Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Wagner

Wagnerowscy bohaterowie cz.1

Wotan – germański Zeus

Od pierwszego pomysłu, który powstał w 1846 roku, do postawienia ostatniej kropki kończącej cały cykl Pierścienia Nibelunga, co stało się 21 listopada 1874 roku, minęło blisko 30 lat. W miarę postępu pracy zmienił się nie tylko układ całego dzieła, zmienił się również główny bohater tragedii. Został nim nie bohaterski Zygfryd, jak pierwotnie planował Wagner, lecz Wotan germański Zeus, który obarczony zostaje odpowiedzialnością za meandry sprawowania władzy oraz wynikającą z tego tragedię bogów i ludzi. Według pierwotnych planów Wagnera świat bohaterów Pierścienia miał zostać wybawiony przez miłość. Jednak pod wpływem pesymistycznej filozofii Schopenhauera zmienił on zdanie, uważając iż zgniłego świata nic już zbawić nie może. To dlatego w Zmierzchu bogów wszystko wali się w gruzy i zostanie pochłonięte przez płomienie i wodę.

Jeden z pierwszych wykonawców partii Wotana w MET 1889

Tajemnice jednookiego Wotana w pełni poznajemy dopiero w prologu do Zmierzchu bogów (czwarta część Pierścienia), gdzie trzy Norny, germańskie boginie losu i przeznaczenia (odpowiedniczki greckich Parek) przędąc złotą nić żywota, wspominają odległe wydarzenia. Z ich opowiadania – Welch Licht leuchtet dort?  („Skąd bije ten blask?”) poznajemy tajemnice Wotana, który za picie wody ze świętego źródła wiedzy musiał – jako zapłatę – oddać własne oko. Wtedy też z gałęzi świętego drzewa (jesionu) wyciosał swój oszczep, wypisał na nim runiczne znaki stanowiące porządek świata. Niestety, oszczep Wotana zostanie zdruzgotany w trzeciej części tetralogii przez miecz Notung, a to już zapowiedź nieszczęścia jakie czeka wagnerowski świat ludzi i bogów.

Wotan, który dla władzy gotów jest kluczyć, kłamać, zdradzać i oszukiwać oraz poświęcić stworzony przez siebie samego porządek świata, pojawia się po raz pierwszy w drugim obrazie Złota Renu, kiedy opowiada Fryce o wspaniałościach Walhalli, nowej siedziby bogów na szczycie gór zbudowanej na jego życzenie przez olbrzymów Fascolta i Fafnera. Zanim tam jednak zamieszkają wszyscy bogowie Wotan musi olbrzymom zapłacić, ci jako zapłaty żądają obiecanej im wcześniej Frei, bogini wiecznej młodości. Utrata Frei oznacza jednak dla świata bogów widmo starości i zagłady. Po wielu dyskusjach i targach Olbrzymi zgadzają się na złoto, które ukradł Alberyk Córom Renu. Zanim do tego dojdzie Wotan i Loge podstępem odzyskają ukradzione Złoto Renu, które zostaje obłożone przekleństwem Alberyka. Od tego momentu każdy kto choćby na chwilę będzie je posiadał zginie. Przekleństwo się spełnia już w chwili, kiedy Fafner zabija Fascolta co uruchamia cały ciąg zdarzeń prowadzący do tragicznego finału, w którym przeklęte złoto wraca do natury.

