Magazyn Operowy Adama Czopka

Opera, operetka, musical, balet

Cykl Legendy Polskiej Wokalistyki

Stefania Woytowicz, maestra z charakterem

Była jedną z największych polskich śpiewaczek, jej repertuar obejmował muzykę od J. S. Bacha, po dzieła współczesnych twórców. Jednak największą miłością darzyła muzykę polską.Była śpiewaczką cenioną nie tylko za piękny sopran o fascynującym brzmieniu i głębokiej, aksamitnej barwie. Cieniono ją również za nietuzinkową osobowość, wielką kulturę muzyczną i dramatyczną ekspresję. Każdy z Jej występów wywoływał u słuchacza dreszcze emocji, a wiele stworzonych przez Stefanię Woytowicz kreacji wokalnych przeszło do historii polskiej – i nie tylko – wokalistyki. Znana i podziwiana na estradach i scenach w całej Europie, oraz Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii i krajach dalekiego wschodu, specjalizowała się w repertuarze oratoryjno – kantatowym oraz pieśniach. Jan Krenz powiedział, że „muzyka była dla niej sprawą życia i śmierci. Było to słychać w jej głosie. I w śpiewie.” Była jedną z niewielu śpiewaczek, która nie dała się uwieść operze. Nagrała co prawda Toscę” i „Moc przeznaczenia” oraz Halkę, wystąpiła też w filmowej wersji opery Dafne, to jednak nie dała się wciągnąć w orbitę teatrów operowych. Odmówiła nawet propozycji występów w nowojorskiej Metropolitan Opera. Zresztą nigdy nie była związana zawodowo z żadną instytucją. Była prawdziwym „wolnym strzelcem”. Przyjmowała tylko te propozycje które jej odpowiadały i zapewniały stały rozwój.

Stefania Woytowicz, zdjęcie z 1959, fot. Benedykt Dorys

Szczególną miłością darzyła twórczość Karola Szymanowskiego – III Symfonia Pieśń o nocy, Stabat Mater, Pieśni księżniczki z baśni i Litania do Najświętszej Marii Panny, były jej wyjątkowo bliskie. Podobnie jak partia sopranowa w III Symfonii Pieśni żałosnych Mikołaja Góreckiego, Messa da Requiem Verdiego i Dvořaka, oraz Missa solemnis i IX Symfonia d –  moll L. van Beethovena. Była też pierwszą wykonawczynią wielu dzieł współczesnych kompozytorów (Penderecki, Baird, Szabelski, Górecki), często pisanych z myślą o jej pięknym głosie i sztuce interpretacji. Należała do grona ukochanych solistek dwóch znakomitych dyrygentów: Henryka Czyża i Andrzeja Markowskiego. Pierwszy z nich po wspólnym koncercie napisał: ”Wojtowiczówna tak przepięknie sopranową arię śpiewa, że aż nas wszystkich z wrażenia zatyka.” Pod batutą drugiego śpiewała między innymi prawykonanie Złożenia Chrystusa do grobu Pendereckiego.

Wielokrotnie występowała na festiwalu „Warszawska Jesień”. Miała w repertuarze około stu partii oratoryjnych i kilkaset pieśni. Pasję według św. Łukasza Krzysztofa Pendereckiego zaśpiewała 78 razy na całym świecie. To dzieło darzyła szczególną estymą twierdząc, że: “Wielką potęgą Pasji jest niesłychana wrażliwość na głos ludzki.” Towarzyszyła narodzinom Ad Matrem i II Symfonii „Kopernikowskiej” Mikołaja Góreckiego. Dokonała też prawykonań kompozycji Juliusza Łuciuka i Bolesława Szabelskiego oraz starszego brata Bolesława Woytowicza. Szczególnym uznaniem darzyła muzykę Benjamina Brittena. Najpierw w 1959 roku na festiwalu „Praska Wiosna” wzięła udział w wykonaniu jego Iluminacji, w których w sumie wystąpiła około 80 razy! Drugim dziełem tego kompozytora, które szczególnie lubiła było Requiem wojenne. Partię sopranową w tym dziele zaśpiewała pierwszy raz w 1969 roku w londyńskim Albert Hall pod batutą Giuliniego. Po tym wykonaniu „Times” i „The Guardian” pisali o jej: „cudownie jedwabistym sopranie”, intensywności odczucia i pięknie śpiewu.”

