Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Udana inauguracja Festiwalu Mozartowskiego

Warszawska Opera Kameralna „Wielką Galą Otwarcia” zainaugurowała 33 Festiwal Mozartowski. I przyznać należy, że była to inauguracja ze wszech miar udana. Starannie dobrany program, złożony z uwertur, arii i duetów Wolfganga Amadeusza Mozarta, znakomici soliści Jessica Pratt (sopran) i Petr Nekoranec (tenor) oraz Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej (MACV) prowadzoną przez Michała Maciaszczyka, zapewnili koncertowi światowy poziom.

Od solistów zacznę swoją relację. Jessica Pratt okazała się w pełni godna opinii jaka poprzedziła jej warszawski występ. Pięknie brzmiący głos o swobodnej emisji pozwalającej artystce na płynne prowadzenie frazy okazują się idealne w kreowaniu bohaterek Mozarta. Jessica Pratt pięknie wyeksponowała portrety śpiewanych postaci. Pomogły jej w tym precyzyjna koloratura, nośne piana i świetnie opracowana ekspresja. Zakochana Konstancja z Uprowadzenia z Seraju oraz cierpiąca z miłości Donna Anna z Don Giovanniego, bohaterski Tytus z Łaskawości Tytusa i Aspazja z Mitrydate re di Ponto, okazały się w jej ujęciu prawdziwymi perełkami wokalnymi.

Kwiaty na finał, od lewej Alicja Węgorzewska (w głębi), Pert Nekoranec, Jessica Pratt i Michał Maciaszczyk. fot. mat. WOK

Nie mniejsze wrażenie pozostawił występ Petra Nekoraneca, tenora o jasnej barwie i pięknym wyrównanym we wszystkich rejestrach brzmieniu. Dowiódł tego już w pierwszej arii Idamante z Idomeneo re di Ponto. Każda następna aria w jego wykonaniu była potwierdzeniem światowej pozycji tego młodego czeskiego  śpiewaka.  

Oboje dowiedli swojej nieprzeciętnej muzykalności i wrażliwości w duetach, Donny Anny i Don Ottawia z Don Giovanniego, Belmonte i Konstancji z Uprowadzenia z Seraju. Finałowe arie Don Ottavia – Dalla sua pace z Don Giovanniego oraz Konstancji Martern aller Arten! z Uprowadzenia z Seraju okazały się wokalnymi majstersztykami.

Bohaterem wieczoru była też Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej (MACV) prowadzona przez Michała Maciaszczyka, którego obrazowy, a przy tym precyzyjny i sugestywny sposób dyrygowania bardzo mi odpowiadał. Zespół ujmując finezją brzmienia poszczególnych instrumentów i mozartowską elegancją oraz wyrazistą artykulacją okazał się znakomitym akompaniatorem dla występujących śpiewaków, z drugiej wykonawcą pięciu Mozartowskich uwertur, z których każda ujmowała świetnie uchwyconym klimatem charakterystycznym dla opery, z której pochodzi. Synkopowane akordy rozpoczynające uwerturę do Don Giovanniego pokazują demoniczność tytułowej postaci.  Tak jest w uwerturze do Cosi fan tutte, gdzie pogodny klimat splata się z liryką zachwycając niejako przy okazji świetną równowagą pomiędzy tymi elementami. Nie inaczej było w przypadku uwertury do Idomeneo ujmującej dobrze rozplanowaną dynamiką, urzekającą wyrazistą artykulacją oraz emanującą energią i emocjami. Muzyka Mozarta w takim ujęciu ujmuje niezwykłą energią  brzmiąc przy tym niesłychanie świeżo i  przejrzyście. Pięknym dopełnieniem programu były Tańce niemieckie Mozarta, sześć KV 509 i trzy 605.

Gospodarzem wieczoru była dyr. Alicja Węgorzewska ze swobodą zapowiadająca poszczególne punkty programu. W ten cudowny sposób Warszawska Opera Kameralna zaprasza w krainę muzyki genialnego salzburczyka, czyli 33 Festiwal Mozartowski, będący jej sztandarowym punktem sezonu.

19 maja ten sam koncert w tym samym składzie artystów będzie rozbrzmiewał w legendarnej sali Musikverein w Wiedniu,

 Adam Czopek