Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Polacy w Teatro Colon

Wydawałoby się na pierwszy rzut oka i ucha również, że tradycje operowe Ameryki Łacińskiej do zbyt bogatych nie należą. Trudno o bardziej mylny pogląd! Kauczukowi potentaci Ameryki Południowej w niczym nie ustępowali nowobogackim przemysłowcom i farmerom ze Stanów Zjednoczonych; nie mieli też wobec nich żadnych kompleksów. Szybko pokazali, że także kochają sztukę, a operę szczególnie. Dowodem na to jest m.in. historia Teatro Colón w stolicy Argentyny Buenos Aires, którego gmach  był  budowany przez blisko dwadzieścia lat  przez kilku architektów (skąd my to znamy?). Budynek ten zastąpił stary Teatro Colón, który działał w latach 1857 – 1888. Nowy gmach otwarto z wielkim szumem w 25 maja 1908 roku przedstawieniem Aidy Verdiego, i od tego czasu budowana jest jego bogata historia. Tworzyli ją praktycznie wszyscy najwybitniejsi śpiewacy i dyrygenci, którzy ulegali magii pieniądza, bo jedno przyznać należy honoraria w tym teatrze płacono naprawę wysokie. Sezon w Teatro Colon trwał od maja do października, czyli w czasie kiedy w Europie i Ameryce Północnej nie działały teatr operowe. Wśród artystów którzy chętnie pojawiali się na tej scenie byli między innymi: Titta Ruffo, Amelia Galli-Curci, Giacomo Lauri-Volpi, Arturo Toscanini, Miquel Fleta, Lauritz Melchior, Mario del Monaco, Richard Tucker, Enrico Caruso, Claudia Muzio, Viorica Ursuleac, Jon Vickers, Norman Treigle, Beverly Sills, John O’Sullivan, Renata Tebaldi, Alfredo Kraus, Plácido Domingo, Ástor Piazzolla, Osvaldo Pedro Pugliese, Tulio Serafin. Kirsten Flagstad, Erich Kleiber, Luciano Pavarotti, Birgit Nilsson – co nazwisko to legenda światowej wokalistyki czy dyrygentury. Oczywiście nie ominęła tej sceny wielka Maria Callas, którą w czerwcu 1949 roku, a więc w momencie kiedy jej kariera dopiero nabierała międzynarodowego rozpędu, podziwiano ją tutaj jako tytułową, Turandot, Normę i Aidę.

Teatro Colon, widok na portal sceny fot. inter.

Przez wiele lat panowała w Europie moda na organizowanie letnich sezonów operowych w Buenos Aires, i to na długo przed wybudowaniem nowego gmachu Teatro Colón. Jednym z pierwszych, który je prowadził, w latach 1879 – 1885, był legendarny włoski dyrygent Nicola Bassi, któremu Argentyńczycy zawdzięczają pierwsze przedstawienia Aidy, Don Carlosa, Trubadura i Mocy przeznaczenia Verdiego oraz Hugonotów, Roberta Diabła i Afrykanki Meyerbeera. Niekwestionowaną gwiazdą jego sezonów bywał legendarny tenor Francesco Tamagno. Po Bassim pałeczkę przejęli Mancinelli i Mascheroni. Jednak najmocniejsze wrażenia artystyczne pozostawiły sezony Arturo Toscaniniego, którego zasługą było kilka premier argentyńskich znanych oper, by wymienić tylko kilka: Madame Butterfly i Cyganerię Pucciniego, Siberię Giordana, Falstaffa Verdiego. Teatro Colón było jednym miejscem gdzie Toscanini prowadził przedstawienia Wolnego strzelca C. M. Webera i Don Giovanniego, w obu przypadkach z udziałem z Adama Didura. Jednym z większych wydarzeń w tym teatrze była argentyńska premiera Elektry Ryszarda Straussa wystawiona 6 lipca 1923 roku przy ogromnym aplauzie publiczności. Podobnie było w przypadku wystawionej po raz pierwszy w 1949 r. Kobiety bez cienia tego samego kompozytora. We wspaniałej inscenizacji Otto Erhardta i „oszałamiającej” scenografii Saulo Benavente’sa. Dyrygował Erich Kleiber, w obu przypadkach były to wydarzenia, do których jeszcze dzisiaj chętnie się we wspomnieniach wraca.   

