Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Polscy śpiewacy w Teatro dell’Opera w Rzymie.

Nie był niczym nadzwyczajnym fakt, że większość dużych miast włoskich miało nie jedną ale dwie, trzy, a nawet cztery sceny operowe. Przyzwyczailiśmy się kojarzyć Mediolan z Teatro alla Scala, gdy tymczasem funkcjonowały w tym mieście jeszcze: Teatro dal Verme, Teatro Carcano, Teatro Lirico, Teatro Nuovo. W Wenecji obok Teatro La Fenice działały Teatro Malibran, Teatro Sant’Angelo, Teatro San Benedetto. Podobnie było w Neapolu, Parmie,  Bolonii, Florencji, Turynie i Rzymie.

Fronton Teatro dell’Opera

W tym ostatnim mieście tego typu teatrów było najwięcej. Budowane, przebudowywane i rozbudowywane, bywały też nieoczekiwanie zamykane, a nawet burzone z rozkazu urzędującego papieża, jeśli ten upatrywał w nich zagrożenia dla dusz Rzymian. Wiele z nich bezpowrotnie spłonęło. Pierwszymi publicznymi teatrami operowymi w wiecznym mieście były, Teatro Capranica oraz Teatro d’Aliberti  przemianowany w 1726 roku na Teatro delle Dame. Kolejne rzymskie sceny operowe to Teatro Argentino, Teatro Apollo (miejsce prapremier Trubadura, Dwóch Foscari i Balu maskowego Verdiego), Teatro della Valle (miejsce prapremiery Kopciuszka Rossiniego) oraz Teatro Nazionale (miejsce debiutu Ady Sari w 1909 roku). Jednak najważniejszym z nich okazał się Teatro dell’Opera di Roma, otwarty 27 listopada 1880 roku premierą Semiramidy Rossiniego, jako Teatro Costanzi, (gdzie 4 stycznia 1900 roku miała swoją prapremierę Tosca Pucciniego), którego nazwę na Teatro Royal dell’Opera zmieniono w 1926 roku. Teatr pod nową nazwą, po przebudowie rozpoczął działalność 27 lutego 1928 roku premierą Nerona Arrigo Boito. Dzisiejszą nazwę teatr zyskał w 1946 roku po upadku monarchii. W 1937 roku Rzym zyskał nową scenę – Termy Caracali, gdzie latem odbywają się przedstawienia operowe i koncerty, tutaj odbył się pamiętny koncert trzech tenorów – 7 lipca 1990 roku. Obecnie Opera Rzymska zaliczana jest do grona najważniejszych w Europie, przez jej scenę przewinęła się cała czołówka artystów o światowej renomie. Na tej scenie Maria Callas zaśpiewała 10 partii, w tym tytułową Normę Vincenzo Belliniego. Galowe przedstawienie Normy 2 stycznia 1958 roku zerwała po I akcie, co odbiło się szerokim echem i ocenione zostało w kategorii jednego z największych skandali w świecie opery. Czyż trzeba dodawać, że Callas więcej w tym teatrze nie wystąpiła. Renata Tebaldi, wielka rywalka Callas, zaśpiewała tutaj 13 partii, nie wywołując żadnego skandalu. Rekordzistką w ilości partii jest Fedora Barbieri zadziwiająca rzymskich melomanów ponad 20 partiami mezzosopranowymi, śpiewała je w latach 1945 -1974. Ponad 30 partii zaśpiewał na tej scenie Beniamino Gigli.

