Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

XXIX Festiwal Muzyczny im. K. Jamroz w Busku Zdroju cz.III

Requiem Verdiego z burzą w tle

Przypadająca w tym roku 100 rocznica urodzin Krystyny Jamroz skłoniła organizatorów Festiwalu do umieszczenia w jego programie Messa da Requiem Giuseppe Verdiego, którego wykonanie dedykowano pamięci patronki festiwalu. Verdiowskie Requiem napisane na 4 głosy solowe (sopran, mezzosopran, tenor i bas), chór mieszany i orkiestrę symfoniczną, to dzieło pełne wyjątkowego skupienia, łączące w sobie wzniosły styl z głębią uczuć, ekspresję muzyki z łacińskim tekstem mszy za zmarłych, „Opera dla Pana Boga” – powiedział jeden z krytyków. Dlatego każde jej wykonanie staje się wyjątkowym wydarzeniem. Tak też stało się w kościele pw. Brata Alberta w Busku Zdroju, gdzie dzieło wykonano 5 lipca pod dyrekcją Jacka Rogali, który z ogromnym wyczuciem prowadził orkiestrę Filharmonii Świętokrzyskiej, Chór Filharmoników Katowickich, przygotowany przez Jarosława Wolanina oraz kwartet solistów, który tworzyli: Iwona Socha – sopran, Roksana Wardenga – mezzosopran, Tomasz Kuk – tenor, Robert Gierlach – bas.  

Iwona Socha i Roksana Wargdenga fot. Lidia Cichocka

Impulsem do skomponowania wielkiej mszy żałobnej Messa da Requiem stała się śmierć Alessandro Manzoniego wybitnego włoskiego poety i pisarza, którego Verdi szczerze podziwiał i darzył ogromnym szacunkiem. „Z nim kończą się nasze najczystsze, najświętsze, najwyższe cnoty” – napisał kompozytor w jednym z listów. Można powiedzieć, że rozgrywając się między dwoma przeciwstawnymi biegunami: światłem a ciemnością, niebem a piekłem, oraz w rozległym obszarze dźwiękowym zawartym między delikatnym pianissimo a potężnym fortissimo. Ale również między subtelnością solowego śpiewu a potęgą tutti w orkiestrze i chórze, jest szczytowym osiągnięciem romantyzmu w muzyce o wyjątkowo intensywnym oddziaływaniu. Groza Sądu Ostatecznego łączy się tutaj z błagalną prośbą o przebaczenie i wybawienie. Rozległa skala ekspresji, kreślona w mistrzowski sposób muzyką i śpiewem: rozpacz, ból, przerażenie i tragiczna rezygnacja, nie pozostawiają obojętnym żadnego odbiorcy. Muzyka Requiem jest żywa i pełna dramatyzmu, a przy tym bardzo szczera i odzwierciedlająca pogląd Verdiego, że śmierć jest wszystkim co istnieje w życiu.

Orkiestra Filharmonii Świętokrzyskiej i Chór Filharmoników Katowickich

Tak też podszedł do tego wykonania Jacek Rogala, który wyeksponował monumentalny charakter tego szczególnego dzieła. Jego dynamika rozpięta między piano a forte oraz skala ekspresji, pozwoliły mu na budowanie klimatu całego wykonania. W czym miała też swój udział burza z błyskawicami i grzmotami jaka szalała za oknami świątyni. Potęgowało to oczywiście nastrój grozy. Dyrygent zaprezentował to wspaniałe dzieło z wielką dramatyczną pasją i pełnym bogactwem barw i dynamiki eksponując zarazem jego kunsztowną konstrukcję polifoniczną. Już  rozpoczynająca dzieło uroczysta i skupiona sekwencja: Reguiem aeternam dona eis, DomineWieczne odpoczywanie racz im dać Panie, wywiedziona przez chór i orkiestrę (w pięknie brzmiącym piano) jakby z głębokiej otchłani zapowiadały wieczór niezwykłych wzruszeń. Z ogromną satysfakcją obserwowałem fakt, że wszyscy wykonawcy stanowią znakomicie zestrojony aparat wykonawczy plastycznie poddający się woli Jacka Rogali, który imponował precyzją prowadzenia i doskonale wypracowaną koncepcją rozłożenia kulminacji brzmieniowych i napięć emocjonalnych. Te ostatnie są tutaj  malowane z ogromną siłą i sugestią. Najbardziej widać  to w potężnym Dies irae będącym obrazem Sadu Ostatecznego, refleksyjnym Agnus Dei i dramatycznym Libera me. Godne oparcie w tworzeniu tej utrzymanej w wielkim stylu, interpretacji, znalazł dyrygent w świetnie, i z ogromną pasją, grającej orkiestrze oraz chórze, który zachwycał nie tylko czytelnie podawanym tekstem łacińskim, ale też ogromną dyscypliną wokalną i potęgą brzmienia – za co należy się im specjalne uznanie.

Równie wysoko należy ocenić kwartet solistów: Iwona Socha – sopran, Roksana Wardenga – mezzosopran, Tomasz Kuk – tenor, Robert Gierlach – bas, którzy stworzyli  zespół w pełni odpowiadający stawianym wymaganiom. Ich głosy brzmiały nie tylko pięknie w solowych ariach, ale również pięknie ze sobą harmonizowały w fragmentach zespołowych.

Adam Czopek