Parsifal, prostaczek czysty nieświadomy swego posłannictwa
To uroczyste misterium muzyczne opiera się na legendzie zakonu rycerzy Graala, chroniących święte relikwie Chrystusowe: włócznię, którą zraniono ukrzyżowanego Jezusa, oraz Graala – kielicha, z którego Jezus pił podczas Ostatniej Wieczerzy, i do której później Józef z Arymatei zebrał krople krwi spływające z Jego zranionego boku. Grzech, wina, pokuta i poszukiwanie drogi do zbawienia, to religijne przesłanie jakie niesie treść Wagnerowskiego Parsifala. Pierwsza wzmianka o Parsifalu, jaką odnajdujemy w liście Wagnera z 1857 roku, napisanym do króla Ludwika Bawarskiego świadczy o wielkiej fascynacji mitem Graala i strzegących go rycerzy, jednej z najpiękniejszych średniowiecznych legend, z jaką zetknął się kompozytor jeszcze w 1845 roku, kiedy na kuracji w Mariańskich Łaźniach przeczytał poemat Parzival Wolframa von Eschenbach.
26 lipca 1882 roku podniosła się kurtyna Bühnenfestspiele w Bayreuth odsłaniając tajemnice Parsifala, uroczystego misterium scenicznego (Bühnenweihfestspiel), najnowszego dzieła Ryszarda Wagnera, którego akcja rozgrywa się w mistycznej sferze Graala, na Monsalwacie i w jego okolicach. Miłość, wiara i nadzieja panują wśród kapłanów rycerzy, którzy porzucili świat i żyją opromienieni łaskami świętej czary, z której pił Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy, i w którą zebrano krople krwi ukrzyżowanego Chrystusa. Razem z Graalem otrzymał Titurel włócznię, którą zraniono Jezusa. Dla ochrony tych relikwii zbudował zamek na Monsalwacie i założył zakon rycerzy św. Graala. Jednak od lat w zakonie panuje przygnębienie z powodu cierpień jakie niesie nie gojąca się rana Amfortasa. Zadał mu ją przebiegły czarownik Klingsor, nie przyjęty przed laty do grona rycerzy św. Graala. To on najpierw dokonał samookaleczenia pozbawiając się atrybutów męskości, co mało uchronić go przed grzesznymi pokusami. Następnie, z chęci zemsty, założył w pobliżu siedziby zakonu czarodziejski ogród pełen pięknych dziewcząt – kwiatów, które uwodzą rycerzy Graala. Jedna z nich uwiodła Amfortasa, co pozwoliło Klingsorowi na odebranie mu świętej włóczni i zadanie nie gojącej się rany. Jedynym ratunkiem dla Amfortasa i zakonu jest pojawienie się „czystego prostaczka”, który musi odzyskać świętą włócznię (symbol odkupienia i pojednania) zniszczyć zamek i ogród Klingsora. Dokonanie tego umożliwi mu zasklepienie rany Amfortasa i odzyskanie wiary w nadzieję i zbawienie. Jego pojawienie zapowiada widzenie Gurnemanza, strażnika wrót, rycerza – pustelnika. Gdy jednak Parsifal, jako nieświadomy własnego posłannictwa i nieokrzesany młodzieniec, trafia w okolice zamku Monsalvat najpierw naraża się rycerzom zakonu tym, że zabija łabędzia, później Gurnemanzowi tym, że niczego nie rozumie z otaczającego go świata ani tajemniczych obrzędów jakich jest świadkiem. Więc Gurnemenz, choć przeczuwa przeznaczenie chłopca, wypędza go z zamku w świat by wędrując nabrał doświadczenia i mądrości. To w tej wędrówce musi pokonać Parsifal (syn Hercelaidy i Gamureta) szereg przeciwności i pokus by zrozumieć własne posłannictwo i sens misterium jakiego był świadkiem na Montsalvacie. Przełomowym momentem w jego życiu staje się pocałunek uwodzicielskiej Kundry w ogrodzie Klingsora, do którego trafia w ramach kolejnej próby. Właśnie pocałunek Kundry uświadamia mu własne posłannictwo i jego istotę. W końcu staje do walki z Klingsorem i pokonuje go świętą włócznią, którą mu odebrał. „Parsifal przechodzi ścieżki wtajemniczenia, poznaje naturę cierpienia i wyrzeka się miłości fizycznej, zaznał bowiem wiedzy o przyczynie cierpienia i możliwości jego redukcji” – napisał Ryszard Daniel Golinanek. Drogę do zbawienia siebie, Amfortasa i zakonu odnajduje Parsifal w dzień Wielkiego Piątku, co Wagner ujął w pięknej muzyce „Cudu Wielkopiątkowego”. Ta muzyka, pełna szlachetnych brzmień, ma w założeniu Wagnera, dać początek chwale nowego życia i nowego wieku.
