Acte Préalable od lat jest liderem w przywracaniu do życia dzieł i kompozytorów od dawna zapomnianych. Właśnie ukazał się tego kolejny dowód, jest nim płyta CD z wyborem pieśni Carla Adolpha Lorenza, kompozytora, którego twórczość jest dzisiaj zupełnie zapomniana. Najpierw wydawnictwo, a dokładniej jego szef Jan Jarnicki, doprowadzili do wykonania przez Filharmonię Koszalińską symfonii i dwóch poematów symfonicznych Carla Lorenza. Przy okazji odszukano wiele jego dzieł z gatunku liryki wokalnej, czym żywo zainteresowała się prof. Katarzyna Dondalska. Urzeczona pięknem tych pieśni zaproponowała ich nagranie z udziałem grona przyjaciół; Iwony Hossy, Ewy Wolak, Piotra Kusiewicza i Adama Zdunikowskiego oraz Joanny Ławrynowicz, znakomitej pianistki. I tak powstał album CD będący światową premierą fonograficzną wyboru pieśni Carla Lorenza, wydany starannie przez Acte Préalable.
Carl Adolph Lorenz, niemiecki kompozytor, dyrygent, organista i pedagog, urodził się w Koszalinie (13 sierpnia 1837 roku), ale niemalże całe swoje dorosłe życie związał ze Szczecinem, gdzie mieszkał, i gdzie aktywnie uczestniczył w organizowaniu życia muzycznego tego miasta. Był kantorem i organistą kościoła św. Jakuba, założył też szczecińskie Towarzystwo Muzyczne. Jego zupełnie zapomniana spuścizna obejmuje pełnospektaklowe dzieła sceniczne, kameralne i koncertowe, (symfonie, utwory organowe i fortepianowe) oraz pieśni będące przedmiotem naszego zainteresowania. Całość dorobku kompozytorskiego zebrano w 106 opusach.
Omawiany album zawiera 22 pieśni (w tym 4 duety) z 14 opusów. Słucha się ich z prawdziwą satysfakcją, podnosi ją subtelna kultura wykonawcza i uroda dojrzałych głosów, wszystkich biorących udział w nagraniu, artystów. Pięknie współbrzmią głosy Iwony Hossy i Ewy Wolak w duetach z opusu 23. Katarzyna Dondalska urzeka spokojem w budowaniu nastroju kołysanki Wiegenlied op. 28 no.2 oraz swobodą i płynnością operowania wysokimi dźwiękami w otwierającym album Słowiku. Świetnie odnaleźli się Katarzyna Dondalska, Ewa Wolak i Piotr Kusiewicz w urzekających subtelnością brzmienia duetach Ave Maria oraz Klein Minnetraum z op. 13. Głos Adama Zdunikowskiego dobrze sprawdza się w pieśni Frühling op. 29 no. 2 oraz Sie Still z op. 58. Ewa Wolak dowodzi wokalnego kunsztu i pięknego nasyconego brzmienia głosu, najpierw w znakomicie zaśpiewanej arii O weint um sie, później w pieśni Max und Mortiz op.7 nr 1 eksponując operowy charakter tego muzycznego żartu. Tak właściwie można by omówić, punkt po punkcie całość albumu, bo każdy prezentowany utwór odbiera się jak prawdziwy klejnocik liryki wokalnej. Na podkreślenie zasługuje pięknie i z dużym wyczuciem prowadzony przez Joannę Ławrynowicz akompaniament.
Album jednoznacznie wskazuje na to, że pieśni Carla Adolpha Lorenza warte są ocalenia przed zupełnym ich zapomnieniem, a to nagranie jest tego najlepszym dowodem.
Adam Czopek