Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Kompozytorzy i ich dzieła Verdi

Oberto, conte di San  Bonifacio, udany początek  

Oberto, hrabia San Bonifacio pokonany w bitwie przez Ezzelino da Romano ucieka z Werony do Mantuii pozostawiając w swoim pałacu córkę Leonorę, która opiekuje się starą ciotką. Młody hrabia Riccardo de Salinguerra, pod fałszywym nazwiskiem, poznaje i rozkochuje w sobie piękną Leonorę. Ukrywa fakt, że jest już zaręczony z Cunizą, siostrą Ezzelino da Romano pozostawioną w Bassano. Leonora odkryła prawdę, zdradzona przybywa do Bassano w dniu ślubu Riccarda i Cunizy by zemścić się na kobiecie, która zabrała jej ukochanego. Kiedy Cuniza dowiaduje się o niewierności narzeczonego gotowa jest zrezygnować z jego miłości, by ratować honor Leonory. W obronie honoru córki staje również Oberto, który wzywa na pojedynek Riccarda, który ginie od jego miecza. Zdruzgotana przeżyciami Leonora wstępuje do klasztoru. Taka w zarysie jest fabuła pierwszej opery Giuseppe Verdiego, jej premiera okazała się początkiem jednej z najdłuższych i najbardziej owocnych karier kompozytorskich w historii muzyki.

Afisz Oberto z Teatro Regio w Parmie z 1913 roku, premiera z okazji obchodów stulecia urodzin Verdiego

Verdi zabrał się za komponowanie swojej pierwszej opery w dość szczególnej chwili w historii tego gatunku. Bellini nie żyje już ponad czterech lat, Rossini pławiąc się w luksusach, od ponad dziesięciu nie skomponował żadnej nowej opery. Jedynie Donizetti jest u szczytu sławy i powodzenia. Ma już za sobą sukcesy Łucji z Lammermoor i Marii Stuart, a przed sobą sukcesy Faworyty i Don Pasquale, ale jego umysł ogarnia już powoli mrok obłędu. Tak więc Verdi, z jego zainteresowaniem teatrem operowym, co staje się widoczne już na początku drogi twórczej, staje się nadzieją włoskiej opery. Można spokojnie powiedzieć, że wszystko co skomponował do 1836 roku było tylko wprawką przed wejściem na drogę opery.

Do dzisiaj genezę powstania pierwszej opery Verdiego spowija aura tajemniczości. Pewne jest tylko jedno – data prapremiery. Jak ustalono po latach badań niektóre strony partytury powstały kilka lat wcześniej. Kilka miało cechy świeżego atramentu i wszystko wskazuje, że Verdi dopisał je na kilka miesięcy, i tygodni, przez premierą. W 1939 roku Claudio Sartori opublikował zbiór listów Verdiego do Pietro Massiniego, z których jasno wynika, że tworzenie swojego pierwszego dzieła operowego prawdopodobnie rozpoczął Verdi już w 1836 roku, będąc Maestro di musica miasta Busseto. Właśnie Massini podsunął mu pomysł napisania opery dla mediolańskiego Teatro Filodramatico. Tym dziełem był Rocester do libretta Antonio Piazzy, o wystawienie, którego zabiegał Verdi bezskutecznie w Parmie.

Niestety, ani w Mediolanie, w Parmie również, nikt nie chciał podjąć ryzyka wystawienia opery zupełnie nieznanego kompozytora. Na szczęście nie zniechęciło to Verdiego do dalszej pracy. We wrześniu 1838 roku Verdi z rodziną przenosi się z Busetto do Mediolanu i nie ustaje w staraniach pokazania światu swojej pierwszej opery. Już w październiku przy pomocy wpływowych znajomości udaje mu się uzyskać nadzieję wystawienia opery w ramach jednego z wielu organizowanych przez La Scalę wieczorów dobroczynnych. Tyle tylko, że nie bardzo dzisiaj wiadomo, czy był to jeszcze Rocester, czy już Oberto, conte di San Bonifacio, którego libretto zmienił i uzupełnił Temistocele Solera.

