Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Polska premiera Luizy Miller

Powinno się westchnąć – nareszcie! Opera Śląska w Bytomiu na 16 listopada zapowiedziała premierę Luizy Miller Verdiego, dzieła zupełnie nieznanego na naszych scenach. Przez ponad 150 lat dyrektorzy naszych scen operowych skrzętnie omijali ten tytuł w swoich planach repertuarowych. Wreszcie wiosną pojawiła się wiadomość, że dyrekcja Opery Śląskiej rozważa premierę tego działa na własnej scenie, co stanie się niebawem faktem dokonanym! Pod pierwszą polską realizacją Luisy Miller podpiszą się: Frédéric Roela – reżyseria, Lionel Lesire – scenografia i kostiumy, Laurent Castaingt – reżyseria świateł. Pod względem muzycznym premierę przygotuje i poprowadzi Marco Guidarini. W obsadzie między innymi: Izabela Matula i Anna Wiśniewska-Schoppa (Luisa Miller), Anna Borucka, Renata Dobosz (Frederica),  Łukasz Załęski Sang-Jun Lee (Rdodolfo), Andrzej Dobber, Stanisław Kuflyuk, Adam Wożniak (Miller), Grzegorz Szostak, Aleksander Teliga Zbigniew Wunsch (Walter).

Powszechnie przyjmuje się, że Luiza Miller, to ostatnie dzieło okresu anni di gallera. Trzydziestosześcioletni Verdi ma już wypracowany własny – niepowtarzalny – styl. Uznany za głównego spadkobiercę Rossiniego, Belliniego i Dionizettiego, cieszy się zasłużonym szacunkiem i sławą. Nie musi już gonić czasu! Staje się coraz bardziej wybredny w przyjmowaniu propozycji. Od tego momentu nie będzie  premier nowych dzieł co kilka miesięcy. Postanawia też bezpowrotnie zerwać z operami historyczno – patriotycznymi. Skoncentruje się nareszcie na tym co zawsze najbardziej go interesowało, dramacie jednostki poddanej środowiskowej presji i mentalności, skazanej przez to na cierpienie. Luiza jest pierwszą w galerii tego typu bohaterów. Po latach dołączy do tego grona Lina, Violetta, Amelia, Elżbieta. Muzyka Luizy Miller odznacza się delikatnością wyrazu nie spotykaną w poprzednich operach Verdiego. Wyraziste znamiona tej partytury to połączenie pełnego rezygnacji smutku z wdziękiem. „Muzyka wnosi tutaj blask, świeży oddech i słońce, rozpraszając nieco mgły tego dramatu.” – napisał Daniele Gatti.

Właśnie subtelność muzycznych środków i szlachetność linii melodycznej są pierwszymi czynnikami jakie się tutaj zauważa. Subtelność muzyki przenosi się również na partie wokalne głównych bohaterów kreślone ze szczególną i nie spotykaną dotychczas siłą melodycznego i dramatycznego wyrazu. Po raz pierwszy Verdi przeprowadza konsekwentnie narastający w muzyce dramat. Mamy też tutaj wyrazistą ewolucję postaci, od sielankowo – lirycznych, po tragedię ostatnich fraz. Bez większego trudu można się w Luizie Miller dopatrzyć zapowiedzi kilku późniejszych dzieł Verdiego, szczególnie Traviaty. Z tego względu nadano jej nawet drugi tytuł: Traviata dla ubogich.

8 grudnia 1849 roku, w Teatro San Carlo w Neapolu, ma miejsce prapremiera, podczas której zawaliła się część dekoracji dosłownie o przysłowiowy włos mijając stojącego obok Verdiego. I chociaż publiczność dobrze przyjęła najnowsze dzieło podziwianego już wtedy powszechnie maestro, to jednak nie był to sukces na miarę poprzednich jego dzieł. Na szczęście kolejne przedstawienia przyjmowano z coraz większym aplauzem, co zresztą Verdi zawsze najbardziej sobie cenił. Sześć dni po premierze kompozytor opuścił Neapol i wrócił do Busetto. A jednak opera nie zagrzała zbyt długo miejsca na afiszu, szybko popadając w zapomnienie. Zresztą sam Verdi też jakoś nie miał do niej serca. ” …Lepiej by było, gdyby o Luizie Miller świat zapomniał. Jednak drogi moich oper będą takie, jak zechce Bóg i impresariowie” – napisał w jednym z listów, dwa lata po premierze tego dzieła. Dopiero ostatnie półwiecze przywróciło tej operze stałe miejsce na światowych scenach, co nie zmienia faktu, że i tak pozostaje w cieniu tych najbardziej popularnych dzieł Verdiego.

Jedną z głośniejszych premier tej opery przygotowano w 2018 roku w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, jej bohaterami byli: Sonya Yoncheva, Piotr Beczała i Placido Domingo. Nazwisko polskiego śpiewaka odnajdujemy rok później w obsadzie premiery w Gran Teatre del Liceu w Barcelonie. Polska premiera miała miejsce dopiero 23 czerwca 2001 roku, w Operze Bałtyckiej w Gdańsku w nieco okrojonej wersji koncertowej. Obsadę stanowili: Luiza Miller – Agnieszka Wolska, Hrabia Walter – Włodzimierz Zalewski, Rudolf – Krzysztof Bednarek, Księżna Fryderyka – Vera Baniewicz, Wurm – Piotr Nowacki, Miller – Andrzej Szkurhan. Dyrygował Krzysztof Słowiński. Wersji scenicznej dotychczas na naszych scenach nie wystawiono. Ta którą obejrzymy 16 listopada będzie dla polskich melomanów pierwszą możliwością spotkania się z bohaterami tego dzieła. Inscenizacja jest formą międzynarodowej koprodukcji Opery Śląskiej z Grand Opera Avignion, Opera de Tour oraz Teatro di Como. 

Adam Czopek