Oczywiście i tutaj nie mogło zabraknąć nazwisk polskich artystów, którzy jak się okazuje bardzo lubili przemierzanie mórz i oceanów na statkach parowych, które dopiero po kilkunastodniowej podróży docierały do celu. W sumie w całej historii Teatro Colón doliczyłem się ponad czterdziestu nazwisk polskich artystów. Pierwszą damą była znana i ceniona w świecie lwowianka Teresa Arkiel śpiewająca w maju 1894 roku partię Elzy w Lohengrinie Wagnera na zmianę z partią Walentyny w Hugonotach Meyerbeera. Arkiel, z domu Blumenfeld, była uczennicą sławnej wiedeńskiej szkoły śpiewu Marie Louise Dustmann. Rok później, jako Leila w Poławiaczach pereł Bizeta,pojawia się Regina Pinkert, uczennica Tadeusza Mikulskiego której debiut miał miejsce w Operze Warszawskiej 27 listopada 1886 roku. Pierwszą jej  sceniczną partią była Królowa Małgorzata w Hugonotach Meyerbeera. Podziwiano ją również w mediolańskim Teatro Lirico, Genui, Lizbonie, Neapolu i Barcelonie. Do Teatro Colón wróciła w czerwcu 1899 by zachwycić wspaniałą kreacją Elviry w Purytanach, Belliniego i Gildy w Rigoletcie, którymi wcześniej podbijała europejskie sceny. Sprawozdawcy pisali o jej występach ,że są „skończonym wirtuozostwem technicznym olśniewającym miękkością i sentymentem wyrazu”.

Regina Pinkert fot. ze zbiorów autora

Pierwszym panem był  nasz znakomity bas Adam Didur, który pierwszy raz pojawił się w Buenos Aires już w 1897 roku i to w towarzystwie legendarnego Enrico Caruso. Panowie razem wystąpili w argentyńskiej premierze Andrea Chenier Giorano. Caruso śpiewał partię tytułowego bohatera, Didur rolę Mathieu. Didur od roku 1903 do 1925 występował tutaj regularnie niemal każdego roku, często z żoną, będąc najpierw członkiem zespołu Arturo Toscaniniego, później Tulio Serafina. Był bożyszczem argentyńskiej publiczności, podziwiano go w Hugonotach i Aidzie (1901 rok razem z żoną  Angelą Armandą-Arellano). Sam Didur zbierał gromkie brawa za partie: Lothario w Mignon Thomasa,  Cacico w Il Guarany Gomeza i Mefista w Fauście Gounoda. Rok 1906 dał Argentyńczykom okazję podziwiania Don Giovanniego Mozarta w doskonałej obsadzie: Giuseppe di Luca – Don Giovanni, Adam Didur – Leporello, Rosina Storchio – Zerlina, Giuseppe Anzelmi – Ottavio. Dyrygował maestro Arturo Toscanini.

Wcześniej w lipcu 1904 roku z takim samym powodzeniem zaśpiewał partię Króla Henryka w Lohengrinie. W lipcu 1921 występował jako Sir George Walton w Purytanach. O jego występach najczęściej pisano, że: „…był zjawiskiem rzadkim, fenomenalnym. Głos o olbrzymiej skali, którego spiżowa potęga współzawodniczyła z niezrównaną głębią i aksamitnością brzmienia. Świetna szkoła, niezwykła łatwość potęgowania siły dźwięku, subtelność i wyrazistość dynamiki.” W sumie zaśpiewał na tej scenie 24 partie, kreował między innymi: partię Wotana w Walkirii i tytułowego cara Borysa Godunowa (1910), Klingsora w Parsifalu (1925). Sukcesy Didura otworzyły szeroko drzwi przed przez innymi polskimi artystami, z czego skwapliwie skorzystały Helena Rakowska, żona Tulio Serafina, którą oklaskiwani w 9 partiach w sezonach 1914, 1920, 1925, 1928. Była między innymi pierwszą na tej scenie odtwórczynią partii Kundry  w Parsifalu (1914). Gwiazdą wielu sezonów była też Rosa Raisa, którą podziwiano na tej scenie w 13 rolach.