Regina Pinkert. jako Elwira w Purytanach, Rzym 1896

Wśród śpiewaków występujących w Teatro della’Opera di Roma mamy niemałe grono polskich śpiewaków. Nie było tu co prawda jednocześnie dwóch, trzech polskich nazwisk w obsadach, co nie zmienia faktu, że wielu polskich śpiewaków pozostawiło trwały ślad w historii tej sceny. Pierwszą była wysoko ceniona w kraju i Włoszech Regina Pinkert-Marotti, uczennica Tadeusza Mikulskiego debiutująca tutaj 1 lipca 1893 roku partią Rozyny w Cyruliku sewilskim. Później oklaskiwano jej kreacje w Rigoletcie (Gilda), Lunatyczce (Amina) i Purytanach (Elwira). Ta ostatnia partia stanie się niebawem jej największym osiągnięciem, będzie ją wielokrotnie śpiewała w weneckim La Fenice, Teatro Real w Madrycie, mediolańskiej La Scali, ponadto w Turynie, Monte Carlo, Londynie i Buenos Aires oraz Paryżu, w sumie ponad sto razy. Wszędzie tam gdzie się pojawiła pisano o niej, że jej występy są „skończonym wirtuozostwem technicznym”, a „Cała jej postać jest pewnego rodzaju zjawiskiem.” W międzyczasie występowała Janina Łukaszewska (mezzosopran, na afiszu Giannina Lukacewska  która debiutowała w Rzymie 22 października 1898 roku partią Magdaleny w dwunastu przedstawieniach Rigoletta. Również dwanaście razy oklaskiwano ją w roli Kaled w Królu z Lahory Masseneta. 26 grudnia 1906 jako Brunhilda w Walkirii Wagnera pojawiła się tutaj Margot Kaftal, która niebawem będzie oklaskiwana w wielkich wagnerowskich partiach – Kundry w Parsifalu i Brunhilda w mediolańskiej La Scali oraz Teatro di Cremona. Kaftal śpiewała też Wagnerowskie partie w Parmie, Neapolu, Bolonii. Włoscy recenzenci zgodnie podkreślali piękno i siłę jej dramatycznego głosu oraz wytrawne aktorstwo.

W lutym 1908 roku, na kilka miesięcy przed wyjazdem do Nowego Jorku, zjechał do Rzymu Adam Didur, o którym mówiono i pisano, że jest najlepszym kontynuatorem kariery wielkiego polskiego basa Edwarda Reszke. Didur debiutował 15 lutego jako Don Basilio w Cyruliku sewilskim Rossiniego, którego partię wykonał dwanaście razy, W międzyczasie oklaskiwano go dwukrotnie jako Baldassare w Faworycie Donizettiego. 16 grudnia 1909 roku pojawiła się na tej scenie jako Izolda w Wagnerowskim Tristanie i Izoldzie Felicja Kaszowska, jedna z największych wagnerowskich śpiewaczek, była to jej jedyna partia jaką tutaj zaśpiewała. Dla Kaftal i Kaszowskiej były to jedyne partie zaśpiewane na tej scenie. Podobnie było w przypadku Adama Didura, który więcej się tutaj nie pokazał. Ignacy Dygas również nie mógł się pochwalić dłuższym stażem, 8 marca 1910 roku oklaskiwano go – jeden raz – w jego koronnej  partii Lohnegrina pod batutą Pietrro Mascagniego. Dwa dni później – 10 marca, również pod dyrekcją Mascagniego rozpoczął serię dziesięciu przedstawień Normy, w których śpiewał rolę Pollione. Jego partnerką w Normie była Giannina Russ, w Lohengrinie Maria Farneti.

Margot Kaftal, Brunchilda w Zmierzchu Bogów

 Dłuższą współpracę i wiele partii mają na swoim artystycznym koncie dwie inne Polki, o których już dawno w rodzinnym kraju zapomniano. Mam tu na myśli pochodząca z Białegostoku Rosę Raisę i krakowiankę Heleną Rakowską, żonę legendarnego włoskiego dyrygenta Tullio Serafina odkrywcy talentu Marii Callas. Pierwszą była Elena Rakowska, której debiut odnotowano 24 lutego 1912 roku. Najpierw była Selika w Afrykance Meyerbeera, zaśpiewała ją trzynaście razy z rzędu. Od grudnia tego samego roku, do marca 1913, oklaskiwano ją jako Brunhildę w Walkirii. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Rakowska była pierwszą we Włoszech wykonawczynią partii Kundry w Parsifalu – Bolonia 1914.Ponadto podziwiana była za udane kreacje tytułowej Fedory oraz Amelii w Balu maskowym Verdiego. 15 marca 1918 roku miała miejsce prapremiera opery Maria di Magda Vincenzo Michetti’ego, z Eleną Rakowską w partii tytułowej bohaterki. Wszystkimi przedstawieniami dyrygował Edoardo Vitale. Później najczęściej i najchętniej występowała pod batutą męża.  

Rosa Raisa, która przeszła do historii opery jako pierwsza wykonawczyni partii księżniczki Turandot w operze Pucciniego w mediolańskiej La Scali. Pierwszy raz stanęła na tej scenie w sezonie 1915/16, rozpoczęła od 10 marca 1915 roku partią tytułową Francesci da Rimini  Riccardo Zandonai. 15 kwietnia 1915 roku jako Iskah wzięła udział w niezbyt udanej prapremierze opery Abul Alberto Nepomuceno, która miała zaledwie dwa przedstawienia. Później podziwiano ją jeszcze jako Aidę w operze Verdiego oraz tytułową Fedorę w operze Romaniego. Wróciła 6 marca 1932 roku na sześć przedstawień Normy Belliniego, której partię śpiewała z wielkim powodzeniem śpiewała na wielu scenach Europy.