Okładka programu La Scali z 2013 roku

Z pierwotnych planów wystawienia opery nic nie wynikło. Ale jedno jest pewne, muzyka na tyle podobała się Giuseppinie Strepponi i Giorgio Ronconiemu, że przekonali Bartolomea Merellego, wszechwładnego impresaria La Scali, do wystawienia opery młodego kompozytora. W końcu zdecydowano, że Oberto, conte di San Bonifacio ujrzy światła rampy wiosną 1839 roku, a główne partie przygotują najlepsi śpiewacy bieżącego sezonu La Scali: Giuseppina Strepponi, Napoleone Moriani, Giorgio Ronconi i Ignazio Marini. Niestety, ledwie rozpoczęły się próby rozchorował się Moriani i wystawienie opery przesunięto na początek przyszłego sezonu. Verdi był niepocieszony i gotów wracać do Busseto. Na dodatek pojawiają się kłopoty finansowe, którym na szczęście zaradziła pożyczka udzielona przez teścia Antonio Barezziego. Lato minęło spokojnie, Verdi szlifował kolejne fragmenty opery w czym dzielnie mu sekundował Solera. Nagle na początku października niespodziewanie zaczyna chorować syn Icilio. Leczenie okazało się nieskuteczne, ciężka choroba trwała niewiele ponad dwa tygodnie, chłopiec umiera 22 października 1839 roku. Rozpacz Verdiego musiała iść w parze z próbami swojego Oberta jakie prowadził w La Scali. Wreszcie 17 listopada odbyła się prapremiera pierwszej opery Giuseppe Verdiego. Ostatecznie obsadę głównych partii stanowili: Oberto – Ignazio Marini, Cuniza – Mary Shaw, Riccardo – Lorenzo Salvi, Leonora – Antonietta Rainieri – Marini, Imelda – Marietta Sacchi. Przyjęto ją bardzo życzliwie. Odbyło się aż czternaście przedstawień pod rząd, co w tych czasach było już dużym sukcesem, szczególnie jeżeli chodziło o utwór nieznanego kompozytora. Krytycy zgodnie podkreślali szlachetność linii melodycznej, piękno arii i siłę dramatyczną scen zbiorowych. Właśnie ten sukces sprawił, że Merelli zaoferował młodemu kompozytorowi kontrakt na napisanie kolejnych trzech oper w ciągu dwóch lat. La Scala drugi raz wystawiła Oberta dopiero 13 lutego 1951 roku. Ostatni raz pojawił się Oberto w La Scali w 2013 roku, z okazji Światowego Roku Verdiego, ogłoszonego z okazji 200 rocznicy urodzin Verdiego. Polska premiera miała miejsce 2 i 4 lutego 2018 roku, w Operze Wrocławskiej w formie wykonania koncertowego, dyrygował Paweł Przytocki.   

Jak  trafnie określił Henryk Swolkień : W „Obercie” miłość schodzi na plan drugi, stając się tylko pożywką dla uczucia zazdrości i nienawiści, żądzy zemsty i znieważenia wroga. To pierwsze dzieło wnoszące do włoskiego melodramatu nowy akcent.”

Maria Caniglia Leonora, Franco Capusns dyrygent,Teatro alla Scala 1951. fot. Erio Piccagliani

Ta dwuaktowa opera reprezentuje wszystko co najlepszego mógł w tym czasie stworzyć młody kompozytor nie mający żadnej praktyki teatralnej i większego doświadczenia muzycznego. Oczywiście jest to jeszcze Verdi w wielu miejscach bardzo surowy, chwilami wręcz nieporadny, a jednak już tutaj można poznać wielki talent dramatyczny i nieomylny instynkt teatralny, które towarzyszyły mu przez całe życie twórcze. Rozpoczyna się długa droga doskonalenia charakterystycznego dla siebie stylu w zakresie instrumentacji i melodyki co znajdzie pełne urzeczywistnienie w Rigoletcie, Balu maskowym, Don Carlosie i Aidzie, które są kolejnym szczeblem prowadzącym do Otella i Falstaffa .

