Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Zapomniani operowi soliści, cz.1

Nie tylko śpiewające panie giną często w mrokach operowych historii, z taką samą częstotliwością dotyczy to panów. Kariery wielu naszych śpiewaków zostały zupełnie zapomniane, często na tyle, że dzisiaj trudno odtworzyć ich ścieżki. O Adamie Didurze, Janie Kiepurze, Janie Reszke, czy jego bracie Edwardzie, albo Ignacym Dygasie, Stanisławie Gruszczyńskim czy Bernardzie Ładyszu wiemy sporo, a ich nazwiska przewijają się od czasu do czasu przez różne opracowania dotyczące historii naszej wokalistyki, czy opery jako gatunku. Część z nich doczekała się nawet opracowań biograficznych. Ale już kariery Franco Bevala (Franciszek Bawół), Władysława Millera, Zygmunta Zaleskiego, Józefa Wolińskiego, Stefana Beliny-Skupiewskiego, Tadeusza Leliwy-Kopystyńskiego, Ignacego Izydora Manna, Karola Urbanowicza, Włodzimierza Kaczmara, Michała Prawdzica-Laymana czy Kazimierza Poredy są prawdziwą zagadką, a przecież każdy z nich w swoim czasie był znanym i cenionym śpiewakiem, często z międzynarodowym dorobkiem. Bywało, że bardziej znanym za granicą, niż w rodzinnym kraju. Przypomnijmy, oczywiście tylko w zarysie, kilku  z nich.

Włodzimierz Kaczmar

Włodzimierz Kaczmar, bas, pedagog

Lwowianin, rocznik 1893, pod jego muzyczną edukacją podpisali się  cenieni w Europie pedagodzy śpiewu, by wymienić: Adama Okońskiego i Zofię Kozłowską (Lwów). Giovanniego Laurę i Mario Roussela (Mediolan), Oklaskiwano go w: w Mantui, Trieście, Bari, Florencji, Wenecji i Bolonii. Debiutował partią księcia Gremina w Eugeniuszu Onieginie 24 kwietnia 1920 roku (niektóre źródła jako datę debiutu podają rok 1922) pod batutą Artura Rodzińskiego w Operze Lwowskiej. Gościnnie pojawiał się na scenach: Szwajcarii, Jugosławii, Rumunii i Czech. 26 marca  1930 roku podziwiano go w praskim Narodnym Divadle w roli Kardynała w Żydówce. Drugą partią jaką zaśpiewał w Pradze 29 marca był Mefisto w Fauście. Dwukrotnie w latach 1934 i 1937 śpiewał Mefista i Wotana w Paryżu. W jego bogatym repertuarze liczącym blisko 50 pozycji były wysoko cenione partie Wotana w Walkirii, tytułowego Borysa Godunowa, Mefista w Fauście i Mefistofelesie. Oczywiście śpiewał również basowe partie w operach polskich: Zbigniew w Strasznym dworze i Stolnik w Halce. Na zagranicznych scenach występował jako Vladimiro Kasmar. Śpiewał pod batutą Arturo Toscaniniego, Pietra Mascagniego, Tulio Serafina i Ryszarda Straussa. W sezonie 1924 – 25 występował na scenie mediolańskiej  La Scali, gdzie śpiewał partie basowe: Młynarza w Śpiewakach norymberskich Wagnera, Nazarejczyka w Salome oraz Benoit w Cyganerii. Wystąpił też w światowej premierze Nerona Boito.    

Bywał częstym gościem w Operze Warszawskiej, w latach 1927 – 1930 oraz 1932, występował w Żydówce (Kardynał), Giocondzie (Alvis), Strasznym dworze (Zbigniew), Fauście (Mefisto). Znacznie częściej oklaskiwano go w Operze Lwowskiej, gdzie śpiewał regularnie w latach 1927 – 1929. Tutaj bywał Don Baziliem w Cyruliku sewilskim, Mefistem, Alvisem, oraz Zbigniewem w Strasznym dworze, w którym w 1938 roku towarzyszyli mu Wiktoria Kotulakówna (Calma) i Stanisław Drabik. W Stanisławowie wystąpił w Opowieściach Hoffmanna w 1922 roku. W czerwcu 1927 pojawił się gościnnie jako Alvis w Giocondzie w Operze Poznańskiej. Występy sceniczne nie były jedyną formą działalności, na początku lat dwudziestych, przez kilka lat był recenzentem muzycznym we Lwowie, współpracował z „Dziennikiem Ludowym”.