Parsifal jest zwieńczeniem drogi twórczej Wagnera, który zostaje tutaj wierny wcześniej ukształtowanemu obliczu oraz zdobytym i wypróbowanym doświadczeniom. Najistotniejszą zmianą w porównaniu z wcześniejszymi dziełami jest rezygnacja z wykorzystania silnych kontrastów brzmieniowych jako środka w budowaniu muzycznej dramaturgii. Brakuje też tutaj charakterystycznych dla wcześniejszych dzieł kulminacyjnych spiętrzeń i ich rozładowań. Wszystko to sprawia, że idea niekończącej się melodii nabiera nowego, stonowanego i kontemplacyjnego, niemal niebiańskiego, charakteru. Oczywiście i w tym wspaniałym dziele znajdujemy narrację wykorzystującą gęstą sieć muzycznych motywów przewodnich w czym Wagner był niedościgłym mistrzem. Jak w poprzednich dziełach dobór tonacji określa poszczególne stany emocjonalne bohaterów i sytuacji. Właśnie ta wypracowywana przez wiele lat technika tutajosiąga najwyższą z możliwych funkcjonalność i komunikatywność. Wyraziste motywy przewodnie nie pozwalają zaginąć w ogarniającym nas potoku dźwięku, pozostając zarazem prostym, ale skutecznym elementem porządkującym muzyczną materię tego wspaniałego misterium. Bogactwo muzycznych motywów ( Parsifala, Kundry, Graala, cierpienia, włóczni, wiary) i ich znaczenia wzmacniają się nawzajem, ulegając przy tym wielu transformacjom i przeróżnych konfiguracjom.
Wagner przed śmiercią zastrzegł, że Parsifal przez 30 lat od jego śmierci może być wystawiany wyłącznie na scenie jego teatru w Bayreuth. Mistrz traktował to wielkie misterium jako swój artystyczny testament, wręcz pożegnanie ze światem. Pragnie za jego pomocą pogodzić się z sobą samym, Bogiem i ludźmi. To pewnie dlatego zaopatrzył jego partyturę w precyzyjne wskazówki odnoście reżyserii i scenicznej topografii. Pisał je z myślą o scenie swojego festiwalowego teatru, gdzie jego zdaniem były najlepsze warunki i klimat by widz mógł w pełni docenić wartość tego niezwykłego dzieła. Z tym wszystkim jeszcze dzisiaj należy się zgodzić! Obejrzenie Parsifala w Bayreuth to wrażenia nie dające się porównać z tymi jakie wynosimy po obejrzeniu go na innej scenie. A jednak kilkanaście razy ominięto ten zakaz. Najszybciej nielegalnie sięgnęła po Parsifala nowojorska MET gdzie miał swoją premierę 24 grudnia 1903 roku, dyrygował Alfred Hertz, pierwszym amerykańskim Parsifalem był Alois Burgstaller po nim rolę przejął Andreas Dippel.
