Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Aida w Operze Bałtyckiej

Na 23 kwietnia zapowiedziano w Operze Bałtyckiej premierę Aidy Giuseppe Verdiego. To tak kochane przez publiczność dzieło ze swoimi wielkimi scenami zbiorowymi zbliża się najbardziej ze wszystkich dzieł Verdiego do francuskiej grand opera. Jest też Aida operą dającą realizatorom niemal nieograniczone możliwości inscenizacyjne. Premierę w Operze Bałtyckiej zrealizuje zespół: Anna Wieczór – reżyseria, Damian Styrna – scenografia, Anna Chadaj – kostiumy. Kierownictwo muzyczne sprawuje George Tchitchinadze. Izabela Sokołowska-Boulton i Wojciech Warszawski – chorografia. W obsadzie głównych partii mamy między innymi: Jolantę Wagner (Aida), Małgorzatę Walewską i Annę Bernacką (Amneris), Tomasza Kuka (Radames) Leszka Skrlę i Mariusza Godlewskiego (Amonastro) oraz Aleksandra Teligę i Rafała Pawnuka (wymiennie w partiach Ramfisa i Faraona).

Opera w Kairze, miejsce prapremiery AIDY

Ta opera będąca w zasadzie tragiczną historią miłosnego trójkąta zajmuje w twórczości Verdiego szczególne miejsce będąc zarazem zwieńczeniem jego poszukiwań twórczych tak w zakresie stylu jak i ekspresji. To właśnie tutaj wykorzystał Verdi wszystkie swoje doświadczenia pracowicie zbierane na drodze od Nabucca do Don Carlosa. Co prawda w dwóch pierwszych aktach wraca Verdi do bogatych w efekty zewnętrzne tradycji wcześniejszych swoich dzieł, by w III i IV akcie wrócić do wysublimowanego języka swoich późniejszych, tych najbardziej dojrzałych, oper. W Aidzie panuje wręcz idealna równowaga pomiędzy dramatem a muzyką oraz doskonale wyważone proporcje między elementami widowiskowymi w udziałem potężnych chórów, a przeżyciami bohaterów pokazanych w scenach o kameralnym charakterze. Tutaj nawet sceny chóralne i baletowe, wyrastają organicznie ze zwartej dramaturgii libretta. Podział na numery muzyczne zastąpił podział na wiążące się ze sobą bezpośrednio sceny podyktowane rozwojem akcji. Tradycyjne arie i duety stają się bardziej monologami i dialogami opartymi na swobodnie kształtowanej frazie. Nie oznacza to oczywiście bezpowrotnego zerwania z tradycyjną arią. Orkiestra w tej operze staje się pełnoprawnym składnikiem budowania dramaturgii każdej sceny i aktu. To ona tworzy właściwy klimat i nastrój. Tutaj Verdi jest już klasą sam dla siebie!

Chyba żadna z oper Verdiego nie ma tak bogatej historii jak właśnie Aida skomponowana w 1870 roku na zamówienie Izmaiła Paszy kedywa Egiptu. Według legendy jej prapremiera miała uświetnić otwarcie wybudowanego właśnie Kanału Sueskiego. To nie jest prawda! Propozycję skomponowania opery dla Egiptu otrzymał Verdi na początku 1870 roku, a więc już po otwarciu kanału co stało się 17 listopada 1869 roku, czemu towarzyszyło wystawienie Rigoletta, w nowo wybudowanym gmachu Opery Kairskiej. Formalną umowę podpisano w sierpniu 1870 roku, partyturę ukończył Verdi w listopadzie. Planowanej na styczeń prapremierze przeszkodził wybuch wojny prusko – francuskiej co uniemożliwiło przewiezienie z Paryża do Kairu wspaniałych dekoracji zaprojektowanych przez Augusta – Eduarda Mariette, z tego powodu prapremierę przesunięto na grudzień. W końcu po wielu perypetiach 24 grudnia 1871 roku dochodzi w Operze Kairskiej do światowej premiery Aidy, towarzyszy jej entuzjastyczne przyjęcie. Niestety, Verdi nie był tego świadkiem. Zgodnie z jego życzeniem zwolniono go z obowiązku przybycia do Kairu. Kilka tygodni później, 8 lutego 1872 roku, podobnie kończy się premiera w mediolańskiej La Scali. Polscy melomani mogli pierwszy raz zobaczyć Aidę – 23 listopada 1875 roku na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie, w oryginalnej wersji językowej. W tym miejscu się pokusić o stwierdzenie, że od tego czasu ani na moment nie  zeszła Aida z afisza polskich teatrów operowych.

Jak skończy się i zostanie przez publiczność przyjęta premiera najnowszej inscenizacji w Operze Bałtyckiej?

Adam Czopek