Mimo, że tu i ówdzie można przeczytać, że była solistką legendarnej mediolańskiej La Scali, co niestety nie jest prawdą, to była z pewnością jedną z największych śpiewaczek swoich czasów. Oczywiście w Mediolanie występowała, tyle tylko że w Teatro dal Verme, który uważany był za przedsionek La Scali. Kreacje jakie stworzyła w rolach Tosci, Aidy, Leonory w Trubadurze, Amelii w Balu maskowym, Desdemony w Otellu czy Santuzzy w Rycerskości wieśniaczej przeszły do historii, nie tylko polskiej, opery. Mimo, że kariery tej artystki nie skrywają jeszcze mocno odległe lata i mroki historii, to jej nazwisko niewiele mówi nawet tym bardziej zagorzałym wielbicielom opery. Na afiszu pisano jej nazwisko jako: Stani Zawaska, Zavaska, Zawadska. Jeszcze jeden przykład jak szybko zapominany o naszych artystach. A przecież pisano o niej – ”Głos wielkiej urody, o nieskazitelnej emisji, o przecudownych pianissimach w zwartej górze skali; pełen słodkiego liryzmu, a gdy trzeba, dramatycznej siły. …” – Stanisław Prószyński.
Urodziła się w Warszawie 5 lutego 1891 roku (są też źródła podające rok 1890 i 1899). Zanim jednak zdecydowała się poświęcić życie śpiewowi ukończyła studia medyczne w Petersburgu uzyskując tytuł doktorski i specjalizację z bakteriologii. W latach 1917 – 1919 pracowała jako lekarz. Śpiewu uczyła się prywatnie, jednak bez większego przekonania, by swoją przyszłość łączyć ze śpiewem. Początkowo uczyła się gry na skrzypcach, zdecydowała jednak o podjęciu nauki śpiewu u Jana Łysakowskiego w Konserwatorium Warszawskim. Musiała szybko zdradzić swój wokalny i aktorski talent bo zaczęło się o tym mówić w warszawskich kręgach operowych co dotarło do uszu Emila Młynarskiego, ówczesnego dyrektora Opery Warszawskiej, który zaproponował jej od 17 lipca 1919 roku angaż, czyli na długo przed tym zanim ukończyła naukę śpiewu we Włoszech, dokąd wyjechała w 1922 roku. Debiutowała 4 października 1919 roku partią Małgorzaty w Fauście, na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie. Później oklaskiwano ją jeszcze w Carmen i Damie pikowej. W 1921 roku wyjechała turystycznie do Włoch, gdzie któryś z bliskich znajomych usłyszawszy jej śpiew namówił ją na wizytę u znawcy wokalistyki. Werdykt był jednoznaczny; wybitny talent, który należy koniecznie kształcić. W efekcie pozostała we Włoszech i podjęła naukę śpiewu u Emilii Corsi i Luisy Cortesi. Aktorstwa uczyła się w szkle Dramatycznej Teresy Boetti-Valvassoura. Jeszcze w tym samym 1922 roku zadebiutowała w Spezii jako Magdalena w Andrea Chenier Giordano. Później partię Magdaleny śpiewała też w Genewie i Lizbonie (1928). Tak rozpoczęła się jedna z najbogatszych karier polskiej śpiewaczki. Potrzebowała zaledwie pięciu lat by zdobyć serca nie tylko włoskiej publiczności w Wenecji, Bolonii, Neapolu, Ferrary, Modeny, Palermo. Jednak nie tylko. Występowała też z powodzeniem w Barcelonie, Lizbonie, Nicei, Kairze, Wiedniu i Monte Carlo.
Kilka lat później odnajdujemy jej nazwisko na afiszu prezentowanej po raz pierwszy 1 grudnia 1923r. w Wenecji opery Il piccolo Marat (Mały Marat) Mascagniego, gdzie pojawiła się na zaproszenie kompozytora, już jako Stanislava Zavaska (Stani Zawadzka). Zaśpiewała partię Marielli pod jego batutą, we wszystkich ośmiu przedstawieniach. 24 stycznia 1924 roku ma miejsce włoska premiera opery Radda Guido Bianchini’ego, w której Stani Zawadzka śpiewa, pod batutą Sergio Failoni, partię tytułowej bohaterki. 25 grudnia 1926 roku pojawia się na afiszu Teatro Regio w Parmie tym razem jako Stani Zawaska. Śpiewa osiem razy partię Desdemony w Otellu, partnerują jej: Antonio Marquez – Otello i Mariano Stabile – Jago. Dyrygował Giuseppe Podesti. W 1927 roku w Arena di Verona śpiewa z wielkim powodzeniem partie tytułowej Westalki w operze Spontiniego oraz Aidy w operze Verdiego. Ponadto partię sopranową w IX Symfonii d – moll Ludwiga van Beethovena, z okazji stulecia śmierci kompozytora. „Między śpiewaczkami trudno znaleźć kogoś, kto posiada wyższe wykształcenie. Sympatyczny wyjątek stanowi przede wszystkim Stani Zawadzka, wirtuozka i wspaniała śpiewaczka polska, która od kilku lat śpiewa w teatrach włoskich, zbierając spontaniczne oklaski”. – pisała włoska prasa zapowiadając jej występy w Arena di Verona. Partnerami jej bywali m. in. Aureliano Partile, Mariano Stabile, Riccardo Straccieri. Występowała też w towarzystwie Jana Kiepury i Eugeniusza Mossakowskiego.