W 1938 wrócił do Polski i osiadł na stałe we Lwowie. Wiąże się z Operą Lwowską, podejmuje także działalność pedagogiczną. Lata wojny spędził we Lwowie, został w tym czasie profesorem miejscowej Akademii Muzycznej. W latach 1939 – 41 oraz 1944 – 45 prowadzi katedrę śpiewu i tzw. przysposobienia operowego. W tym okresie jego uczniami byli znani później śpiewacy: Władysław Szeptycki i Zofia Czepielówna. W 1946 roku przenosi się do Krakowa, gdzie na zaproszenie ówczesnego rektora PWSM w Krakowie, prof. Zb. Drzewieckiego, obejmuje klasę śpiewu solowego na tejże uczelni. W 1947 roku śpiewa jeszcze – Mefista w Krakowie i Poznaniu, były to już jego ostatnie występy sceniczne. Do grona jego uczniów należeli: Helena Szubert – Słysz, Janusz Zipser, Adam Szybowski, Stanisław Lachowicz, Lesław Pawluk, Władysław Malec-Malczewski, Barbara Niewiadomska, Kazimierz Myrlak, Jerzy Sypek, Wojciech Jan Śmietana, Teresa Wessely-Mackiewicz.  

Zygmunt Zalewski jako Borys Godunow, La Scala 1923

Zaleski Zygmunt, modelowy Borys Godunow

Międzynarodowa kariera tego znakomitego bas-barytona rozpoczęła się w 1919 roku od występu w partii tytułowego cara w Borysie Godunowie Musorgskiego na scenie Teatro Verdi w Trieście. Sukces jaki wtedy odniósł sprawił, że zaczął otrzymywać zaproszenia z wielu włoskich teatrów operowych, jedno z nich nadeszło od Arturo Toscaniniego, w tym czasie dyrektora mediolańskiej La Scali, gdzie debiutował 16 lutego 1922 roku pod jego batutą. Od tego czasu, ilekroć Borys Godunow pojawiał się na scenie La Scali, to właśnie Zaleski śpiewał partię tytułowego cara. Włoscy krytycy zgodnym chórem podkreślali piękno brzmienia i potęgę jego głosu, fantastyczne prowadzenie frazy muzycznej oraz umiejętność nasycenia ekspresją obrazu kreowanego bohatera. W sumie śpiewał Borysa w ponad trzydziestu przedstawieniach. Ostatni raz Zaleski wystąpił tutaj w swojej koronnej partii, 3 lutego 1935 roku. W tym samym miesiącu odbyła się na scenie La Scali premiera Sprzedanej narzeczonej Smetany w reżyserii … Zygmunta Zaleskiego, który u schyłku kariery zajął się reżyserią operową, a  w sezonie 1930/31 na krótko został dyrektorem Opery Lwowskiej.

Zaleski urodził się 21 października 1885 roku w Kijowie, gimnazjum ukończył w Chisinau, ale kolejny etap edukacji związany jest już z Warszawą, dokąd przeniosła się jego rodzina. Studia wokalne odbył w Rzymie u Antonio Cotogniego. Debiutował w 1909 roku na scenie Teatru Maryjskiego w Petersburgu, gdzie jego talent został zauważony przez samego Stanisławskiego, z polecenia którego pojawiał się na scenach Moskwy, Kijowa, Odessy.

