Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Legendy Polskiej Wokalistyki

Jadwiga Dzikówna i jej pamiętne kreacje 

Mieliśmy w historii naszej opery wiele znakomitych śpiewaczek, które odnosiły wielkie sukcesy w partii japońskiej gejszy Cio-Cjo-San, tytułowej bohaterki Madama Butterfly Pucciniego. Pierwszą na liście znakomitych polskich wykonawczyń tej partii jest Maria Budziszewska, po niej wpisują się do tego grona Jadwiga Dębicka, Matylda Polińska-Lewicka i Maria Mokrzycka. Niemal wszystkie wymienione panie odnosiły sukcesy nie tylko na krajowych scenach. Pierwszą powojenną Butterfly była Helena Lipowska, później Alina Bolechowska, Hanna Rumowska, Maria Zielińska, Bożena Kinasz-Mikołajczak, Barbara Zagórzanka, Jadwiga Romańska, Teresa Żylis-Gara. Kreacje tej ostatniej pani podziwiano na wielu zagranicznych scenach. W czasach nam bliższych znakomitymi odtwórczyniami tej partii były Izabella Kłosińska, Agata Młynarska, Barbara Kubiak.

Jadwiga Dzikówna fot. Benedykt Dorys

Do grona pierwszych powojennych wykonawczyń gejszy Cio-Cio-San należy bezwzględnie dopisać nazwisko Jadwigi Dzikówny, która tę partię śpiewała nie tylko na niemal wszystkich scenach krajowych, ale też kilku zagranicznych. Po premierze Madama Butterfly na scenie Opery Warszawskiej 25 maja 1958 roku napisano: (…) rola tytułowa „Madama Butterfy” przyćmiewa wszystkie inne. Jadwiga Dzikówna królowała w niej niepodzielnie. Zarówno jej śpiew, jak i jej gra sprawiają naprawdę silne wrażenie. („Przegląd Kulturalny” czerwiec 1958). Jeszcze w tym samym roku wystąpiła jako Cio-Cio-San na scenie Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Wróciła na tą scenę w tej samej partii w 1969 roku. Podziwiano też jej kreacje w Warszawskiej Operze Objazdowej, gdzie wystąpiła w październiku 1963 roku, Operze Wrocławskiej (1962 i 1965), Operze Bydgoskiej (1967). W międzyczasie śpiewała przedstawienia Madama Butterfly w Odessie i Baku.

Jest warszawianką (rocznik 1925). W stolicy spędziła też dzieciństwo i młodość, maturę zdała na tajnych kompletach podczas okupacji. W czasie wojny należała do Armii Krajowej. Zainteresowania muzyczne wyniosła z domu, jej matka była pianistką i to ona pierwsza rozpoczęła z córką lekcje gry i nauki śpiewu. Regularną naukę śpiewu odbyła w PWSM w Warszawie w klasie Adeli Comte-Wilgockiej, dyplom otrzymała w 1948 roku. Pobierała też lekcje śpiewu u Wacława Brzezińskiego i Zofii Fedyczkowskej. Pierwszy angaż otrzymała w Operze Dolnośląskiej we Wrocławiu, której solistką była przez jeden sezon. Debiutowała 12 stycznia 1949 partią Micaëli w Carmen Bizeta. Drugą partią jaką we Wrocławiu zaśpiewała była Hanna w Strasznym dworze Moniuszki. W tym czasie tak pisał o niej w swoich wspomnieniach Kazimierz Wiłkomirski – Wielce obiecującą śpiewaczką była młodziutka Jadwiga Dzikówna. Jej sopran spinto miał srebrzyste, kryształowo czyste brzmienie; była wybitnie muzykalna, inteligentna, wielostronnie artystyczne uzdolniona, przy tym śliczna. Uroda, elegancja, muzykalność i kultura sceniczna to przymiotniki, o których często pisali recenzenci zaznaczając, że właśnie one uwiarygadniają jej kreacje sceniczne, które pozostawiały wielkie wrażenie. Wysoko też ceniono jej swobodę sceniczną, lekkość śpiewania połączoną z kobiecym wdziękiem. Podkreślano też wielokrotnie, że kreując partie solowe oddziaływała na widza „swoją wewnętrzną siłą i emocjonalnością bezpośrednio i sugestywnie”.

Jadwiga Dzikówna jako Małgorzata w Fauście, obok Jerzy Kobza Orłowski. Opera Warszawska 1956, fot. Leon Myszkowski