1 stycznia 1914 roku upłynął zastrzeżony przez kompozytora okres wyłączności Parsifala dla Bayreuth i rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo. Niemal wszystkie liczące się na świecie teatry operowe wzięły sobie za punkt honoru jak najszybsze wprowadzenie owianego legendą misterium na swoją scenę. Ten artystyczny wyścig wygrał Gran Teatro del Liceu w Barcelonie, gdzie premiera rozpoczęła się dosłownie kilka minut po północy z 31 grudnia 1913 na 1 stycznia 1914 roku. Jeszcze w tym samym roku poznają Parsifala w Paryżu, Londynie, Madrycie, Pradze, Wiedniu Budapeszcie. Pierwszą niemiecką sceną która wystawiła to dzieło była Opera Niemiecka w Berlinie, po niej wchodzi Parsifal na sceny Bremy, Kolonii, Wrocławia.
Pierwszym wykonawcą niełatwej wokalnie i aktorsko partii Parsifala był Hermann Winkelmann. Po nim odnosili w tej partii sukcesy partii Erik Schmedes, Set Svanholm, Johanes Sembach, Heinrich Hansel, Melchior Lauritz, Max Lorenz, Ramon Vinay, Wolfgang Windgassen, Jess Thomas, Peter Hofmann, James King, Siegfried Jerusalem, Poul Elming, Placido Domingo. W ostatnich latach zadominowali tę partię Christopher Ventris, Jonas Kaufmann. Wśród wielkich wykonawców tej roli z początków XX wieku był również polski tenor Józef Mann, który odnosił sukcesy w Dreźnie, Wiesbaden, Wiedniu, Berlinie i Budapeszcie.
Bodaj największe sukcesy jako Parsifal zapisał na swoim artystycznym koncie Melchior Lauritz. Pierwszy raz zmierzył się z tą partią 23 lipca 1924 roku na scenie Festiwalu Wagnerowskiego w Bayreuth, gdzie przez kilka lat chętnie wracał. Na scenie nowojorskiej MET debiutował w tej partii 2 kwietnia 1926 roku. Śpiewał ją na tej scenie do 1948 roku ostatni raz 26 marca, w sumie zaśpiewał tę partię w MET 49 razy. Ponadto podziwiano go jako Parsifala w Paryżu, Londynie, Monachium, Chicago, Berlinie. Niemal równolegle oklaskiwany był na światowych scenach Erik Schmedes, weteran wagnerowskich ról, który imponując mocnym i świetnie brzmiącym głosem bez większego problemu pokonywał techniczne pułapki partii Parsifala. Podziwiano go na większości europejskich scen i estrad. Równie wysoko oceniano zawsze kreacje Wolfganga Windgassena, ulubionego partnera Birgit Nilsson, wielkiej wagnerowskiej divy. Stanowili duet, o którym dzisiaj nawet trudno marzyć. Kolejny z wielkich to Poul Elming, który przez kilka lat był wykonawcą partii Parsifala w Bayreuth, ponadto oklaskiwano go na scenach Kopenhagi, Paryża, Adelajdy, Sydney, Sztokholmu i Nowego Jorku.
W najbliższych nam czasach fascynującym Parsifalem był Placido Domingo, który debiutował w tej roli 14 marca 1991 roku na scenie MET pod batutą Jamesa Levina, mając za partnerkę Jessye Norman w partii Kundry. W tym samy roku dokonał, z zespołem MET, pierwszego nagrania tego dzieła. Rok później, 17 sierpnia 1992 roku partią Parsifala debiutował na Festiwalu Wagnerowskim w Baureuth. Zapowiedź debiutu Dominga na Festiwalu Wagnerowskim w Bayreuth sprawiła, że na czarnym rynku bilety na przedstawienie z jego udziałem błyskawicznie osiągnęły cenę tysiąca marek. Od tego czasu przynajmniej raz w sezonie przyjmuje propozycję zaśpiewania tej trudnej partii. Ostatnio w czerwcu 2005 roku wystąpił w Operze Wiedeńskiej pod batutą charyzmatycznego Christiana Thielemanna, mając za partnerkę Waltraud Meier, o której kiedyś powiedział, że jest jedną z najlepszych, w naszych czasach, wykonawczyń partii Kundry. Śpiewał z nią Parsifala nie tylko w Wiedniu, ale również w Barcelonie, Nowym Jorku i Bayreuth. Domingo mimo, że stosunkowo późno zdecydował się na tę partię, jest świetnym Parsifalem, Jego głos nadal zachowuje blask, siłę i piękną barwę oraz świeżość brzmienia. Wydaje się że nie istnieją dla niego żadne problemy techniczne, a wszystko co robi podporządkowane jest wykreowaniu, środkami wokalnymi, obrazu swojego bohatera. Jego „prostaczek” ujmuje świetną ekspresją i szlachetnym patosem.
