Kauczukowi potentaci Ameryki Południowej w niczym nie ustępowali nowobogackim przemysłowcom i farmerom ze Stanów Zjednoczonych; nie mieli też wobec nich żadnych kompleksów. Szybko pokazali, że także kochają sztukę, a operę, i jej artystów, szczególnie. Już w 1857 roku przedstawienie Ernaniego Verdiego zainaugurowało działalność Teatro Municipal de Santiago, który w 1870 roku został mocno uszkodzony na skutek pożaru, ale już trzy lata później został odbudowany i ponownie oddany do użytku. Od 1896 roku działa w Manaus w Brazylii Teatro Amazonas, który jest hołdem dla bogactwa i samozaparcia brazylijskich plantatorów, którzy budowali swój teatr z materiałów specjalnie sprowadzanych z Europy. Jego sylwetkę wieńczy kopuła z trzydziestu sześciu tysięcy płytek ceramicznych tworzących niepowtarzalną mozaikę. Teatr prosperował do 1907 roku, później na skutek kryzysu finansowego jego regularna działalność została zawieszona. Dopiero w 1990 roku po gruntownej i rekonstrukcji i modernizacji teatr wrócił do organizowana sezonów operowych. Bardziej paradny gmach Teatro Municipal otwarto w 1909 roku w Rio de Janeiro. Jego bryła i bogaty wystrój nawiązują w czystej formie do paryskiego Palais Garnier. Licząca 1700 miejsc widownia była świadkiem występów wielu operowych gwiazd, wśród których nie brakowało tych pochodzących z Polski.
Jeszcze większy, z widownią na ponad 2500 miejsc (amfiteatralny parter okolony trzema rzędami łóż i trzema galeriami) i bardziej paradny w swoim wystroju jest Teatro Colón w stolicy Argentyny Buenos Aires, budowany przez blisko dwadzieścia lat przez kilku architektów. Budynek ten zastąpił stary Teatro Colón, który działał w latach 1857 – 1888. Nowy gmach otwarto z wielkim szumem w 25 maja 1908 roku przedstawieniem Aidy Verdiego, w obsadzie którego byli: Lucia Crestani – Aida, Maria Verger – Amneris, Amedeo Bassi – Radames, Giuseppe Bellantoi – Amonastro, Vittorio Arimondi – Ramfis. Dyrygował tym historycznym przedstawieniem Luigi Mancinelli. W pierwszym sezonie wystawiono jeszcze: Hamleta Thomasa, Madama Butterfly i Toscę Pucciniego, Tristana i Izoldę i Tannhäusera Wagnera, Rigoletto i Otella Verdiego, Cyrulika sewilskiego Rossiniego oraz Giocondę Ponchiellego i Mefistofelesa Boito. Gwiazdą większości tych przedstawień był fenomenalny włoski baryton Titta Ruffo. Na inauguracyjny sezon zamówiono operę u Hectora Panizzy. Tą operą jest Aurora, jej prapremiera miała miejsce 5 września 1908 roku, dając początek jej długiej obecności w repertuarze tej sceny.
11 czerwca 1910 roku pojawia się na tej scenie Adam Didur w partii tytułowego Mefistofelesa w operze Boito, po którym, na przełomie czerwca i lipca, oklaskiwano Didura w partii Don Basilla w Cyruliku sewilskim. Jeszcze w tym samym sezonie był Wotanem w po raz pierwszy wystawionej tutaj Walkirii Wagnera. W sumie Didur zaśpiewał w Teatro Colón 24 partie, w blisko stu przedstawieniach, te liczby jednoznacznie wskazują, że Didur był w tym teatrze artystą popularnym i wysoko cenionym. Z pań rekordzistką w tym względzie jest też Rosa Raisa, która wystąpiła tutaj w 13 partiach, między innymi jako: Aida, Amelia w Balu maskowym Verdiego, Walentyna w Hugonotach i Selika w Afrykance Meyerbeera. oraz tytułowa Norma w operze Belliniego. W latach 1911 – 13 dużym uznaniem cieszyła się tutaj Salomea Kruszelnicka, ukraińska sopranistka, przez wiele lat związana z Teatrem Wielkim w Warszawie, oklaskiwano ją jako Brunhildę w Zmierzchu bogów i Elzę w Lohengrinie Wagnera, tytułową Salome w operze Ryszarda Straussa i tytułową Loreley w operze Catalaniego.