Hans Hotter jako Wotan, Bayreuth 1966

Wotan nigdy nie pogodził się z faktem utraty złota. Podporządkowuje temu wszystkie swoje działania, nie zważając na ich konsekwencje. Zdaje sobie sprawę, że posiadanie go, choćby na krótko, może doprowadzić do zguby nie tylko jego samego, ale również cały ród bogów zasiadających w Walhalli. Ponieważ sam nie może odebrać złota Fafnerowi, który pod postacią smoka pilnuje skarbu, decyduje się na zdobycie go okrężną drogą. Ma je dla niego zdobyć ktoś inny. To dlatego zszedł do podziemnego królestwa bogini ziemi Erdy, zniewolił ją do miłości i miał z nią dziewięć córek – walkirii półbogiń, które bronią siedziby bogów, zagrzewają do męstwa rycerzy idących do boju i zabierają dusze poległych do Walhalli. Z pośród tych córek najbardziej pokochał Wotan Brunhildę, która stała się wykonawczynią jego woli. To jednak nie koniec podstępnych knowań Wotana, który pod postacią śmiałego woja Wälse spłodził ze śmiertelną kobietą potomstwo, bliźnięta Zyglindę oraz Zygmunda, który od wczesnego dzieciństwa zaprawiany był do pokonywania wojennych trudów. To on w przyszłości ma odzyskać utracone złoto. Właśnie tutaj pierwszy raz wymykają się z ręki boga bogów losy świata. Pewnego razu Wotan z synem wracając z polowania, zastali zgliszcza swojego domu i zamordowaną matkę. Nie było też Zyglindy, którą porwano by po latach zmusić ją do małżeństwa z Hundingiem, członkiem wrogiego klanu. Właśnie podczas wesela Zyglindy pojawił się nieznajomy mężczyzna (Wotan) i wbił miecz (Nothung) w pień jesionu dookoła, którego zbudowano dom Hundinga. Będzie go mógł wyciągnąć jedynie nieustraszony bohater. Mimo że, siła i hart ducha Zygmuda stawiają go w rzędzie zwycięzców, to jednak pewnego razu uległ w nierównej walce i został zmuszony do ucieczki z pola walki. Ranny, wyczerpany i bez broni odnalazł w głębokim lesie chatę, do której wszedł. Wyjdzie z niej z mieczem Notung w ręce i Zyglindą, z którą połączyła go kazirodcza miłość co sprawiło, że dla niego porzuciła męża. Bogini Fryka, strażniczka domowego ogniska zmusi Wotana do tego by Zygmund zginął od miecza Hundinga, ale tutaj wtrąci się Brunhilda, która wbrew woli Wotana usiłuje ochronić Zygmunda. Jednak Wotan z żelazną konsekwencją przeprowadza swoją wolę; Zygmund ginie z ręki Hundinga, Notung rozpada się na kawałki, a Hunding pada martwy zabity pogardą Wotana, który postanawia ukarać nieposłuszną córkę. Jednak Brunhilda chcąc ochronić brzemienną Zyglindę ucieka z nią w góry do siedziby swoich sióstr Walkirii.

Scena uśpienia Brunhildy, Teatr Wielki w Warszawie 1988, fot. J. Multarzyński

Te jednak odmawiają otoczenia zbiegów opieką, nie ośmielą się postąpić wbrew woli Wotana. Złamana bólem Brunhilda żegna się z Zyglindą, prosi ją by szukała schronienia w pieczarze karła Mimego. Oddaje jej kawałki miecza i oznajmia, że: – „Rycerza silnego jak bóg kryjesz niewiasto w przytulnym twym łonie” – to zapowiedź urodzin Zygfryda, największego bohatera jakiego kiedykolwiek znał świat. Teraz już tylko pozostaje Brunhildzie czekać na karę. Wśród grzmotów i błyskawic przybywa rozgniewany oburzony jej postępowaniem Wotan. Za karę obdziera ją z majestatu boskości, wypędza z Walhalli i zamierza pogrążyć w głębokim śnie na szczycie skały. Zbudzi ją i posiądzie pierwszy mężczyzna, jaki pojawi się w tych stronach. Zrozpaczona córka prosi ojca by nie karał jej tak strasznie. Zmiękło ojcowskie serce Wotana, przecież Brunhilda nadal pozostaje najukochańszą z jego córek. Oszczędzi jej więc hańby i wstydu. Jego szlachetna córka spać będzie otoczona morzem ognia, które przekroczyć zdoła jedynie nieustraszony bohater. Będzie nim Zygfryd, syn Zyglindy i Zygmunda.

Stajemy się świadkami sceny czułego pożegnania ukochanej córki, aria – scena Leb’ wohl, du kühnes, herrliches Kind! – „Że cię porzucam i nigdy więcej nie mam zobaczyć, że już nie będziesz mi towarzyszyć ni czary nie podasz, że tracić muszę to com tak ukochał. Radości piękna mych oczu, weselny ogień zapalę tobie, jakiego nie widział jeszcze ten świat” – to słowa Wotana troskliwie układającego Brunhildę do snu i wzywającego Logego by płomiennym kręgiem otoczył miejsce jej snu. – „Kto się mego oszczepu lęka, ten nie przekroczy tych płomieni” – śpiewa Wotan w finale tej sceny, będącej zarazem finałem Walkirii. To najpiękniejsza scena całej tetralogii! Właśnie w Walkirii portret Wotana ma najbogatsze odcienie psychologiczne pokazujące jego prawdziwie ludzki i boski charakter. „To cały Wotan: pożąda pieniędzy i władzy, choć ani myśli rezygnować z miłości, by zaś dopiąć swego, szachruje ile wlezie”. – napisał Teodor Fontane i trudno się z nim nie zgodzić.