Historia wagnerowskiego Parsifala w Polsce do bogatych nie należy. Pierwszy raz zaprezentowano to dzieło w Filharmonii Narodowej 3 i 5 grudnia 1904 roku w formie koncertowej. Ten sposób prezentacji dzieła nie budził specjalnych protestów żony Wagnera Cosimy, te budziły wszelkie próby wprowadzenia dzieła na scenę. Główne partie śpiewali wówczas: Erik Schmedes (Parsifal) i Felia Litvinne (Kundry). Ciekawostką jest fakt, że soliści śpiewali po francusku, a chóry po polsku. Pierwsza polska realizacja sceniczna miała miejsce 27 marca 1927 roku na scenie Opery Warszawskiej, reżyserował Adolf Popławski. Zawdzięczamy ją oczywiście Emilowi Młynarskiemu, który dyrygował premierą i kolejnymi czternastu przedstawieniami, po nim batutę przejął Piotr Stermicz-Valcrociata. Bohaterami każdego przedstawienia byli: Maria Budziszewska (Kundry), Stanisław Gruszczyński, fenomenalny śpiewak i aktor zarazem (Parsifal) oraz Aleksander Michałowski (Gurnemanz) i Eugeniusz Mossakowski (Amfortas). – Kto wie, ile talentu i wiedzy, doświadczenia i pracy trzeba było włożyć w takie przygotowanie partii orkiestrowej Parsifala, nie może się wstrzymać od słów głębokiego uznania. – pisała warszawska prasa.
W marcu 1931 roku wznowiono tę inscenizację, tym razem pod dyrekcją Waleriana Bierdiajewa, w pierwszych przedstawieniach partię tytułową śpiewał Stanisław Gruszczyński, który przekazał ją z czasem Antoniemu Gołębiowskiemu. Kolejne wznowienie miało miejsce w 1937 roku
Na kolejną premierę Parsifala przyszło nam czekać aż do 26 marca 1993 roku. W tym terminie odbyła się premiera na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie. Chwalono poziom muzyczny jaki udało się osiągnąć Antoniemu Wicherkowi i wykonawcom. Natomiast generalnie negatywnie odniesiono się do reżyserii Klausa Wagnera i scenografii Thomasa Pekny’ego. Na premierze partię tytułową śpiewał sprowadzony z Wiednia Grzegorz Caban, drugim wykonawcą był Sylwester Kostecki. Warszawską premierę zawdzięczamy Sławomirowi Pietrasowi, który był również autorem pomysłu wprowadzenia Parsifala na scenę Teatru Wielkiego w Poznaniu, którego w tym czasie był dyrektorem, premiera, 4 grudnia 1999 roku. Partię tytułowego bohatera śpiewał w tej inscenizacji Michał Marzec. Partię Kundry śpiewała Vera Baniewicz, dyrygował Krzysztof Słowiński. Drugi raz teatr Wielki w Poznaniu wystawił Parsifala. Drugi raz wystawiono to dzieło w poznańskim Teatrze Wielkim 26 października 2013 roku. W międzyczasie, 16 kwietnia 2011 roku, wprowadzono Parsifala na scenę Opery Wrocławskiej, tutaj partię „prostaczka czystego” śpiewali na zmianę Michael Baba i Nikolay Dorozhkin. I to już cała historia tego dzieła na naszych scenach.
Adam Czopek