Adam Didur, fot, ze zbiorów autora

W 1924 roku zjechali do Teatro Colón Zygmunt Zalewski i Stefan Belina-Skupiewski najpierw zbierali uznanie za kreacje w Borysie Godunowie Musorgskiego (Zalewski w roli tytułowego cara, Belina-Skupiewski jako Grigori). Kolejne opery w których razem występowali to: Dama pikowa Czajkowskiego – Belina-Skupiewski Herman, Zalewski hr. Tomski oraz Kniaź Igor Borodina – Zalewski Kniaź Igor, Belina-Skupiewski Włodzimierz. Ponadto Zalewskiego oklaskiwano jako Scarpię w Tosce, Mefista w Fauście oraz tytułowego Falstaffa w operze Verdiego. W tym czasie Belina-Skupiewski zbierał uznanie za kreacje Samsona w Samsonie i Dalili Saint – Saënsa oraz Aruny w Nazelah Atosa Palmy. Rok później śpiewał tę partię Jerzy Czarnecki, który śpiewał też partię Rudolfa w Cyganerii Pucciniego; partię Schaunarda śpiewał w tych przedstawieniach Adam Didur. Również w 1925 roku pojawia się tutaj sławna już wtedy Ada Sari, która zaczyna występy od Rozyny w Cyruliku sewilskim, później dołoży do swoich osiągnięć Violettę w Traviacie, Gildę w Rigoletcie oraz Łucję w Łucji z Lammermoor. Latem 1929 roku zjeżdża do Buenos Aires Jan Kiepura. Ma już za sobą głośne sukcesy w Operze Wiedeńskiej, Operze Budapesztańskiej i mediolańskiej La Scali, pora więc dołożyć kolejny znany teatr. Zaczyna od Cavaradossiego w Tosce zaraz po tym dołożył Rudolfa w Cyganerii oraz partię Mascarille w Klejnotach Madonny Lattuady. Kiepura wrócił w 1940 roku by zaprezentować jedno z największych swoich osiągnięć – partia Kawalera des Grieux w Manon Masseneta.

 

Jan Kiepura, zdj, ze zbiorów autora

Lata drugiej wojny światowej to obecność wielu europejskich, szczególnie włoskich,  artystów którzy w Argentynie i Brazylii szukali schronienia przed wojenną zawieruchą. Wśród nich znaleźli się również Polacy: Wanda Wermińska, ceniona w Europie solistka Teatru Wielkiego w Warszawie, która dotarła do Buenos Aires przez Rio de Janeiro i Santiago de Chile, znany dyrygent Grzegorz Fitelberg, za którym pojawił się pianista Witold Małcużyński. Jego recital okazał się jednym z największych wydarzeń artystycznych lat czterdziestych. W 1946 roku Teatro Colon Wermińską podziwiano jako Zyglindę w Walkirii, po premierze której Ayenda Lanacion napisał: „Wanda Wermińska w roli Zyglindy była taką, o jakiej na pewno śnił sam Wagner.