Od tego czasu budowana jest jego bogata historia tej sceny, a tworzyli ją praktycznie wszyscy najwybitniejsi śpiewacy i dyrygenci, którzy ulegali magii pieniądza, bo jedno przyznać należy, honoraria w tym teatrze płacono naprawę wysokie. W Teatro Colón nie odbywały się co prawda światowe prawykonania nowych dzieł. Jednak stosunkowo wcześnie trafiały one na jego scenę. Chociaż jest w tym względzie wyjątek, 2 czerwca 1911 roku w Teatro Coliseo odbyła się, zakończona głośnym sukcesem, prapremiera opery Isabeau Pietro Mascagniego, pod jego dyrekcją. Dzieło po dwóch latach przeniesiono na scenę Teatro Colón. Bo jedno przyznać należy; dyrektorzy Teatro Colón dysponując odpowiednimi funduszami zawsze dbali by repertuar teatru był przekrojem całej światowej literatury operowej, jej mody i aktualnych trendów. Największym powodzeniem cieszą się tutaj od lat, Aida i Traviata Verdiego, Cyganeria i Tosca Pucciniego. Dużą popularnością cieszą się też dzieła Wagnera, bez których trudno sobie wyobrazić sezon w tym teatrze. Kompozytorzy też przeważnie mogli liczyć na pełną satysfakcję z poziomu wykonania. No, ale jeżeli w jednym sezonie występowali obok siebie: Mario del Monaco, Beniamino Gigli, Leonard Warren, Enzio Pinza, Kristen Falgstad, Fedora Barbieri, Maria Caniglia i Wanda Wermińska w swojej szczytowej formie, to trudno się dziwić entuzjastycznym opiniom o poziomie przestawień na tej scenie.
Przez wiele lat panowała w Europie moda na organizowanie letnich sezonów operowych w Buenos Aires, i to na długo przed wybudowaniem nowego gmachu Teatro Colón. Jednym z pierwszych, który je prowadził, w latach 1879 – 1885, był legendarny włoski dyrygent Nicola Bassi, któremu Argentyńczycy zawdzięczają pierwsze przedstawienia Aidy, Don Carlosa, Trubadura i Mocy przeznaczenia Verdiego oraz Hugonotów, Roberta Diabła i Afrykanki Meyerbeera. Niekwestionowaną gwiazdą jego sezonów bywał legendarny tenor Francesco Tamagno. Jednym z większych wydarzeń w tym teatrze była argentyńska premiera Elektry Ryszarda Straussa wystawiona 6 lipca 1923 roku, przy ogromnym aplauzie publiczności. Podobnie było w przypadku wystawionej po raz pierwszy w 1949 r. Kobiety bez cienia tego samego kompozytora. We wspaniałej inscenizacji Otto Erhardta i „oszałamiającej” scenografii Saulo Benavente’sa. Dyrygował Erich Kleiber, a w obsadzie byli: Hilde Konetzni – Cesarzowa, Ludwig Suthaus – Cesarz oraz Ludwig Weber – Barak. Sezon w tym teatrze trwa z zasady od maja do października, i ma w repertuarze kilkanaście tytułów światowej klasyki. Każdy tytuł ma cztery do sześciu przedstawień. Wśród wykonawców przewijały się zawsze nazwiska najwyżej cenionych śpiewaków i dyrygentów, którzy w tym czasie nie występowali w swoich macierzystych teatrach.
Oczywiście i tutaj nie mogło zabraknąć nazwisk polskich artystów, którzy jak się okazuje bardzo lubili przemierzanie mórz i oceanów na statkach parowych. Statki pasażerskie dopiero po kilkunastodniowej podróży, podczas której kwitło życie towarzyskie, docierały do celu. W sumie w całej historii Teatro Colón doliczyłem się ponad pięćdziesięciu nazwisk polskich artystów (śpiewacy, dyrygenci, kompozytorzy). W latach drugiej wojny światowej obserwowano obecność wielu europejskich, szczególnie włoskich, artystów, którzy w Argentynie i Brazylii szukali schronienia przed wojenną zawieruchą. Wśród nich byli również Polacy: Wanda Wermińska, Grzegorz Fitelberg, Witold Małcużyński.
Po II wojnie światowej polskie nazwiska na wiele lat zniknęły z afiszy Teatro Colón. Przełomem okazał się występ Teresy Żylis-Gary, która w 1981 roku zaśpiewała tutaj partię Desdemony w Otellu Verdiego. Sukces jaki odniosła otworzył możliwości występów innym polskim śpiewakom, którzy najczęściej pojawiali się tutaj jako wykonawcy jednaj partii (Zdzisława Donat, Elżbieta Szmytka, Joanna Borowska, Katarzyna Dondalska). Chociaż w kilku przypadkach było inaczej, Krystynę Szostek – Radkową zaproszono najpierw do objęcia partii Herodiady w Salome Ryszarda Straussa, później wykonywała jeszcze partię Azuceny w Trubadurze. Joanna Kozłowska była Donną Elwirą w Don Giovannim Mozarta (1993), dwa lata później pojawiła się jako Mimi w Cyganerii Pucciniego. Bohaterką pięciu partii była w latach 2010 i 2011 Agnieszka Zwierko, która rozpoczęła ten etap kariery od partii Kabanichy w Kati Kabanowej Janačka. W następnym roku oklaskiwano ją w trzech mezzosopranowych partiach w Tryptyku Pucciniego (Zita w Giannim Schicchi, Księżna w Siostrze Angelice, Frugola w Płaszczu). Partią Preziosilli w Mocy przeznaczenia Verdiego zakończyła Agnieszka Zwierko współpracę z tą sceną. W ostatnich latach pojawiły się tutaj nazwiska Piotra Beczały, Rafała Siwka i Jakuba Józefa Orlińskiego.
Adam Czopek