Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Recenzje teatralne

Musical w Operze

1 października Opera Karkowska zaprezentowała premierę scenicznej wersji musicalu Kopernik. Jego prapremiera miała miejsce  20 i 21 maja na Wzgórzu Katedralnym przed Bazyliką Archikatedralną Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Andrzeja we Fromborku. W czerwcu prezentowano Kopernika na dziedzińcu Zamku Królewskiego na Wawelu. Teraz – zgodnie z zapowiedzią – wprowadzono musical do repertuaru Opery Krakowskiej  

Aleksander Damian jako biskup Watzenrode i Marcin Franc w roli Kopernika. Fot. materiały Opery

Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię – tak w najkrótszy sposób od lat określa się dorobek naukowy tego Wielkiego Polaka, który jest centralną postacią musicalu. Autorką libretta jest znana pisarka Ałbena Grabowska, teksty piosenek napisał Daniel Wyszogrodzki. Autorem muzyki jest Tomasz Szymuś, znany i ceniony dyrygent, kompozytor i aranżer. Choreografię spektaklu opracował Jarosław Staniek. Scenografia i reżyseria świateł jest dziełem Grzegorza Policińskiego, który jest również projektantem wizualizacji. Reżyserią premiery w scenicznej wersji zajął się obdarzony sceniczną wyobraźnią Jakub Szydłowski, który był również reżyserem obu wcześniej prezentowanych wersji plenerowych. Kierownictwo muzyczne nad premierową produkcją sprawował dyrektor Piotr Sułkowski, pomysłodawca całego przedsięwzięcia. 

Libretto odwołuje się do najważniejszych wydarzeń z życia Kopernika – od studiów w Krakowie, Padwie i Bolonii przez powrót do Fromborka, posługę kanoniczą, praktykę lekarską i badania astronomiczne, uczestnictwo w koronacji Zygmunta Starego i Hołdzie Pruskim, wreszcie powstanie i publikację pięcioksięgu „De revolutionibus”. Nie zabrakło też miejsca dla wątku intelektualnej i emocjonalnej relacji uczonego z Anną Schilling oraz kilku scen realizowanych z humorem i dystansem do ówczesnej rzeczywistości.

Marcin Franc w roli Mikołaja Kopernika. fot. materiały Opery

Inscenizacja ma formę retrospekcji, klamrą ją spinającą jest pierwsza i ostatnia scena z udziałem starego Kopernika. To co jest między nimi to wspomnienia. Dynamiczne i zrealizowane z rozmachem przedstawienie pozostawia bardzo korzystne wrażenie, wciągając widza w wir wydarzeń, od pierwszej do ostatniej sceny. Zasługą reżysera jest świetna konstrukcja każdej ze scen, płynne przenoszenie akcji z miejsca na miejsce, dobra charakterystyka prezentowanych postaci oraz klimat każdej ze scen, w osiągnieciu którego miała udział dobra reżyseria oświetlenia. Harmonijnie zespoloną całość tworzyły: nawiązująca do pałacowych wnętrz i zabudowań scenografia z wizualizacjami oraz kostiumami Anny Chadaj. Ciekawym pomysłem okazało się podzielenie roli tytułowego bohatera między śpiewającego aktora i lalkę, której animatorem był Stańczyk, legendarny błazen Zygmunta Starego. Jego towarzysz, na początku narrator, okazał się z czasem biskupem Janem Dantyszkiem. Muzyka Tomasza Szymusia ujmuje bogatą instrumentacją i znakomitą melodyką, a wiele z kilkunastu pieśni, pięknie oddających stany emocjonalne bohaterów, ma szanse stać się musicalowymi przebojami. Gdyby to zależało ode mnie szybko rozpocząłbym szybkie starania o ich nagranie.

Jedna z wielu scen zbiorowych, na pierwszym planie Agnieszka Przekupień i Karolina Gwóźdź. Fot. materiały Opery

Miarą sukcesu tej udanej premiery okazała się wyłoniona w drodze castingu pieczołowicie dobrana obsada. I chociaż każdy znakomicie wypełniał założenia swojej roli, to na szczególne słowa uznania zasłużyli wykonawcy głównych ról. Znakomity, w każdym momencie był Marcin Franc w roli Kopernika, w niczym mu nie ustępowała Agnieszka Przekupień w roli Anny Schilling. Udane kreacje wokalno – aktorskie stworzyli, Wojciech Daniel jako Andrzej, brat Kopernika i Damian Aleksander jako biskup Łukasz Watzenrode. Wdzięczną parą okazali się sceniczni małżonkowie Karolina Gwóźdź (Krystyna Stulpawitz) i Piotr Janusz (Kasper Stulpawitz). Interesujące układy choreograficzne Jarosława Stańka były interesującym dopełnieniem całego przedstawienia.

Mamy nowy interesujący musical, ciekawe jak potoczą się jego dalsze losy?

Adam Czopek