Opera Krakowska zaprasza przed oficjalnym otwarciem nowego sezonu artystycznego na pięć przedstawień Traviaty, jednej z najpopularniejszych oper Giuseppe Verdiego.
Główny wątek akcji tej opery stanowi wielka miłość Violetty i Alfreda, która przez splot niekorzystnych sytuacji kończy się tragicznie. Znana kurtyzana Violetta Valery wydaje w swoich paryskich apartamentach wielki bal dla przyjaciół. Zjawia się na nim Alfred Germont, przyprowadzony przez Gastona de Létoriés. Alfred od dawna kocha Violettę, nie może jednak wyznać jej swojego uczucia bo nie zna jej osobiście. Wejście na bal pozwala Alfredowi poznać Violettę i wyznać jej miłość. Ona jednak stara się ona przekonać młodzieńca, że jej serce nie jest już zdolne do prawdziwej miłości. A jednak gorące wyznanie Alfreda budzi w niej od dawna skrywaną potrzebę wielkiego bezinteresownego uczucia. Miłość sprawiła, że postanowiła zerwać z przeszłością i wyjechać z Alfredem do ustronnej willi pod Paryżem. Tam odnajduje zakochanych ojciec Alfreda. Wykorzystując chwilową nieobecność syna przekonuje Violettę by poświęciła swoje uczucie do Alfreda dla dobra jego rodziny i jego samego. Violetta godzi się złożyć swoją wielką miłość na ołtarzu poświęcenia. Zrywa z ukochanym i wraca do dawnego stylu życia. Alfred przekonany o zdradzie Violetty obraża ją i upokarza na balu u Flory. Tragiczne przejścia podkopały kruche zdrowie Violetty. Ciężko chora, leży samotna w swoim apartamencie. Jej jedyne marzenie to ujrzeć przed śmiercią ukochanego Alfreda. Tymczasem on dowiedział się o jej poświęceniu i zjawia się z prośbą o przebaczenie. Niestety, jest już za późno na ratunek. Violetta umiera w jego ramionach.

Najpiękniejsze fragmenty? Tutaj mam mały kłopot, według mnie partytura Traviaty, to w całości jedno wielkie arcydzieło o wspaniałej subtelnej melodyce i wielkiej sile ekspresji. Prawdziwe bogactwo niezapomnianych melodii. Spróbuję jednak podać te najbardziej znane i cenione arie duety i sceny. Zaczynamy od subtelnej liryki preludium poprzedzającego I akt. Drugi ceniony instrumentalny fragment to ujmujące głębią wyrazy, pełne smutku i rezygnacji preludium rozpoczynające III akt. Powszechnie znana scena toastowa Libiamo, libiamo jest wstępem do duetu Alfreda i Voletty Un di felice eterea.. Wielka aria Violetty E strano, e strano zwieńczona piękną cabalettą Sempre libera kończy I akt. Drugi rozpoczyna popisowa aria Alfreda De miei bollenti spiriti Po niej następuje pełen dramatyzmu duet Ah, dite alla giovine śpiewany przez Violettę i starego Germonta, ojca Alfreda. To tutaj decyduje się Violetta na największą ofiarę. Pierwszą scenę II aktu kończy wspaniała aria starego Germonta Di Provenza il mar, il suol. Drugą scenę II aktu rozpoczyna piękna scena balu z rozbudowaną partią chóru, tutaj pod płaszczykiem banalnych melodii zaczyna się w muzyce prawdziwy dramat. Akt III to przede wszystkim aria Violetty Addio del passato oraz duet głównych bohaterów Parigi o cara.

Znając dzisiejszą popularność tego dzieła Verdiego trudno pojąć, że prapremiera Traviaty, któraodbyła się 6 marca 1953 roku (po zaledwie trzech tygodniach prób) na scenie weneckiego Teatro La Fenice i była jedną z największych klęsk w życiu kompozytora. Opera i jej wykonawcy zostali przez publiczność bezlitośnie wygwizdani. Dlaczego? Po pierwsze, nie budzący zaufania tytuł: Traviata – oznaczający w przenośni kobietę upadłą, która zeszła z właściwej drogi. Kurtyzana jako główna bohaterka opery i to ukazana jako postać szlachetna zdolna, w imię prawdziwej miłości, do największego poświęcenia? Odczytano to jako prowokację dla mieszczańskiej moralności.
Prezentowana będzie inscenizacja Krzysztofa Nazara z 2011 roku. W obsadzie głównych partii zapowiedziano udział: Edyty Piaseckiej (11, 19.08) i Anny Wolfinger (12, 18, 20.08) w partii tytułowej bohaterki, Pawła Skałuby (11, 19.08) i Sławomira Naborczyka (12, 18, 20.08) w roli Alfreda oraz Leszka Skrli (11, 12, 19.08) i Adama Szerszenia (18, 20.08) jako Giorgio Germonta, ojca Alfreda. Dyrygować będzie Ruben Silva.
Przedstawienia – 11, 12, 18, 19 i 20 sierpnia o godz. 18:30.
Adam Czopek