Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Aktualności

Sto festiwali operowych w Arena di Verona

Werona leżąca nad rzeką Adygą, u podnóża Alp Weneckich, zwykłemu zjadaczowi chleba kojarzy się z parą legendarnych kochanków Romea i Juli uwiecznionych przez dramat Williama Szekspira. Miłośnikom opery, od stu dziesięciu lat kojarzy się to miasto ze znanym i cenionym festiwalem operowym Arena di Werona, którego główną areną  są ruiny starożytnego amfiteatru. Ale jest też Werona miastem wielu cennych zabytków i urokliwych placów, uliczek i  zaułków.   

Ruiny Areny są obrazem trzeciego co do wielkości, po Koloseum w Rzymie i Kapui w Kampanii, rzymskiego amfiteatru. Budowla została wzniesiona w I wieku naszej ery i pierwotnie była przeznaczona do walk gladiatorów między sobą oraz z dzikimi zwierzętami. Szacuje się, że jego widownia mogła pierwotnie pomieścić około 30 tysięcy widzów. Na szczęście po upadku cesarstwa rzymskiego władze Werony zadały o starożytne ruiny i nie dopuściły do jego rozbiórki i pełnego zniszczenia. W 1786 roku podziwiał je Johann Wolfgang Goethe, który w dzienniku swej włoskiej podróży zapisał: – Amfiteatr jest więc pierwszym znakomitym pomnikiem czasów starożytnych, który widzę; a jak świetnie zachowany! Dzisiaj prezentuje się równie imponująco.

Ruiny Areny nadal robią wrażenie,fot. Adam Czopek

W 10 sierpnia 1913 roku, po zakończeniu niezbędnych prac remontowo-adaptacyjnych, dla uczczenia setnej rocznicy urodzin Giuseppe Verdiego, najsłynniejszego z włoskich kompozytorów operowych, w tym rzymskim amfiteatrze wystawiono Jego Aidę, pod dyrekcją Tullio Serafina z udziałem między innymi: Ester Mazzoleni (Aida), Giovanni’ego Zenatello (Radames), Maria Gay Zenatello (Amneeris) i Arrigo Passuelo (Amonastro). W sumie odbyło się siedem przestawień. Stało się to początkiem letniego festiwalu operowego na dotychczas nieznaną skalę, dając początek dzisiejszym wielkim inscenizacjom plenerowym. Festiwalu o ogromnej tradycji, jednym z najstarszych w Europie. Przez jego scenę przewinęli się niemal wszyscy najważniejsi śpiewacy i dyrygenci oraz scenografowie i reżyserzy. Przedstawienia tutaj prezentowane urzekają potęgą i rozmachem inscenizacyjnym.

W następnym roku do Aidy dołożono Carmen Bizeta i Il figliuol prodigo (Syn marnotrawny) Ponchiellego. Festiwal 1914 roku trwał już nie siedem, a 27 dni. Między 1915 a 1919 rokiem, z racji działań wojennych I wojny światowej festiwal zawieszono, podobnie będzie w czasie II wojny światowej. Jego reaktywacja nastąpiła w 1920 roku, oczywiście pierwszą operą jaką wystawiono była Verdiowska Aida, która stała poniekąd siłą przewodnią niemal każdej następnej edycji. Miała już tutaj 41 inscenizacji, do dzisiaj wystawiono ją ponad 730 razy, dla ponad sześciu milionów widzów. W 2013 roku, przy okazji obchodów 100-lecia festiwalu Gianfranco de Bosio wrócił w swojej inscenizacji do historycznego kształtu pierwszej inscenizacji Ettore Fagiuoli z 1913 roku. Drugim najczęściej wystawianym tutaj dziełem Verdiego jest Nabucco Verdiego, prezentowane 281 razy, w 21 inscenizacjach. W niczym mu nie ustępuje Carmen Bizeta, obecna w repertuarze od 1914 roku, która do dzisiaj miała 21 inscenizacje i ponad 280 przestawień. Równie popularna jest tutaj Turandot – 7 inscenizacji i 157 przedstawień.

Równie imponująca jest widownia amfiteatru, fot. Adam Czopek

Obok Aidy w 1920 roku pojawił się Mefistofeles Boito. Od 1921 roku zaczęto rozbudowywać repertuar i czas trwania każdej następnej edycji. Dzisiaj repertuar każdej edycji zbudowany jest czterech do sześciu oper, czasami (od 1948 roku) dochodzi do tego przedstawienie baletowe, recital lub koncert. Oczywiście trzon repertuaru stanowią nadal dzieła Verdiego, dotychczas wystawiono 13 jego dzieł. W 1928 roku wprowadzono do repertuaru pierwszą operą Wagnera (Lohengrin), a w 1928 Pucciniego (Turandot). Ciekawostką jest fakt, że stosunkowo późno sięgnięto po opery Donizettiego, pierwszą, Łucja z Lammermoor wystawiono dopiero w 1934 roku, Napój miłosny w 1936 a Faworytę w 1938. Równie rzadko pojawiają się dzieła Belliniego.