Rok później z dużym sukcesem śpiewa partię Desdemony w Otellu w Piazency (styczeń) i Mantui (grudzień). W styczniu 1929 odnajdujemy jej nazwisko na afiszu Otella w Teatro Carlo Felice w Genui.Kolejnym etapem jej artystycznych podróży był Londyn, gdzie w Covent Garden w 1931 roku śpiewała partię Alicji Ford w Falstaffie Verdiego. Później w 1932 roku z zespołem La Scali wróci do Londynu jako tytułowa Aida, której była cenioną wykonawczynią. Jednak początek 1932 roku należał do Amelii w Balu maskowym, śpiewała ją w Amsterdamie i Rotterdamie Wcześniej, w 1926 roku, śpiewała tę rolę w rzymskim Teatro Costanzi. W 1936 roku rzuciła na kolana wybrednych bywalców Opery Monte Carlo, gdzie z zespołem Opery Paryskiej zaśpiewała partię tytułową w Tosce.
Zajęta zdobywaniem uznania na prestiżowych scenach zagranicznych dopiero po 1935 roku wraca do kraju i nawiązuje współpracę z Operą Poznańską i Teatrem Wielkim w Warszawie. To dla jej kunsztu sięgnięto w Operze Poznańskiej po Adrianę Lecouvreur Cilei, Beatrix Cenci Różyckiego oraz Alcestę Glucka. Podziwiano też artystkę w Rycerskości wieśniaczej, Lohengrinie, Turandot, Tosce i Afrykance. Po premierze tej ostatniej opery w 1937 roku, Tadeusz Kassern napisał: „Bogaty, wspaniale technicznie wyposażony głos modelował szerokie frazy melodyjnie, zawiesiste recytatywa, brawurowe kadencje z łatwością i umiejętnością wirtuozerii śpiewaczej.” Czasami decydowała się na gościnne występy w Warszawie, gdzie kreowała między innymi rolę tytułowej Aidy oraz Tosci, której była cenioną odtwórczynią. Piotr Rydel po jej warszawskich występach napisał: – „Pani Zawadzka prezentuje się jako artystka miary poważnej; pierwszorzędnej. Uderza nas przede wszystkim jej kultura wokalna i sceniczna.” Była pierwszą wykonawczynią III Symfonii Pieśń o nocy Karola Szymanowskiego w jej sopranowej wersji (1938).
Lata wojny przeżyła w Warszawie, prowadząc zajęcia w tajnej szkole śpiewu. Po II wojnie światowej wróciła na scenę Opery Poznańskiej, gdzie stworzyła pamiętne kreacje Tosci i Aidy. Te partie śpiewała też w 1948 roku kiedy Opera Poznańska wystąpiła w Warszawie. W tym samym roku podjęła decyzję o zakończeniu kariery scenicznej. Śpiewała blisko trzydzieści lat. Od tego momentu wszystkie swoje siły i doświadczenie poświęciła pracy pedagogicznej, która szybko okazała się kolejną z jej życiowych pasji. Rozpoczęła ją w 1946 roku w krakowskiej Wyższej Szkole Muzycznej, jako jej współorganizator. W 1950 roku objęła klasę śpiewu w stołecznej PWSM. Tytuł profesora uzyskała w 1955 roku będąc wykładowcą PWSM w Warszawie. Jej uczniami byli między innymi Halina Łukomska, Stefania Woytowicz, Irena Jezierska, Anna Vranowa, Andrzej Saciuk, Andrzej Bachleda, Jerzy Ostapiuk. Bywała też jurorem konkursów wokalnych w Szwajcarii, Czechosłowacji, Bułgarii. W 1968 roku przeszła na emeryturę.
Zmarła 21 lipca 1988 roku w Domu Aktora w Skolimowie, miała 97 lat.
Adam Czopek