A jednak tak jak wilka ciągnie do lasu, tak Dzikównę ciągnęło do rodzinnej Warszawy. Więc po jednym wrocławskim sezonie, a sprawą dyrektora Zdzisława Górzyńskiego, przenosi się do Opery Warszawskiej, z którą wiąże się na całą karierę, czyli do 1978 roku. W sumie zaśpiewała na stołecznej scenie 33 role w ponad 680 spektaklach. Warszawskim debiutem była partia Aliny w Goplanie Żeleńskiego. Tutaj zyskuje największe możliwości rozwoju artystycznego i odnosi swoje największe sukcesy, tutaj staje się ulubienicą publiczności. W tym teatrze poznaje Jerzego Kobzę-Orłowskiego, który zostaje jej mężem, czasami spotykała się na scenie, najczęściej w Madama Butterfly lub Fauście. Krytycy niemal jednogłośnie podkreślają urodę i nieprzeciętne walory jej głosu, wysoką kulturę muzyczną, aktorski talent i sceniczną swobodę oraz muzykalność. Każda z jej nowych partii określana jest mianem wielkiej kreacji. Po premierze Jolanty Czajkowskiego w lipcu 1955 roku Jerzy Macierakowski napisał: Partię Jolanty odtwarza także Jadwiga Dzikówna, którą słyszałem na jednym z dalszych przedstawień. Jej umiejętność władania głosem łączy się z wybitną uczuciowością, którą nasyca swoje role. Te wartości w połączeniu ze szlachetną urodą i szczerością gry scenicznej czynią z jej Jolanty bardzo ujmującą i artystycznie pomyślaną kreację.(„Teatr” 15-31 lipiec 1955). Będąc solistką Opery Warszawskiej śpiewała w pierwszym spektaklu operowym emitowanym przez Telewizję Polską – Bastien i Bastienne Mozarta w roku 1957. Jako Askinia brała udział w warszawskiej premierze Katarzyny Izmajłowej Dymitra Szostakowicza, premiera 26 września 1976 roku. Towarzyszyła też prapremierze opery Chłopi Witolda Rudzińskiego ( 30 czerwca 1974 roku, rola Jagustynki).

 

Jadwiga Dzikówna w roli Halki, Opera Warszawska 1953

W jej repertuarze znalazło się ponad 30 ról operowych, wśród nich te najbardziej ulubione – Małgorzata w Fauście Gounoda, Hanna w Strasznym dworze, tytułowa partia w Halce Moniuszki, Cio-Cio-San w Madama Butterfly, Mimi w Cyganerii Pucciniego, Micaëli w Carmen oraz Tatiany w Eugeniuszu Onieginie Czajkowskiego. Była stałą partnerką sceniczną Andrzeja Hiolskiego, Bogdana Paprockiego, Bernarda Ładysza, Krystyny Szczepańskiej. Jej kreację partii Tatiany w Onieginie  zobaczył i usłyszał, przypadkowo podczas występów gościnnych w Odessie w 1961 roku, amerykański krytyk Harold Schönberg, który napisał w dzienniku „New York Times” – Jadwiga Dzikówna jest to wrażliwa aktorka o dobrych warunkach, ma czysty młodzieńczy głos. Jej występ w„Eugeniuszu Onieginie” był to najlepszy śpiew jaki dotychczas słyszeliśmy w Związku Radzieckim. Jeszcze dalej w swojej ocenie poszła Atanas Margaritow, która po obejrzeniu kreacji Halki w Operze Sofijskiej napisała: Przede wszystkim poznaliśmy ją jako śpiewaczkę o wyjątkowo pięknym i dobrze wyszkolonym głosie, świetnie wyrównanym we wszystkich rejestrach. Pozwala jej to na wykazanie w pełni artystycznego talentu i scenicznego uroku. Jak widać krajowe sceny nie były jedynymi miejscami występów Jadwigi Dzikówny, która występowała wielokrotnie w ZSRR, NRD, Bułgarii, Rumunii, Czechosłowacji, przywożąc z każdego z takich występów entuzjastyczne recenzje. 9 marca  1978 obchodziła jubileusz 30-lecia pracy artystycznej z tej okazji wystąpiła jako Micaëla w Carmen, było to zarazem jej pożegnanie ze sceną. Powiedziała wówczas: … trzeba wiedzieć, kiedy odejść przez szacunek dla własnego nazwiska, sztuki i publiczności. Dane mi było przeżyć trzydzieści wspaniałych lat pracy zawodowej i zaśpiewać wszystkie partie, o jakich marzyłam. Czegóż chcieć więcej! (cytat z tekstu Jacka Chodorowskiego). Jakaż szkoda, że niewielu śpiewaków wyznaje tę zasadę.  

Mimo, że była par excellence śpiewaczką operową, to jednak czasami występowała na estradzie koncertowej prezentując wcale niemały repertuar pieśni Stanisława Moniuszki, Stanisława Niewiadomskiego, Mieczysława Karłowicza, Johannesa Brahmsa, Tadeusza Bairda, Hugo Wolfa, Franza Schuberta, Roberta Schumanna, Piotra Czajkowskiego, Karola Szymanowskiego. Miała również w swoim repertuarze partie sopranowe w kilku dziełach oratoryjnych. Pisząc o jej dokonaniach na polu liryki wokalnej zaznaczano, że charakterystyczne dla jej śpiewu są szczerość, czarująca prostota i zarazem wielka poetyczność. 

Przez wiele lat łączyła działalność sceniczną z pedagogiczną. Przygodę z pedagogikę rozpoczęła już 1956 roku kiedy została asystentką prof. Olgi Olginy w PWSM w Warszawie. Później, od 1974 roku, uczyła śpiewu w Średniej Szkole Muzycznej im. J. Elsnera w Warszawie. Była też opiekunem wokalnym solistów Operetki Warszawskiej, następnie korepetytorem wokalnym w Filharmonii Narodowej. Do grona jej uczniów należą między innymi: Marcin Bronikowski, Beata Morawska, Teresa Krajewska Małgorzata Grela.

Jadwiga Dzikówna zmarła 3 czerwca 2017 roku, w wieku 92 lat.

Adam Czopek