Głośny sukces pod batutą Toscaniniego sprawił, że Zaleski (na afiszu Sigismondo Zaleski lub Zalewski) zaczął cieszyć się we Włoszech sławą doskonałego odtwórcy partii Cara w Borysie Godunowie. Podziwiano go w tej partii na wielu włoskich scenach, oczywiście nie mogło zabraknąć w tym wykazie: Rzymu, Neapolu, Parmy, Wenecji. W tym ostatnim mieście od 11 lutego 1925 roku podziwiano go w tej partii w Teatro La Fenice, śpiewał ją w cyklu dziesięciu przedstawień pod dyrekcją Piero Fabbroniego. Trzy lata później pojawił się w Parmie, gdzie wystąpił do 14 lutego 1928 roku w pięciu spektaklach tego dzieła, zamykając na kilkadziesiąt lat listę polskich śpiewaków występujących na scenie Teatro Regio. W Operze Poznańskiej pojawił się po raz pierwszy 11 maja 1927 roku również jako tytułowy Borys Godunow. Później nie tylko śpiewał wiele partii (Gremin w Eugeniuszu Onieginie, Renato w Balu maskowym, tytułowy Rigoletto), ale również reżyserował, między innymi: Zygmunta Augusta Tadeusza Joteyki (1 października 1927), Giocondę Ponchiellego (30 listopada 1927), Mazepę Piotra Czajkowskiego (10 kwietnia 1929), we wszystkich przypadkach śpiewał główne partie basowe. Jego kreację Borysa Godunowa podziwiano też na scenie Opery Lwowskiej.

Jednocześnie zaczął otrzymywać zaproszenia z Hiszpanii, Austrii, Bułgarii, Rumunii i Paryża. W tym ostatnim mieście pojawił się w swojej koronnej partii rosyjskiego cara w 1925 roku. Należy podkreślić, że partię cara śpiewał w siedmiu językach. Po paryskim występie w Le Monde musical napisano – „Jego głos ma sugestywny odcień dramatyczny, a jego wymowę w języku francuskim powinno się stawiać za wzór artystom francuskiej sceny.” Nieco wcześniej (sezon 1921 – 22) solistą paryskiej Opera Comique i  Palais Garnier był bas Tadeusz Orda-Zalewski, rodzony brat Zygmunta Zaleskiego, który by ich nie mylono przyjął sceniczny pseudonim Orda. On również uznawany był za znakomitego pod każdym względem Borysa Godunowa. Po rezygnacji z prowadzenia Opery Lwowskiej, w 1934 roku Zygmunt Zaleski  przeprowadził się do Bukaresztu, gdzie występował gościnnie w latach 1924-1931. Przyjął rumuńskie obywatelstwo i został głównym reżyserem Opery Bukaresztańskiej. W tym mieście zmarł 23 marca 1945 roku i tam został pochowany.

Izydor Mann

Mann Izydor, żydowski Caruso

Informacji o tym artyście próżno szukać w polskich źródłach. Jednym obszerniejszym jest „Słownik biograficzny teatru polskiego 1910 – 2000” (wydanie PAN 2016).  Drugim jest moje własne w książce „Świętokrzyskie soprany, tenory i basy” (wydawnictwo Scriptum 2014). Pozostałe to kilku zdaniowe wzmianki w różnych opracowaniach, najczęściej gazetowych. Nawet „wujek” Google też na jego temat ma niewiele do powiedzenia.

Nazwisko tego śpiewaka żydowskiego pochodzenia pisano różnie: Ignacy Izydor Mann, Icchak Mann, Ajzyk Man, Itzchak Man albo Yitzchak Man. Według niektórych źródeł urodził się w 1889 roku w Działoszycach, miasteczku leżącym w obecnym województwie świętokrzyskim, w którym Żydzi stanowili około 90 procent mieszkańców. Prawdopodobnie jednak data nie jest prawdziwa, bowiem tego roku, 5 września, miejscowy krawiec Aba Szulim Man dokonał urzędowej rejestracji dwójki znacznie wcześniej urodzonych dzieci: córki Hai Hindy urodzonej w 1880 roku oraz syna Icchaka (Ajzyka) urodzonego 15 maja 1885 roku. Ich matką była Ruchla Joskowicz. Jako chłopiec śpiewał w chórze synagogi w Zawierciu. Debiutem scenicznym Manna (23 września 1913) na scenie Teatru Wielkiego we Lwowie była partia Eleazara w Żydówce Jacquesa Fromentala Halevy’ego. Obok niego w obsadzie był Adam Didur, śpiewający tego wieczora gościnnie partię Kardynała Brogni. Miesiąc wcześniej, w Krakowie śpiewał partię Beppa w Pajacach. Rola żydowskiego złotnika szybko stała się znakiem rozpoznawczym jego artystycznej drogi. Śpiewał ją przez niemal całą karierę nie tylko na lwowskiej scenie, gdzie od debiutu stał się bardzo popularnym śpiewakiem, szczególnie lubianym przez publiczność zasiadającą na galerii. Im nie przeszkadzał fakt, że Mann wierząc w magię silnego, potężnego śpiewu „forsował swój głos ze szkodą dla niego i najczęściej z miernymi efektami”- (Anna Wypych-Gawrońska).