W podobnej sytuacji, ale na włoskich scenach, był Zygmunt Zalewski (Sigismondo Zalesky) bas-baryton będący w latach dwudziestych najwyżej cenionym w Europie wykonawcą roli nieszczęśliwego Borysa Godunowa w operze Musorgskiego. Śpiewał tę partię w siedmiu językach na scenach Wenecji, Parmy, Mediolanu, Paryża, Bukaresztu, Lwowa. Pierwszy raz zmierzył się z nią w Teatro Verdi w Trieście w 1920 roku. Oczywiście nie mogło go zabraknąć na scenie Teatro Costanzi, gdzie pierwszy raz zaśpiewał swą koronną partię 12 marca 1921 roku. Od tego momentu podziwiano go tutaj regularnie przez pięć sezonów, w blisko 20 przedstawieniach Borysa Godunowa. „Kto chce się zapoznać z kreacją operową wielką, potężną i de facto niezrównaną, niech zobaczy Zaleskiego w Borysie Godunowie.” – pisano po jego lwowskich występach. Z niewiele mniejszym powodzeniem kreował też na scenie opery rzymskiej tytułowe partie w Krzysztofie Kolumbie Alberto Franchetti’ego oraz Rigoletta w operze Verdiego.

Felicja Kaszowska, 1904

Warto też wspomnieć o zupełnie w kraju nieznanym Nikoli Rakowskim, barytonie, bracie Heleny Rakowskiej. Był solistą Teatro dell’Opera w latach 1940 – 1947. Został nim  mając już na swoim artystycznym koncie występy w Parmie, Wenecji, Turynie.  Zaśpiewał kilkadziesiąt partii między innymi  w Carmen (Dankario), Tosce (Sciarone), Rigoletcie (Marullo), Otellu (Montano), Cyruliku sewilskim (Fiorello). Jak widać nie były to wielkie barytonowe role, ale te o nieco mniejszym ciężarze gatunkowym. W okresie II wojny światowej występował na tej scenie tenor Franco Beval (to artystyczny pseudonim Tadeusza Bawoła). Debiutował w Rzymie 1 stycznia 1940 roku jako Wasyli w Syberii Giordano. Do 7 maja 1942 roku zaśpiewał jeszcze partie: Don Carlosa, w Ernanim oraz Arnolda w Wilhelmie Tellu. W sumie oklaskiwano go w piętnastu przedstawieniach. Tutaj wypada wyjaśnić, że Teatro dell’Opera di Roma był jednym z niewielu teatrów operowych działających podczas II wojny światowej.

Po II wojnie światowej nazwiska polskich artystów na kilkanaście lat zniknęły z afiszy Teatro dell’Opera di Roma, zresztą nie tylko. Żelazna kurtyna, jaką nas wówczas odgrodzono od świata, okazała się wyjątkowo szczelnym tworem. To między innymi przez nią kariery naszych artystów ograniczone były do krajów naszego bloku zwanego „demoludami”. Przełomu dokonała Teresa Żyli-Gara, znakomita śpiewaczka obdarzona przez naturę wyjątkowej piękności sopranem lirycznym. Była pierwszą polską śpiewaczką, której udziałem stała się wielka międzynarodowa kariera. Jej śladem poszedł Wiesław Ochman. Teresa Żylis-Gara najczęściej była pierwszą Polką na wielu prestiżowych scenach, Teatro dell’Opera była jedną z nich. Pojawiła się tutaj 24 maja 1967 roku (rok po sensacyjnym debiucie w Operze Paryskiej) jako liryczna Pamina w pięciu przedstawieniach Czarodziejskiego fletu. Była to co prawda jej jedyna partia na tej scenie, ale poniekąd otworzyła szerzej drzwi naszym śpiewakom. Po Żylis-Garze pojawiła się tutaj w kwietniu 1978 Teresa Wojtaszek. Zaśpiewała partię Tosci w Operze Pucciniego, to jedyna partia jaką zaśpiewała na tej scenie. Tak naprawdę to przełomem były lata osiemdziesiąte. Już w maju 1980 roku pojawiła się jako Maria w Simone Boccanegra Verdiego Jolanta Omilian mająca już za sobą debiut w weneckim Teatro La Fenice, a której włoska kariera nabiera właśnie rozpędu. Przed nią występy w mediolańskiej La Scali, Teatro San Carlo w Neapolu, Teatro Regio di Parma, Teatro Massimo Palermo. W 1995 roku została wyróżniona prestiżową nagrodą Złotego Orfeusza przyznaną przez włoskich krytyków muzycznych. Od styczna 1982 zaczęła tu regularnie bywać Stefania Toczyska – Laura w Giocondzie, Ulryka w Balu maskowym, Amneris w  Aidzie. Urszula Koszut (na afiszu Ursula Koszuth), Elektra w Idomeneo Mozarta w styczniu 1983. Niewiele ponad rok później wkracza na scenę Teatro dell’Opera Ewa Podleś, śpiewaka rolę Angeliny w jednym przestawieniu Kopciuszka Rossiniego. Naszej mistrzyni zaproponowano nagłe zastępstwo objęcia tej partii za niedysponowaną Lucię Valentini-Terrani. Na początku 1885 roku zaproponowano Ewie Podleś partię Kornelii w Juliuszu Cezarze Händla. Obok niej w przestawieniu występowała Montserrat Caballe. Spektaklami Kopciuszka i Juliusza Cezara dyrygował Gabriele Ferro.