Urodziła się 8 października 1922 roku w Oryniu koło Kamienia Podolskiego, jako najmłodsza z dziesięciorga rodzeństwa. Była siostrą Bolesława Woytowicza, cenionego kompozytora i pianisty. Wyszła z klasy legendarnej śpiewaczki Stani Zawadzkiej w Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie. Pod opieką swojej profesorki pozostawała stale przez wiele lat, większość artystycznych decyzji podejmowała po konsultacji z nią. Zadebiutowała również w Krakowie w 1949 roku. Karierę rozpoczęła od zwycięstwa w Ogólnopolskim Konkursie Bachowskim w Poznaniu w 1950 roku. Później zdobywała główne nagrody na renomowanych konkursach wokalnych w Berlinie (1951) i Pradze (1954). Od zdobycia I nagrody w Pradze rozpoczęła się jej wielka międzynarodowa kariera. Śpiewała prawie we wszystkich krajach Europy, a także w USA, Australii, Nowej Zelandii i na Dalekim Wschodzie, uczestniczyła także we wszystkich ważniejszych festiwalach europejskich. Cała jej kariera była związana wyłącznie z estradą koncertową. Występowała z najlepszymi zespołami, by wymienić: Wiener Philharmoniker, Berliner Philharmoniker, Cleveland Symphony Orchestra, Concertgebouw Orchester. Śpiewała pod batutą Carla Marii Guliniego, Paula Kleckiego, Eugene’a Ormandy’ego, Antala Doratiego, Gennadija Rożdiestwienskiego, Lorina Mazela. Claudio Abbado zapytany o występy z polskimi artystami powiedział, że bardzo wysoko ceni koncert z udziałem Stefanii Woytowicz jaki prowadził w 1965 roku w Salzburgu. Wcześniej Abbado zaprosił ją do La Scali, gdzie, pod jego dyrekcją, zaśpiewała partię sopranową w II Symfonii Gustawa Mahlera. Pierwszy raz pojawiła się w La Scali 27 września 1961 roku, zaśpiewała wtedy pod batutą Jana Krenza partię sopranową w Stabat Mater Szymanowskiego. Obok niej wystąpili w tym koncercie Krystyna Szczepańska i Andrzej Hiolski.  Henryk Czyż, znany polski dyrygent zaliczał tą śpiewaczkę do grona najlepszych z jakimi pracował. „… a gdy Stenia zaczęła przepięknie pierwszą frazę: Stała Matka bolejąca…nagle rozśpiewały się ptaki. Najpierw jeden, kilka, a potem cały chór. I tak już nam towarzyszyły, śpiewały z nami do końca. To było najpiękniejsze Stabat Mater jakie w życiu słyszałem” – tak właśnie wspominał wykonanie dzieła Szymanowskiego na krakowskim cmentarzu. W 1978 roku z partią sopranową w Mszy uroczystej św. Cecylii Gounoda i w Dies irae Pendereckiego dotarła do kanadyjskiego Winnipeg.

od lewej: Maria Olkisz, Bogdan Paprocki, Stefania Wojtowicz, zdjęcie z foyer Teatru Wielkiego

Stefania Woytowicz była także szeroko znana z niezależnej i niezłomnej postawy oraz pracy społecznej na rzecz środowiska muzycznego. Jerzy Waldorff napisał, że „budziła trojakie uczucia: podziwu – talentem, lęku – temperamentem, oskomy – urodą.”  Od 1977 do 1992 roku prezesowała zarządowi Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, które w 1956 roku współorganizowała ze swoją profesorką Stani Zawadzką. To za jej sprawą, i z jej inicjatywy, otrzymał specjalne wyróżnienie jugosłowiański pianista Ivo Pogorelić pominięty przez oficjalne jury Konkursu Chopinowskiego w 1980 roku. W stanie wojennym odmówiła przyjęcia przyznanej jej przez ministra kultury nagrody za całokształt twórczości artystycznej. Po 13 grudnia 1981 wycofała się z oficjalnego życia koncertowego w Polsce. Praktycznie już do niego nie wróciła. Będzie odtąd śpiewać w kościołach na wieczorach muzyki i poezji patriotycznej i religijnej. W sali Gotyckiej Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego zorganizowała „Salon Stefanii Woytowicz”, który stał się miejscem spotkań stołecznych elit. Jednocześnie w duszpasterstwie środowisk twórczych dzielić będzie żywność, sortować koce dla internowanych, środowiska muzycznego i poszkodowanych przez stan wojenny.

W latach 80. działała w warszawskim Duszpasterstwie Środowisk Twórczych. W 1983 roku otrzymała nagrodę od Komitetu Kultury Niezależnej – „Solidarność”. Dwa lata później koncertowała w Castel Gandolfo dla papieża Jana Pawła II. W grudniu 1988 wystąpiła z recitalem w paryskim kościele St. Pierre-du-Gros-Caillou, w programie pieśni Frescobaldiego, Ravela, Maklakiewicza, Lutosławskiego, Kurylewicza. W 1997 roku otrzymała wyróżnienie za interpretację partii sopranowej w III Symfonii Pieśni żałosnych Góreckiego. Rok później przyznano Jej specjalną nagrodę za propagowanie twórczości Karola Szymanowskiego.

Zmarła 1 września 2005, w wieku 83 lat. Została pochowana na Powązkach.

Adam Czopek