Publiczność go kochała, ale zdecydowanie mniejszy entuzjazm budził swoją sztuką wśród profesjonalnych krytyków wytykających mu nieporadność aktorską i zbytnie forsowanie głosu – o jego „małej inteligencji, niearyjskim sposobie śpiewania, i braku kultury śpiewaczej” – pisał E. Walter w „Gazecie Lwowskiej”. W „Przeglądzie Teatralnym i Filmowym” po jego występie w Proroku Meyerbeera napisano:”…pierwszorzędne warunki głosowe nie idą, niestety, w parze z należytą z należytą kulturą artystyczną”. Ale pisano też i tak: „Do udanej całości przedstawienia Hugenotów przyczynili się również rzetelnie (…) p. Ignacy Mann doskonale usposobiony głosowo Raul de Nangis.” (Franciszek Neuhauser). Ludwik Sempoliński pisał o nim: „bohaterski tenor o pięknym głosie i małym wzroście”, a I. Fater, że miał – „potężny głos o szerokiej skali i zyskał przydomek „żydowskiego Carusa”. Występy na scenie operowej łączył we Lwowie ze śpiewem synagogalnym, był kantorem uświetniającym obrzędy religijne. Według żydowskich pism kantor powinien posiadać głos dostatecznie mocny i przyjemny dla ucha, a także przyjemną osobowość. Izydor, albo jak kto chce Yitzchak Man(n), w pełni spełniał te warunki. Będąc solistą Opery Lwowskiej występował z tym teatrem, albo na indywidualne zaproszenia, najczęściej w Krakowie (Eleazar, Manrico, Otello, Don Jose Canio, Mefisto). Oklaskiwano go w: Zakopanem, Katowicach, Przemyślu, Rzeszowie oraz Wilnie i Stanisławowie. W artystycznym życiorysie miał również występy zagraniczne: Berno (1915), Londyn i Włochy (1923), Wiedeń oraz Lipsk, gdzie w 1927 roku wziął udział w międzynarodowym koncercie śpiewaczym, na którym reprezentował Polskę.

Wydany w 2002 roku album CD

Lata 30. ubiegłego stulecia i rozlewający się po Niemczech antysemityzm budził jego przerażenie. Od 1931 roku przebywał stale w Czechosłowacji, gdzie miał sporo występów. Później osiadł w Brnie, gdzie występował już w 1915 roku, i w tamtejszej synagodze objął funkcję głównego kantora. W 1934 roku wystąpił w Palestynie z koncertem żydowskiej muzyki liturgicznej. W 1939 roku, na krótko przed wojenną zawieruchą, wyemigrował do Palestyny i został kantorem w wielkiej synagodze w Haifie. Zmarł w tym mieście w 1963 roku.

W 2002 roku wydano w Izraelu jego jedyną płytę CD, na której oprócz żydowskiej muzyki religijnej są dwie arie: Eleazara „Rachelo, kiedy Pan” z Żydówki Halevy’ego i „La donna é mobile” z Rigoletta Verdiego. Nagranie, choć niedoskonałe technicznie, dowodzi, że Mann dysponował nośnym głosem tenorowym o interesującej barwie i dużym wolumenie, bez trudu radzącym sobie z wysokimi dźwiękami.

Adam Czopek