Rafał Siwek fot. Jan Rolke

Ostatnie lata dały bywalcom tego teatru możliwość poznania kunsztu wokalnego wielu naszych śpiewaków: Aleksander Teliga, 27 lutego 2013, Iwan Jakowlewicz w operze Nos Dymitra Szostakowicza. Artur Ruciński, styczeń – luty 2018 Francesco w I masnadieri (Zbójcy) Verdiego. Rafał Siwek – maj 2015 Ramfis w Aidzie, wrzesień 2015, Król Marek w Tristanie i Izoldzie. Siwek pierwszy raz wystąpił w Rzymie w 2005 roku w basowej partii w Requiem Verdiego w Accademia di Santa Cecilia. W 2007 roku dołożył do tego IX Symfonię w Watykanie, nieco później Ramfisa w Aidzie w Termach Cracalli. W sezonie 2016/2017 zadebiutowała na deskach Teatro dell’Opera di Roma, jako Korynna w Podróży do Reims, Adriana Ferfecka, uczennica prof. Jolanty Janucik. Śpiewała swoją partię na zmianę z Mariangelą Sicilia. 14 listopada 2019 dołożyła do swoich rzymskich osiągnięć partię Ili w Idomeneo Mozarta. Magdalena Krysztoforska – Beucher w 2015 roku rozpoczęła współpracę z tą sceną od niewielkiej partii Maszy w Damie pikowej Czajkowskiego. Sylwia Krzysiek śpiewała tytułową rolę Manon w operze Julesa Masseneta. W lutym 2018 odnotował tutaj swój debiut Artur Ruciński, który wystąpił w partii Francesca, w bardzo rzadko wystawianym Korsarzu Verdiego. Ostatnie wiadomości dotyczą Andrzeja Filończyka i  Ewy Vesin, która na przełomie maja i czerwca 2019 śpiewała partię Renaty w Ognistym aniele Prokofiewa. Na przestrzeni marca i czerwca 2020 miała zaplanowaną serię występów w partii księżniczki Turandot w Turandot Pucciniego. Niestety, coronawirus skomplikował całą sytuację. A jednak pojawiła się na tej scenie w marcu 2022, jako tytułowa księżniczka i to w towarzystwie drugiej Polki Adriany Ferfeckiej w partii Liu. Filończyk debiutował jako Figaro w Cyruliku sewilskim w 2020, rok później był rzymskim Circo Massimo Sharplesem w Madame Butterfly.

Ewa Vesin (Turandot) i Adriana Ferfecka (Liù). Fot. Fabrizio Sansoni-Teatro dell’Opera di Roma marzec 2022

Dla pełnego obrazu polskiej obecności w Teatro dell’Opera di Roma należy wspomnieć, że 20 listopada 1979 roku ta scena była miejscem premiery Diabłów z Loudun Krzysztofa Pendereckiego. Był to spektakl w reżyserii Pier Luigi Pizzi’ego, dyrygował Piero Bellugi. Inscenizacja miała sześć przestawień.

Pozostając przy polskich kompozytorach wypada wspomnieć o Karolu Szymanowskim, którego muzyka wykorzystana była do stworzonego przez Izabelę Głowacką baletu Tra Due  – premiera 18 grudnia 1980. Izabela Głowacka, która była pedagogiem baletu Teatro dell’Opera, była też autorem choreografii do wielkiej sceny baletowej, słynnego Tańca godzin  w Giocondzie Amilcare Ponchiellego – premiera 31 stycznia 1982 roku.

Adam Czopek