Mimo, że Oberto ma uświęconą tradycją budowę: aria, duet, scena ansamblowa i chór, a w muzyce wyraźnie słychać wpływy Belliniego, Donizettiego i Rossiniego, to jednak nie można jej odmówić oryginalnych pomysłów, szczególnie w nawiązaniu do bohaterów dramatu. Verdi już tutaj zaczyna kreować dramatyczną ciągłość przez muzyczną ekspresję. Linia melodyczna podyktowana jest z reguły psychologią bohaterów. Zaczyna też formować swój muzyczny język w obrębie każdego głosu, a oszczędnie stosowana koloratura staje się środkiem kształtowania dramaturgii, a nie tylko pustym popisem wokalnym. Wbrew powszechnej przyjętej praktyce główną partię powierzył nie sopranowi czy tenorowi, lecz barytonowi. Z czasem stanie się to częstą praktyką, że tytułowe partie powierzał właśnie niskim głosom męskim: Nabucco, Macbeth, Attyla, Rigoletto, Simon Boccanegra, Falstaff.  

W klimat dramatu wprowadza błyskotliwa uwertura zbudowana na zasadzie modnego w tym czasie potpourri. Oczywiście nie mogło w niej zabraknąć typowego crescenda  à la Rossini. Pierwsza scena i pierwszy efektowny chór Di vermiglia, amabil luce, co z czasem stanie się znakiem rozpoznawczym wielu jego dzieł. Na tle tego chóru śpiewa Riccardo swoją pierwszą arię: Gia parmi d’udire il fermito, w której sławi piękno Cunizy, swojej narzeczonej. Na scenie pojawia się Leonora, jest nieszczęśliwa i zawiedziona zdradą ukochanego, poprzysięga zemstę kobiecie, którą Riccardo ma poślubić – pełna dramatyzmu aria Sotto il paterno tetto. Bezpośrednio po niej mamy wzruszającą scenę spotkania powracającego z wygnania ojca i zhańbionej córki (taką scenę spotkamy później w Rigoletcie i Aidzie) ich głosy łączą się w pięknym duecie – modlitwie Del tuo favor soccorrimi.  Oczywiście nie może zabraknąć duetu Cunizy i Riccarda – Basta, basta o fedeli! – Il pensier d’un amore felice przechodzącego w pełen dramatycznychtonów tercet Leonory, Cunizy i Oberta, w którym Leonora odsłania prawdziwe oblicze Riccarda. Wielki finał, z czterogłosowym kanonem, kończy pierwszy akt.

Mariana Pentcheva, Cuniza w Oberto, Tetro Regio w Parmie 2013. fot Roberto Ricci

Drugi akt otwiera aria Cunizy Oh, chi torna l’ardente pensiero  jest w niej delikatnie

zarysowany smutek nad utraconą miłością i wspomnienia szczęśliwych chwil z ukochanym. Tą scenę kończy chór Dove’è l’astro che nel cielo. Potępiająca zdradę Riccarda aria Oberta L’orror del tradimento jest wstępem do kwartetu Leonory, Oberta, Cunizy oraz Riccarda Eccolo! Vili all’armi a donne eroi – gdzie napięcie budowane jest przez zderzenie stanu emocjonalnego każdego z bohaterów. To już wyraźna zapowiedź mistrzowskiego kwartetu z IV aktu Rigoletta, ale na jego powstanie musieli melomani poczekać do 1851 roku.Chór rycerzy Li vedeste – Ah si! La mano poprzedza romancę Riccarda Ciel, che feci!… di quel sange. Finałowe rodno Dove son?.. li cerco invano  kończy ten ponury dramat.

Nie bez racji mówi się, że właśnie w tej operze zbudził się dramatyczny instynkt Verdiego, który efektowną harmoniką i barwną instrumentacją stara się nakreślić wyraźny obraz każdego uczestnika dramatu. Muzyka zaczyna tracić rolę akompaniamentu nabierając jednocześnie właściwości czynnika budującego ekspresję dramatyczną. Podobnie ma się rzecz z głosami, śpiew staje się nośnikiem emocji. Najpełniej widać to na przykładzie partii Leonory, która musi dysponować mocnym, giętkim głosem by w pełni oddać obraz determinacji  w chęci zemsty. 

Teatro alla Scala, Oberto 2013, fot. Andrea Tamoni

„Oberto” jest świtem promiennego poranka, który błyszczał i świecił w pełni aż do momentu kiedy Verdi opanował muzyczne środki żeby wprowadzić do swoich dzieł wrodzony zmysł dramatu –  napisał Gwyn Morris

Adam Czopek