Arena jest najbardziej znanym zabytkiem Werony, fot. Adam Czopek

Wielką wygraną tego Festiwalu byli artyści tworzący jego poziom i renomę. Pierwszym był znakomity dyrygent Tullio Serafin, który pojawił się tutaj na siedmiu festiwalach, i któremu festiwalowa publiczność zawdzięcza debiut Marii Callas, która 2 sierpnia 1947 roku, na zaproszenie Serafina, pojawiła się w partii tytułowej Giocondy w operze Ponchiellego. W tym samym roku debiutowała też tutaj jej wielka rywalka Renata Tebaldi. Równie wyraźny ślad odcisnął na historii Festiwalu drugi znany i ceniony włoski dyrygent Gianandera Gavazzeni, który od 1948 roku do 1978 roku był niemal stałym gościem. Z wielkich mistrzów batuty, którzy zostawili tutaj cząstkę swojego talentu wypada wymienić: Franco Capuana, Fausto Clevę, Francesco Molinari Pradelli’ego,  Nello Santiego, czy Daniela Orena. Podobnie jest w przypadku zespołów realizatorów, którzy otrzymują tutaj wyjątkowo wdzięczne pole do popisu, co prawda nie wszyscy potrafili to w pełni wykorzystać, ale kilka realizacji przeszło wręcz do historii opery jako modelowe sposoby wykorzystania przestrzeni scenicznej i konstrukcji przedstawienia o potężnej sile oddziaływania. Największe wrażenia pozostawiły prace Gianfranco de Bosio i Vittorio Rossi’ego (Aida, Otello i Nabucco). Od 1995 roku poziom inscenizacji wyznaczały dokonania Franco Zeffirelliego (Aida, Carmen, Turandot, Madama Butterfly, Trubadur). W 2010roku zorganizowano nawet festiwal tego znakomitego twórcy, wszystkie wystawione na tym festiwalu opery zrealizował właśnie Franco Zeffirelli.

Wśród międzynarodowego grona artystów jacy tutaj występowali i występują są również polscy śpiewacy. Historię polskich występów rozpoczęła w  . Nie ma ich co prawda wielu, ale ostatnimi czasy sytuacja w tym względzie mocno się poprawia. Historycznie rzecz biorąc najpierw, w 1984 roku, wystąpiły panie: Krystyna Rorbach (I Lombardi 1984) i Zdzisława Donat (koncert 1985).  Po nich w partii Abigaille w Nabucco oklaskiwano w 1994 roku, Jolantę Omilian. Od 1980 roku trzykrotnie  (1984 i 1994) podziwiano Stefanię Toczyską. Ostatnie lata to sukcesy Rafała Siwka, który od 2005 roku zaśpiewał partie Collina w Cyganerii, Timura w Turandot, ostatnio zbiera zasłużone uznanie jako: Ramfis w Aidzie i Zaccaria w Nabucco, Artura Rucińskiego (di Luna w Trubadurze, Mercutio w Romeo i Julii i Giorgio Germont w Traviacie) Aleksandry Kurzak (Violetta w Traviacie, Tosca), Ewy Plonki (Abigaille, Aida), Piotra Beczały (Książe w Rigoletcie i Don Jose w Carmen).

Festiwal widać na każdym kroku, fot. Adam Czopek

W tym roku organizowane są obchody 100 festiwalu, z tej okazji na inaugurację przygotowano premierę nowej inscenizacji Aidy, która w Veronie ma status dzieła wyjątkowego, od niej – jak wspomniałem wyżej – rozpoczęła się historia tego festiwalu. Nowa inscenizacja będzie autorskim dziełem Stefano Poda – premiera 16 lipca, w dniu inauguracji. W kolejnych dniach można będzie obejrzeć Carmen (w historycznej inscenizacji Franco Zeffirellego), Nabucco, Traviatę, Rigoletto, Cyrulika sewilskiego, Toscę, Madama Butterfly. Z okazji jubileuszu swoje koncerty mieli: Roberto Bolle (19 lipca), Juan Diego Flórez (23 lipca), Placido Domingo (6 sierpnia), Jonas Kaufamann (20 sierpnia). Wydarzeniem specjalnym będzie z pewnością koncert orkiestry mediolańskiej La Scali, pod dyrekcją Riccardo Chailly – 31 sierpnia, Tegoroczna edycja festiwalu Arena di Verona zakończy się 9 września, przedstawieniem Traviaty. Oczywiście nie zabrakło też podczas tej jubileuszowej edycji polskich akcentów nadawali je: Rafał Siwek (Ramfis w Aidzie, Zaccaria w Nabucco), Aleksandra Kurzak (Floria Tosca w Tosce, Cio-Cio-San w Madama Butterfly), Piotr Beczała (Książę w Rigoletcie, debiut oraz Don Jose  w Carmen) i Artur Ruciński (Giorgio Germont w Traviacie).

Adam Czopek

ps. za kilka dni zapraszam na relację z festiwalowych przedstawień Aidy i Carmen