Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Recenzje teatralne

Wanda na scenie Opery Krakowskiej

Dobrze przyjęta przez publiczność i krytyków prapremiera jednoaktowej opery Wanda, pierwszej opery w katalogu twórczości Joanny Wnuk-Nazarowej, miała miejsce 10 września 2021 roku na Dziedzińcu Arkadowym Zamku Królewskiego na Wawelu. Była ona zwieńczeniem obchodów Roku Norwidowskiego ogłoszonego w dwusetną rocznicę urodzin Poety. Wtedy też zapowiedziano, że opera będzie miała swoją premierę w wersji scenicznej w Operze Krakowskiej, co zostało zrealizowane w sobotę 1 kwietnia 2023 roku. W ten sposób mocno zakorzeniona w historii miasta legenda o Wandzie, córce Kraka, co nie chciała Niemca, weszła na stałe do repertuaru krakowskiego teatru operowego. Dzieło jest dedykowane pamięci Jadwigi Haliny Gallowej.

Tomasz Konieczny jako Grodny, zdj. materiały prasowe Opery Krakowskiej

Libretto opracowane również przez Joannę Wnuk-Nazarową, według  dramatu – misterium Wanda Cypriana Kamila Norwida, zachowało niezmienioną konstrukcję dramatyczną. I chociaż na początku jego język wydaje się nieco archaiczny, to przyznać należy, że w miarę postępu akcji dobrze wpisuje się w klimat całego dzieła. W muzyce którego na pierwszy plan wysuwa się bogata i barwna instrumentacja podkreślająca surowość jej brzmienia, szczególnie w grupie instrumentów perkusyjnych. Początkowo spokojna faktura muzyki z czasem gęstnieje i nabiera dramatycznego brzmienia, zgodnie ze wzrostem emocjonalnego napięcia wynikającego z rozwoju akcji. W całości partytura jest bliska muzycznemu impresjonizmowi.

Na uwagę zasługuje też interesująca linia wokalna całego dzieła, rozpisana na chóry mieszany i dziecięcy oraz solistów, świetnie wpisująca się w rytm polskiego tekstu Norwida. Czworo pieczołowicie dobranych solistów: Wanda – Wanda Franek, mezzosopran, Grodny – Tomasz Konieczny, bas, Rydygier/Skald – Andrzej Lampert, tenor oraz Panna – Paula Maciołek, sopran, znakomicie spisało się w swoich rolach, budując wiarygodne emocjonalnie i pełnokrwiste postacie. Na uznanie zasługują, nie tylko pieczołowicie realizowane partie wokalne, ale też znakomita dykcja z jaką posługiwali się w podawaniu tekstu.     

Wanda Franek w roli tytułowej, zdj. materiały prasowe Opery Krakowskiej

Wersję sceniczną przygotował ten sam zespół, który realizował wersję prapremierową na Wawelu. Reżyseria i scenografia jest dziełem Waldemara Zawodzińskiego. Efektowne scenicznie, ale piekielnie niewygodne, kostiumy zaprojektowała Maria Balcerek. Ruch sceniczny i choreografia są dziełem Janiny Niesobskiej. Cała inscenizacja spójna dramaturgicznie została zbudowana z efektownych obrazów, o wyrazistej kolorystyce i właściwej dynamice. Wypada też podkreślić ważną rolę chórów tworzących od pierwszej sceny klimat inscenizacji. Równie efektownie wypadła  dynamiczna scena baletowa.

Scena finałowa, zdj. materiały prasowe Opery Krakowskiej

Na całością wykonania czuwał od dyrygenckiego pulpitu Michał Kaluza. Pod jego batutą muzyka  zachwycała spoistością i klarownością brzmienia. Dyrygent dobrze współpracował z solistami, a dbając o precyzję każdej sceny, uwypuklił zarazem wszelkie niuanse ciekawej i barwnej instrumentacji.  

Na koniec jedna uwaga. Wanda jest dziełem jednoaktowym trwającym niewiele ponad godzinę, więc z trudem wypełniająca ramy jednego wieczoru. Czy w tej sytuacji nie należałoby zastanowić się nad uzupełnieniem wieczoru o inne jednoaktowe dzieło któregoś z polskich kompozytorów. 

Adam Czopek