roku, inscenizację wznowiono w 1928 roku, Jednak w obu przypadkach Poławiacze pereł spotkały się z niewielkim zainteresowaniem publiczności, więc opera wróciła na warszawską scenę dopiero w 1984 roku i to na zaledwie 15 przedstawień.
Opera opowiada o starym jak świat konflikcie pomiędzy złożonymi przez kapłankę ślubami czystości, a jej miłością do mężczyzny. Zurga i Nadir kochają się w tej samej dziewczynie Leili, jednak w imię przyjaźni rezygnują z ubiegania się o jej względy, co przypieczętowują przysięgą. Po latach Leila już jako kapłanka Brahmy przybywa do rodzinnej wioski, nie jest jednak w stanie przezwyciężyć swej miłości do Nadira. Zurga, który w międzyczasie został naczelnikiem wioski odkrywa ich uczucie i postanawia ukarać oboje za wiarołomstwo. W chwili kiedy chce to uczynić dowiaduje się, że Leila w przeszłości ocaliła mu życie, co zmienia jego nastawienie do zakochanych, postanawia im pomóc w ucieczce, tym samym skazując się na śmierć z rąk przekonanych o jego zdradzie mieszkańców wioski. Zręcznie skonstruowane libretto, nastrojowa, pełna liryzmu, muzyka oraz partie dające śpiewakom duże pole do wokalnego popisu, są najistotniejszymi czynnikami zapewniającymi tej operze spore powodzenie na światowych scenach. Niestety nie na naszych. Polskie teatry operowe jakoś niechętnie sięgają po to urokliwe dzieło o egzotycznym klimacie i kantylenowej melodyce. Powojenne inscenizacje można policzyć na palcach obu rąk.
Zapowiedziana na 16 marca premiera Poławiaczy pereł będzie trzecią inscenizacją tej opery w historii Opery Śląskiej. Pierwsza miała miejsce 6 maja 1963 roku i osiągnęła liczbę 152 przedstawień. Drugi raz sięgnięto po to dzieło w 1993 roku, ale wystawiono je zaledwie 11 razy. Trzecią inscenizacje przygotuje zespół: Waldemar Zawodziński -reżyseria, scenografia oraz światła, Małgorzata Słoniowska przygotuje projekty kostiumów, a opracowanie choreograficzne będzie dziełem Janiny Niesobskiej. Pod względem muzycznym premierę przygotuje i poprowadzi Piotr Mazurek. Warto przy okazji wspomnieć, że Waldemar Zawodziński, przy współudziale Janiny Niesobskiej (choreografia) i Małgorzaty Słoniowskiej (kostiumy), zrealizował w 2013 porywającą inscenizację tej opery we wrocławskiej Hali Stulecia.
Adam Czopek