Na sklepowych półkach można jeszcze odszukać najnowsze nagranie DVD Halki Stanisława Moniuszki dokonane przez DUX w Operze Nova w Bydgoszczy w 2019 roku. Jest tego warte! Jest to rejestracja najnowszej inscenizacji tej opery zrealizowanej przez Natalię Babińską (reżyseria), Dianę Marszałek i Julię Skrzynecką (scenografia) oraz Paulinę Czernek (kostiumy). Inscenizacja miała swoją premierę w 2013 roku, na inaugurację XX Bydgoskiego Festiwalu Operowego. To już czwarta realizacja Halki w historii tego teatru.
Ta najnowsza jest kolejną próbą pozbawienia tego dzieła Moniuszki góralskiej cepeliady i klimatu w każdym ich wymiarze. Jej akcja rozgrywa się w bliżej nieokreślonym czasie i przestrzeni. Ten prosty zabieg sprawił, że dramat głównych bohaterów mógł przemówić z pełną siłą i nabrać zarazem prawdziwie ludzkiego wymiaru oraz zrozumiałego wszędzie uniwersalizmu. Ale czy tędy droga do sukcesu mam sporo wątpliwości. W końcu Halka bez dworu Stolnika, gór i góralskich rekwizytów w tle, staje się dziełem znacznie uboższym w swojej wymowie. Można powiedzieć, że opera Moniuszki wyzbyta narodowego charakteru właściwie przestaje być sobą! No, ale ponoć tak trzeba, bo inaczej współczesny widz nie pojmie złożoności problematyki jaką to dzieło niesie!
Trzeba przyznać, że reżyseria, mimo kilku zastrzeżeń, (gimnastyka poranna podczas uwertury, Stolnik na wózku inwalidzkim, przestawienie arii Jontka „Szumią jodły” pozbawione większej dynamiki i adrenaliny tańce góralskie, zresztą choreografia nie jest najmocniejszą stroną tego przedstawienia), jest dość sprawna i zwarta dramaturgicznie, a wszystkie elementy przedstawienia łączą się ze sobą harmonijnie tworząc w miarę spójną całość. Reżyser pozostaje przy tym wierny zamysłom kompozytora i librecisty. Uznanie budzi konsekwencja prowadzenia bohaterów dramatu. W tej inscenizacji najbardziej liczy się człowiek, stąd reżyseria nastawiona na stworzenie wyrazistego studium ludzkich charakterów. Janusz, młody człowiek przestraszony sytuacją, nad którą zupełnie przestał panować. Halka przechodząca od stanu najwyższego szczęścia w spotkaniu z Januszem, do chwil zwątpienia i niepokoju podczas oczekiwania na spotkanie z nim, później rezygnacji i finałowego szaleństwa z pięknie, wręcz poetycko, wyreżyserowaną sceną jej śmierci. Zakochany bez wzajemności Jontek, trochę obrońca, trochę niespełniony kochanek. Wreszcie nieco cukierkowata Zofia jakby nieświadoma rozgrywającego się na jej oczach dramatu i jej dystyngowany ojciec zapatrzony we własny arystokratyczny świat.
Jednak bydgoska Halka zachwyca przede wszystkim świetnymi kreacjami wokalno-aktorskimi. Przyznać należy, że śpiewacy z pasją i właściwą ekspresją realizowali postawione przed nimi zadania wokalne i aktorskie. Największy sukces w tym względzie odnieśli: Jolanta Wagner, jako nieszczęśliwa Halka, stworzyła przejmującą kreację aktorską nastawioną na pokazanie stanu emocjonalnego swojej bohaterki w każdym momencie opanowującego ją dramatu. Jej Halka mieni się całą paletą prawdziwych emocji, Tadeusz Szlenkier w roli pełnego pasji Jontka, nie tylko pięknie zaśpiewał swoją partię, ale równie dobrze ją zrealizował pod względem aktorskim. Dzielnie im dotrzymywali kroku: Łukasz Goliński, który stworzył przekonywujący obraz Janusza pełnego wątpliwości, rozterek i wyrzutów sumienia oraz Jacek Gerszta jako dystyngowany Stolnik.
Muzyka Moniuszki pod wytrawną batutą Piotra Wajraka płynie szerokim wartkim strumieniem. Jednocześnie należy podkreślić dbałość o precyzję ansambli i właściwe proporcje brzmienia orkiestry i solistów. W jego ujęciu jest liryczna romantyczność muzyki i potęgujący się ze sceny na scenę dramatyzm. Dobrze brzmią chóry przygotowane przez Henryka Wierzchonia.
Na koniec trudno oprzeć się refleksji, że Moniuszko po latach kiedy prawie nie wydawano nowych nagrań jego dzieł doczekał się wreszcie renesansu swoich oper. W ciągu zaledwie kilku lat Halka doczekała się czterech nowych nagrań CD i trzech DVD (Teatr Wielki w Warszawie 1996, Opera Wrocławska 2005 i to omawiane z Opery Nova w Bydgoszczy z 2019). Spora w tym zasługa ogłoszenia 2019 rokiem Stanisława Moniuszki. Zresztą ta sytuacja dotyczy nie tylko Halki; ukazało się też kilkanaście płyt z nagraniami moniuszkowskich pieśni oraz nowe nagrania: Parii, Beaty, Strasznego dworu.
Adam Czopek