Po zakończeniu wojny polskie nazwiska na wiele lat zniknęły z afiszy Teatro Colón.  Dopiero lata osiemdziesiąte przyniosły zmianę w tym względzie. Zaczęła Teresa Żylis – Gara, którą podziwiano jako Desdemonę w Otellu Verdiego, za kreację jaką wtedy stworzyła otrzymała specjalną nagrodę sezonu. Zaraz po jej występach 8 listopada 1981 roku pojawił się na scenie Teatro Colón Król Roger Karola Szymanowskiego w znakomitej reżyserii Aleksandra Bardiniego, ze scenografią Andrzeja Majewskiego i pod wytrawną batutą Stanisława Wisłockiego. Premiera była oficjalną inauguracją międzynarodowych obchodów Roku Karola Szymanowskiego. Główne partie powierzono polskim śpiewakom: Andrzej Hiolski – Roger, Bożena Betley – Roksana, Pasterz – Wiesław Ochman. Kilkanaście lat później, od 23 września 1994 roku Ochman wrócił do Buenos Aires jako Laca w premierze i serii przedstawień Jenufy L. Janačka. Również w 1981 roku poznano tutaj kunszt Stefanii Toczyskiej, która zaśpiewała z pełnym powodzeniem partię Ireny w Belisario Donizettiego. Toczyską podziwiano tutaj również jako Izabelę we Włoszce w Algierze (1982).

Bożena Betley ze Stanisławem Wisłockim w Buenos Aires ,przed premierą Króla
Rogera w 1981r. fot. Wiesław Ochman

Już 23 października 1983 roku o scenę Teatro Colon poszerzyła imperium swojej Królowej Nocy Zdzisława Donat, która w ośmiu przedstawieniach Czarodziejskiego fletu prowadzonych batutą Leopolda Hagera zbierała uznanie dla swojej kreacji aktorsko – wokalnej. Toczyską równo o miesiąc wyprzedziła Krystyna Szostek – Radkowa. Zaproszono ją do objęcia partii Herodiady w Salome Ryszarda Straussa. Później. zaśpiewała jeszcze partię Azuceny w Trubadurze. Kolejne polskie nazwisko to Barbara Mądra, ceniony w Europie sopran w tym czasie solistka opery w Brukseli, która pojawiała się w Teatro Colón dwukrotnie. Zaczęła we wrześniu 1985 roku, wróciła dokładnie po pięciu latach we wrześniu 1990 roku. W obu przypadkach śpiewała partię Fiordiligi w cyklu przedstawień Cosi fan tutte.   

 Drugim polskim dziełem jakie poznano w na tej scenie było Polskie Requiem Krzysztofa Pendereckiego zaprezentowane dwukrotnie 15 i 17 października 1987 roku. Wykonaniem dyrygował kompozytor. Kwartet solistów tworzyli: Jadwiga Gadulanka, Grażyna Winogrodzka, Paulos Raptis i Romuald Tesarowicz. kolejnym dziełem Pendereckiego jakie tutaj wystawiono był Ubu Rex, – premiera w 2004 roku, z głośną kreacją Pawła Wundera w roli Ubu. Pozostając przy twórczości polskich kompozytorów, których dzieła prezentowano w Teatro Colon, należy wspomnieć o Hagith młodzieńczej operze Szymanowskiego, której premierę z udziałem Ewy Biegas i Aleksandra Teligi zrealizował w 2012 roku Michał Znaniecki. Teliga wróci w 2016 roku jako Banko w Makbecie Verdiego.  

Zdzisława Donat w roli Królowej Nocy, zdj. ze zbiorów autora

Lat dziewięćdziesiąte to występy Joanny Kozłowskiej, którą od 15 sierpnia 1993 roku  podziwiano jako Donnę Elwirę w serii przedstawień Don Giovanniego. Drugi raz pojawiła się Kozłowska dwa lata później, jako Mimi w Cyganerii. Między te występy wkroczyła Joanna Borowska, w tym czasie solistka Opery Wiedeńskiej, śpiewająca partię Liu w pięciu przedstawieniach Turandot Pucciniego. Partię Konstancji w Uprowadzeniu z Seraju kreowały: najpierw  Elżbieta Szmytka (1998), po niej Katarzyna Dondalska (2009). W 2010 roku pojawiła się Agnieszka Zwierko, która z powodzeniem zaśpiewała partię Kabanichy w Kati Kabanowej, później oklaskiwano ją wkażdej części Tryptyku Pucciniego (2011), po którym wystąpiła jako Prezosilla w Mocy przeznaczenia  Verdiego. Ostatnie lata znaczone są obecnością Piotra Beczały, Rafała Siwka i Jakuba Józefa Orlińskiego.

Adam Czopek