Tomasz Konieczny jako Wędrowiec z Zygfrydzie, Opera Wiedeńska 2013

W Zygfrydzie, kolejnej części tetralogii, pojawia się już nie Wotan – władca, lecz Wotan – pielgrzym, filozoficzny obserwator zmieniającego się porządku świata. W jego muzycznym motywie słychać powolne kroczenie pielgrzyma w głębokim zamyśleniu. Wotan z chwilą kiedy uśpił Brunhildę traci możliwość wpływu na losy świata, staje się wędrowcem (Wanderer), który tuła się po całym świecie. Co prawda ma jeszcze  włócznię, na której wypisane są święte runy, ale jest już bardziej obserwatorem i narratorem niż animatorem zdarzeń. – „Nie działać tu chcę, jeno patrzeć“. Któż zatrzyma wędrowca krok?” – wyjaśnia Alberykowi w pierwszej scenie II aktu. Usiłuje jeszcze Wotan zatrzymać Zygfryda śpieszącego obudzić uśpioną Brunhildę, ale wykuty na nowo Notung roztrzaskuje świętą włócznię, a to sprawia, że Wotan przestaje się liczyć w porządku świata i znika już na zawsze.

Oczywiście Wotan jako każdy bohater Pierścienia Nibelunga ma swój muzyczny motyw przewodni (leitmotiv), który pojawia się w muzyce zawsze kiedy wkracza do akcji. Ten wyrazisty i nieco ciężkawy w swojej fakturze muzyczny znacznik połączony z motywem włóczni Wotana jako symbolu władzy splata się on w różnych konfiguracjach z innymi motywami. W postaci zasadniczej motyw Wotana pojawia się stosunkowo często, ale jeszcze częściej w formie przetworzeń i połączeń z motywami pozostałych bohaterów tetralogii. Szczególną urodę, wymowę i dramaturgię mają połączenia muzycznych motywów przewodnich Wotana i Fryki, Wotana i Alberyka oraz Złota i Pierścienia, Wotana i Logego, a przede wszystkim Wotana i Brunhildy.

Partia Wotana napisana na głos bas-barytonowy wymaga od śpiewaka nie tylko pięknego, nośnego głosu o rozległym wolumenie, ale doskonałej ekspresji i niemałej kondycji fizycznej. Do tego niezbędne jest wyrównane brzmienie i pewna intonacja. Wszystko to razem wzięte sprawia, że jest to najtrudniejsza partia rozpisana na ten rodzaj głosu. Jej pierwszym wykonawcą podczas światowej prapremiery Złota Renu i Walkirii w Hoftheater w Monachium w 1869 roku był August Kinderman. Prapremiery przygotowano na życzenie króla Ludwika II wbrew woli kompozytora. Jednak na pierwszym Festiwalu Wagnerowskim w Bayreuth w 1876 roku partię Wotana śpiewał Franz Betz. Kolejny Wotan – Emil Gerhäuser – pojawi się w Bayreuth dopiero po dwudziestu latach, bo drugi raz Ring zostanie tam wystawiony dopiero w 1896 roku. Jednak te dwadzieścia lat nie były czasem straconym dla popularności tetralogii Wagnera, która w całości lub poszczególnych częściach trafia na europejskie i amerykańskie sceny. Już w 1877 Walkirię wystawiono w Operze Wiedeńskiej, gdzie partię Wotana śpiewał Emil Scaria, który również był pierwszym wykonawcą tej partii w Her Majesty’s Theatre w Londynie w 1882 roku. Pierwszym Wotanem w nowojorskiej MET był Anton Scott (1885), po nim rolę przejęli na wiele lat Emil Fischer i Anton Van Rooy. Warto wspomnieć o Edwardzie Reszke, który w MET wiele razy śpiewał partię Wotana-Wędrowcy w Zygfrydzie. Ostatnie dwie inscenizacje Pierścienia na scenie MET to pamiętne kreacje Jamesa Morrisa, Alberta Dohmena, Bryna Terfela.

W Bayreuth do najważniejszych wykonawców tej roli należeli: Hans-Hermann Nissen, Sigurd Berling, Thomas Stewart, Theo Adam, Donald McIntyre, Hans Hotter. Tego ostatniego śpiewaka podziwiano również na scenach Londynu, Berlina, Wiednia i Monachium, ostatni raz zaśpiewał Wotana w Operze Paryskiej w 1972 roku. Ostatnimi lat oklaskiwano w Bayreuth pamiętne kreacje: Alana Titusa, Johna Tomlinsona, Alberta Dohmena oraz Wolfganga Kocha. W czeskiej Pradze pierwszymi wykonawcami roli Wotana byli Otakar Chmel i Arnim Svojsík, bohaterowie wystawionych w marcu 1915 roku i lutym 1916 roku, Złota Renu i Walkirii, dwóch pierwszych ogniw Pierścienia.

Polskie tradycje w przypadku tej partii nie należą do zbyt bogatych. Co prawda Adam Didur śpiewał tę rolę w Złocie Renu w mediolańskiej La Scali 10 maja 1903 roku, ale był to epizod w jego bogatej karierze. Pierwszym polskim Wotanem był w 1903 roku znakomity bas-baryton Konrad Zawiłowski, który najpierw śpiewał tę partię w Operze Warszawskiej – premiera 24 lutego 1903 roku. Kilka miesięcy później od 29 września 1903 występował w Operze Lwowskiej. Drugim wykonawcą tej partii w Operze Warszawskiej był Gabriel Górski, trzecim Marian Palewicz-Golejewski, który w 1925 roku zaskoczył publiczność dojrzałymi kreacjami Wotana-Wędrowca w Zygfrydzie. We Lwowie od 1906 roku drugim wykonawcą tej partii był Adam Okoński. Teatr Wielki w Poznaniu wystawił Walkirię 18 grudnia 1921 roku powierzając tę partię Karolowi Urbanowiczowi.

Bogusław Szynalski jako Wotan z Elżbietą Kaczmarzyk-Janczak w roli Fricki w Walkirii Wrocław 2006, fot. M. Grotowski

Po wieloletniej przerwie spowodowanej wojenną zawieruchą pierwszym wykonawcą tej partii był Romuald Tesarowicz, który zmierzył się z nią na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi podczas pierwszej po II wojnie światowej realizacji Walkirii w marcu 1984 roku. Kolejni wykonawcy partii Wotana zostali sprowadzeni do Teatru Wielkiego w Warszawie, gdzie w latach 1988-1989 zrealizowano polską premierę pełnej tetralogii, byli to: Franz Ferdynand Nentwig, który w tym samym roku śpiewał Wotana w Teatro Regio w Turynie oraz Edward Crafts i Jerzy Artysz. Jedynym polskim śpiewakiem, który zaśpiewał oba wcielenia Wotana na polskich scenach jest Bogusław Szynalski występujący podczas realizacji Pierścienia Nibelunga we wrocławskiej Hali Ludowej, gdzie pełen cykl został wystawiony w latach 2003-2006 przez Operę Wrocławską. We Wrocławiu oklaskiwano też w tej roli Johannesa von Duisburga, ale tylko w Walkirii.

Tomasz Konieczny Wotan w Walkirii, fot. Enrico Nawrath

Jednym polskim śpiewakiem zbierającym międzynarodowe uznanie w kreacji tej partii jest bas-baryton Tomasz Konieczny, który od 2003 roku śpiewał ją wielokrotnie na scenach: Mannheim, Hanoweru, Wiednia, Berlina, Monachium, Budapesztu, Düsseldorfu, Tokio, Tuluzy, a przede wszystkim na Festiwalu Wagnerowskim w Bayreuth. Zanim jednak stał się podziwianym Wotanem, wcześniej przez kilka lat z równym powodzeniem śpiewał partię Albericha w tym samym dziele. „Debiutując w roli Albericha podbił Metropolitan Opera (…) uczynił Albericha postacią groźną i szyderczą.” – napisał w „The New York Times” Anthony Tommasini 

Adam Czopek